PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=980}
7,9 290 306
ocen
7,9 10 1 290306
8,7 45
ocen krytyków
Obcy 8. pasażer "Nostromo"
powrót do forum filmu Obcy - 8. pasażer "Nostromo"

Jestem fanem "Obcego" od dzieciństwa, jednak dopiero teraz zobaczyłem jedynkę czego szczerze żałuję. Jako 7 latek obejrzałem "Obcego 3" i z miejsca stał się jednym z moich ulubionych filmów. Brutalność i przed wszystkim depresyjność filmu mocno mnie przytłoczyła ale jednocześnie mocno zafascynowała było to bowiem coś mocniejszego niż to co oglądałem dotychczas. Po kilku latach obejrzałem Obcego 2 i 4 I choć podobały mi się to uważałem że jest w nich zbyt dużo taniej nawalanki. Obcego 1 natomiast konsekwentnie omijałem. Oczywiście słyszałem opinie, że jest to najlepsza cześć ale odstraszał mnie rok produkcji. Bałem się że będzie to tandetka w stylu "Star Treka" czy "Gwiezdnych Wojen" i zepsuje mi to odbiór serii. Tak więc latami omijałem i omijałem aż wreszcie wczoraj pierwszy raz obejrzałem i jestem zszokowany jaki ten film jest dobry. To jest według mnie najlepszy film sf jaki kiedykolwiek powstał. Reżyseria, scenografia, zdjęcia, muzyka i jej brak!, dźwięki stoją na takim poziomie, że po prostu delektowałem się każdą sceną niczym zmrożonymi owocami w upalny dzień.

Jedyne do czego mogę się przyczepić to brak zabezpieczeń u kapitana podczas sekcji twarzołapki no ale z drugiej strony idiotów nie brakuje.

To wielki wstyd dla akademii, że przyznała "Obcemu" tylko jedną statuetkę za efekty. Powinien dostać jeszcze za najlepszą scenografię, najlepszą muzykę, najlepszy dzwięk, najlepszy montaż dźwięku, najlepszy scenariusz oraz nominacje do najlepszego filmu, najlepszej reżyserii, najlepszych zdjęć oraz nominacje za rolę drugoplanową dla Iana Holma.

Z automatu ląduje w moim top 10

PS. Oglądać tylko w HD, żadnego tv4 czy pulsu

ocenił(a) film na 1
arieljarosz

Ale wszystkie powyższe elementy o których mówiłeś ma film Life.

ocenił(a) film na 10
NieMamSwojegoZdania

Life po 1: potworek wygląda śmiesznie i pociesznie a nie strasznie, po 2 : żadna z postaci się nie wyróżnia, choć ma spoko realizację. Szanuje zdanie, ale skoro Obcy to według cb film na 1, to co byś powiedział o prawdziwych gównach, typu: Droga bez powrotu 5,6 albo Smakosz 3?

ocenił(a) film na 1
arieljarosz

A co można powiedzieć? Beznadziejna realizacja na poziomie pierwszego obcego. Chociaż pierwsza droga bez powrotu miała coś w sobie.

ocenił(a) film na 10
NieMamSwojegoZdania

Widzę że ta rozmowa do niczego nie prowadzi, więc powiem tyle : Obcy to ponadczasowy klasyk i bez względu na hejterow, trollów czy gimbaze nic tego nie zmieni

ocenił(a) film na 1
arieljarosz

Nie. To jakby nazwać czarne koło na białym płótnie ponadczasowym dziełem sztuki współczesnej.
Każdy za 100 - 200 lat spojrzy na to koło i jeśli będzie chciał to dorobi sobie do tego zachwyt i emocje, zwłaszcza jeśli społeczeństwo powie mu że to arcydzieło. Dalej jest to jednak tylko koło na białym płótnie, nie prezentujące sobą nic więcej.
Mówi się także o ponadczasowości Picassa - widziałeś kiedyś jego obrazy? Hitler lepiej malował.

ocenił(a) film na 10
NieMamSwojegoZdania

Czm mówisz za wszystkich? To jest tylko TWOJE ZDANIE

ocenił(a) film na 1
arieljarosz

Ja swojego zdania nie mam, poza mną każdy tutaj przedstawia tylko swoje zdanie (jeśli nie cytuje) często wywodzące się ze zdania innych, ale wciąż swoje, tylko wtedy nazywa się to konformizmem.
A obrazy Picassa może namalować dziecko po miesiącu nauki, i wiele dzieci tworzy takie dzieła, jednak nie stają się automatycznie ponadczasowymi klasykami dla nikogo poza rodzicami, babcią i panią z przedszkola.

ocenił(a) film na 10
NieMamSwojegoZdania

XD Co? Jeśli nie masz swojego zdania, to jakim cudem je wyrażasz? XDD

ocenił(a) film na 1
arieljarosz

Nie rozumiem pytania.

użytkownik usunięty
NieMamSwojegoZdania

Winyle są lepsze niż CD z komputera.

ocenił(a) film na 1

Nie są, a szczególnie na starych gramofonach. Być może ma to jakiś swój klimat, ale nie mam swojego zdania w kwestii klimatu.
Dobry dubstep powinien być w wersji cyfrowej.

NieMamSwojegoZdania

Winyle SĄ lepsze od CD i to znacznie. Oczywiście stare wytarte winyle na starych gramofonach są słabe, ale nadal wydawane są nowe utwory i przeboje na winylach ponieważ są one najlepsze - zapytaj się kogokolwiek znającego się na muzyce/udźwiękowieniu,

ocenił(a) film na 1
Piotr_Piwowarski

Ja się znam, jestem muzykiem.
Winyle dają o wiele mniejsze jakościowo możliwości, dodatkowo są nieporęczne.
Ten stereotyp który podajesz to kwestia trendu czy tak tam to zwać. Wszystko co nagrasz o danych parametrach dźwięku na winylu nagrasz także w tych samych wartościach w formie cyfrowej na cd, ale na odwrót ta zasada już nie działa. Formy cyfrowe dają możliwość zapisu wielokrotnie bardziej dokładnego.
Zwyczajnie nie masz racji i ktoś Ci zrobił krzywdę tak bezczelnie Cię okłamując.

NieMamSwojegoZdania

Tylko czy porównujemy zwykłą muzykę na CD która nie jest dokładna, czy mówimy o dokładnych zapisach cyfrowych które ważą o wiele więcej? Chodziło mi o porównanie zwykłych winyli do zwykłych CDków. Masz rację, że muzyka cyfrowo jeżeli jest nagrana w wysokiej jakości daje znacznie więcej możliwości.

ocenił(a) film na 1
Piotr_Piwowarski

Celowo idiotę z siebie robisz? Skoro Ci mówię, że nie masz racji bo wiem coś o tym, to wysiliłbyś się chociaż żeby sprawdzić i poprzeć jakimkolwiek faktem a nie swoją opinią to co mówisz a nie kompromitować się dalej -.-

Cytując parametry techniczne oraz ich komentarz: "Płyta CD oferuje parametry 44,1 kHz (częstotliwość próbkowania) przy kwantyzacji 16-bitowej, co daje możliwość bezstratnego zapisu dźwięku o parametrach – maksymalna częstotliwość przenoszenia: 22 kHz, odstęp sygnału od szumu: 96 dB – co znacząco przekracza pasmo przenoszenia i parametr SNR płyt winylowych i możliwości detekcji przez człowieka."

A teraz wnioskowanie.
Jest kłamstwo?
- jest.
Lecisz w zaparte broniąc kłamstwa?
- No tak.
Nie sprawdzasz informacji jak idiota?
- No nie.
Ktoś Ci kiedyś to kłamstwo bezczelnie zapodał?
- Prawdopodobnie tak.
Czy masz inny wniosek niż "zidiociała ofiara bezczelnego kłamstwa"?
Rozumiem paść ofiarą takiego kłamstwa i to smutne, ale takie combo idiotyzmu?
Dziękuję.

ocenił(a) film na 10
NieMamSwojegoZdania

ty d*&^u wszechwiedzący. Z winylami dojechałes do pieca... Z obcym zresztą też... kompromitujesz się na każdym kroku. Daj spokój i połóż się już spać

ocenił(a) film na 1
streetcheq

Poznaj parametry winyli oraz cd a potem możesz siebie przeprosić.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
NieMamSwojegoZdania

miałes kiedyś płytę winylową w ręku? grałeś kiedyś z winyla? schowaj te dane z googli i nie pierdziel głupot.

ocenił(a) film na 10
NieMamSwojegoZdania

Ale to chyba nie znaczy automatycznie, że najnowsza płyta Rae Sremmurd jest lepsza od dajmy na to In Rock Deep Purple, tylko dlatego, że wyprodukowana i zarejestrowana zostałą przy mniejszej ilości niedostatków technologicznych? Liczą się takie rzeczy jak treść, czy coś? Czy też już nie?

ocenił(a) film na 1
Hnyszard

Ale czym jest treść, jeśli nie wyzwalaczem emocji w odpowiedniej formie?
Nie odpowiada mi ani Rae Sremmurd, ani Deep Purple. Co innego że Purplowie w związku z jakością brzmią po prostu prymitywnie, i niemal niemożliwym staje się przebicie do przekazu emocjonalnego, pomiędzy wszystkimi szalonymi piskami wokalu popularnymi nie wiedzieć czemu przed trzema pokoleniami, przesadnie płytkimi gitarami, i zniszczonym, z perspektywy współczesnych metod, masteringiem. Cały potencjał dynamiki w który Deep Purple obfituje, idzie na marne tylko przez realizacje, przez co treść spada do poziomu przeciętnego współczesnego rapu na bicie na dwóch dźwiękach.
Odpowiadając na Twoje pytanie - Uważam że właśnie treść jest tym co liczy się w utworze, co innego że postrzegam treść jako pełny przekaz. W innym wypadku równie dobrze mógłbym zachwycać się czarną kropką namalowaną na białym płótnie, doszukując się w takowym dziele głębi zamierzeń twórcy.

ocenił(a) film na 10
NieMamSwojegoZdania

Nie masz pojęcia o istocie Deep Purple.
A na Twoje wypociny dotyczące filmów spuszczam zasłonę milczenia.

ocenił(a) film na 10
parsxzywykutafon

Koleś brzmi jak typowy millenials xD Wszystko to stare to gówno bo kiepskie efekty specjalne, liczy się tylko by film ociekał dynamiką, efektami komputerowymi i wybuchami tu i ówdzie. Ignorancja pełną gębą.

NieMamSwojegoZdania

Rozumiem że jak film jest stary i wysoko oceniony to od Ciebie ma 1. A nick sugeruje że masz zawsze inne zdanie niż wszyscy.

ocenił(a) film na 1
qczbon

Skoro tak interpretujesz mój nick, to nie będę się kłócił.
Gwarantuję Ci że filmy stare i nisko oceniane również będą miały u mnie niską ocenę, ale takich staram się nie oglądać, z szacunku dla własnego czasu :)
Obcego obejrzałem ze względu na jego kult, i nie rozumiem powszechnego zachwytu. Jedyne co tłumaczy to zjawisko to sentyment, tak jak zdania "Za komuny to mieliśmy prawdziwe... (sam sobie dopowiedz, bo pewnie wiesz najlepiej)"

NieMamSwojegoZdania

Bardzo ciekawa dyskusja. Argumenty są niezwykłe a wnioski wręcz powalające. Ale ja właściwie nie o tym. Chciałbym zapytać o numer dealera bo z chęcią spróbowałbym specyfiku, po którym są takie niezwykłe efekty.

ps. Proponuję obejrzeć stary film z roku 1964 "Rękopis znaleziony w Saragossie". To jest dopiero koszmarne kino klasy B a nawet C.

ocenił(a) film na 8
NieMamSwojegoZdania

Dziękuję Ci, za te wpisy tutaj. Przeczytałem wszystkie. Zacznę i jednocześnie zakończę rozmowę z Tobą. Takiego deb*la z tyloma kretyńskimi wpisami w jednym miejscu, jeszcze tu nie spotkałem. "Gwarantuję Ci że filmy stare i nisko oceniane również będą miały u mnie niską ocenę" - tragedia po prostu...

ocenił(a) film na 1
fyrk

Dlaczego tragedia? Ciekawe że użyłeś tylu słów do próby obrażenia mnie bez choćby jednego argumentu :)
Zbyt trudno pomyśleć?

ocenił(a) film na 3
NieMamSwojegoZdania

Slusznie. Horror to przesada, traci myszka, a klimat jak z teatru. Nie wiem, co ludzi w tym filmie zachwyca.

ocenił(a) film na 1
Shaku

Głos rozsądku pośród absurdu. Jakość również jak z teatru za wyjątkiem jakości obrazu, bo oczy mam jeszcze sprawne.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
NieMamSwojegoZdania

Hahaha, śmieszny jesteś

ocenił(a) film na 9
zarptak

Właśnie leci na polsacie :)

ocenił(a) film na 10
zarptak

Strasznie mi sie japa ucieszyla po przeczytaniu tej recki, ze wzgledu na jeden krotki fragment. Mianowicie gdy opisujesz czym film zachwyca: "Reżyseria, scenografia, zdjęcia, muzyka i jej brak!". Pieknie krotko i na temat! Dlaczego mnie tak cieszy? Bo czytam sporo opinii krytykujacych fanow pierwszej czesci za to ze "nie jest wcale taka straszna, lubicie ja z sentymentu" (sensownosc takiej krytyki to osobna sprawa). No a powyzej mam przyklad na to ze ktos moze: 1) ocenic ten film wysoko wcale nie pod katem strachu; oraz 2) widzac go po raz pierwszy dopiero niedawno, zwraca uwage na ponadczasowa jakosc pewnych elementow obrazu.

Wymadrzam sie tak, bo sam wczoraj wrzucilem sobie znow "jedynke" z BluRaya i ponownie zachwycilem sie wlasnie wspomnianymi reżyseria, scenografia, zdjęcia, muzyka... Nie przeszkadza mi to ze na filmie sie nie boje, w koncu znam go na pamiec. Ale jesli przyjemnosc znajduje w ogladaniu praktycznie kazdego ujecia, kazdej sceny - to cos znaczy. "Alien" - heroina dla oczu :D

ocenił(a) film na 10
rozkminator

Otóż to...choć niewątpliwie do Aliena mam sporo sentymentu (jest jednym z moich ukochanych filmów odkąd skończyłem 8 lat, zaś obecnie kończę, niestety, 43), to nadal POWALA scenografią, efektami, KLIMATEM, naturalną grą aktorów, pomysłem na samo monstrum Gigera - co najmniej dwa razy w roku oglądam z Blu Raya...
Narzekającym proponuję obejrzeć najnowsze "dzieło" Wachowskich pt. Jupiter intronizacja, a chwilę potem jeszcze raz Alien...

ocenił(a) film na 10
RogerVerbalKint

Ty okrutniku, proponujesz ludziom film od którego można dostać raka mózgu! :D

ocenił(a) film na 10
rozkminator

Oóż - poziom tego dzieła mną po prostu wstrząsnął...tym bardziej że to film TYCH Wachowskich...Coraz bardziej się utwierdzam że Matrix (mowa oczywiście o genialnej jedynce, bo pozostałe części to już niestety rownia pochyła) był dziełem przypadku, wyszedł im jakby niechcący, zaś fani SF doszukali się sie w nim głębszego sensu i metafor, których tam chyba po prostu nie było...

ocenił(a) film na 10
RogerVerbalKint

Trudno mi się nie zgodzić - pamiętam że czułem się w '99 jak jakiś odmieniec, bo zupełnie mną Matrix nie wstrząsnął, ba, uważałem go za symbol upadku kina XX wieku :P Że niby co, mesjasz ratuje ludzkość ciosami kung fu?? :D Potem moje podejście złagodniało, ale po kilku latach znów poczułem się niczym z innej planety, ponieważ... drugą i trzecią część uważałem za dużo lepszą od pierwowzoru. Do dziś zresztą chyba te sequele darzę większą sympatią - nie silą się na niby-przesłanie (tzn - silą się, ale tak bardzo, ze wychodzi z tego autoparodia, a jak coś śmieszne to i rozrywkowe), skupiając się na akcji. Zresztą, pan Walker najlepiej to ujął w swojej recenzji Matrixa, jeśli ktoś nie miał szansy obejrzeć, to polecam z całego kinomaniakowego cynicznego serca: https://www.youtube.com/watch?v=mQHCEUvc4Q0

Wachowscy nakręcili jeden moim zdaniem naprawdę udany film, czyli "Bound" http://www.filmweb.pl/film/Brudne+pieni%C4%85dze-1996-30926 który jako kryminał pozbawiony jest pseudo-filo-bełkotu Matrixa i który do dziś mogę każdemu zarekomendować.

ocenił(a) film na 7
zarptak

"tandetka"? Omg.

ocenił(a) film na 10
Ryloth

Tak, to jest tandetne

https://www.youtube.com/watch?v=4SK0cUNMnMM

ocenił(a) film na 7
zarptak

Star treka nie oglądałem, mi chodziło o Gwiezdne Wojny - toż to perełki pod względem efektów...

ocenił(a) film na 10
Ryloth

W "Gwiezdnych Wojnach" przełomowy był design statków kosmicznych jak i aranżacja ich przelotów i walk. Wyglądało to wtedy super realistycznie i nawet w 1997 gdy Lucas wypuszczał odświeżoną trylogię, to sceny walk w kosmosie rzucały mnie o glebę na kinowym seansie.

Natomiast słabe były w "GW" kosmiczne gatunki obcych, zarówno oparte na maskach jak i oparte na animatronice. Zawsze wyglądały kiczowato. Więc zrozum, że jeśli widziałem

w "Coś" z 1982 takie coś

https://www.youtube.com/watch?v=JjIXwkX1e48

w "Musze" z 1986 taką scenę

https://www.youtube.com/watch?v=NH-8L1iZq20

w "Blobie" taką akcję

https://www.youtube.com/watch?v=NRo5suPV4R0

w "Obcym 3" z 1992 takiego obcego

https://www.youtube.com/watch?v=DNuzmKc7mq4

a jednoczesnie z drugiej strony takich kosmitów w "Star Wars" z 1977 (ten zielony to już szczyt tandety wygląda jakby kupili kostium z jakiegoś filmu z lat 50-tych

https://www.youtube.com/watch?v=g6PDcBhODqo

to mogłem mieć obawy co do jakości efektów potwora w oryginalnym "Obcym" z tego samego okresu

ocenił(a) film na 7
zarptak

Tylko zauważ, że Obcy to główna postać filmu i do zrobienia jego kostiumu wszyscy musieli się porządnie przyłożyć. Natomiast jakiś tam statysta w kantynie to zupełnie inna sprawa. O jakiego zielonego ci chodzi? O Greedo?

ocenił(a) film na 9
zarptak

To jest zdecydowanie najlepsza część Obcego. Każda kolejna jest coraz gorsza... Obcy - 8 Pasażer Nostromo to klasyka, wszystko w tym filmie jest świetnie ze sobą zgrane. Ogląda się go z wielkim zaciekawieniem i bardzo się przeżywa emocjonalnie. Rewelacja!

zarptak

Dla mnie tez jeden z najlepszych sfi. A teraz zapodaj sobie Łowce androidów .Tez Ridley Scott i genialna muzyka Vangelisa .

zarptak

Ja miałem szczęście oglądać Obcego zaraz po premierze nie mając pojęcia, co mnie czeka, to były czasy Gwiezdnych Wojen i raczej nikt nie oczekiwał tak mrocznego filmu. Nie zapomnę tego nigdy, pełna sala kinowa, jak obcy wyskakuje z brzucha Kane'a, to dosłownie wszyscy podskoczyli (ja też :) ) i słychać było tylko głośne "ooo". Potem wbijający w fotel thriller, prawdziwa adrenalina, ludzie wtedy nie byli przyzwyczajeni do takich filmów i wrażenie było piorunujące. Niestety takie coś można przeżyć tylko raz. Film genialny. Chętnie poczułbym ponownie podobną adrenalinę, ale niestety trudno sobie coś takiego wyobrazić, wszystko już było.

ocenił(a) film na 10
ixtl

No to jest nas już na tym forum dwóch - mój ojciec zabrał mnie na seans na początku lat 80-tych - myślał że to takie Star Wars (pamiętam plakat "w przestrzeni (czy może kosmosie) nikt nie usłyszy twojego krzyku) do kina Krakus w Tarnowie (już nie istnieje - hipermarket tam jest teraz) - seansu nie zapomnę do końca życia !!! śnił mi się po nocach
Po dzisiejszy dzień zaliczyłem chyba z 200 seansów - VHS, DVD (special edition DVD) obecnie Blue Ray - uwielbiam ten film, podobnie zresztą jak Aliens - reszta sagi to dla mnie nieporozumienie pomimo że trójkę nakręcił mój ukochany reżyser David Fincher - nie kupiłem punktu wyjścia kontynuacji - za bardzo czekałem na planetę obcych i genezę space jockeya - tu również zawiódł mnie sir Ridley w beznadziejnym Prometeuszu...

ocenił(a) film na 8
ixtl

Zapewne film w swoich latach był niezwykły i zasługiwał na 10.
Dziś już nie kręci się w ten sposób, powiedziałbym oszczędnie, z umiarem. Rozwój technologii sprawił, że twórcy idą na skróty, stali się mniej kreatywni, wszakże ograniczenia wzmagają kreatywność. Dziś by podtrzymać zainteresowanie widza, trzeba go bombardować ogromną ilością wrażeń, by nie zasnął w kinie. W końcu przez te 37 lat naoglądał się już trochę taśm i nasycił...mózg do bólu.

Nie mogę zrozumieć, dlaczego nikt nie rozwinął fabuły o pochodzenie obcych, space jockey. Irytuje mnie tam brak głębi a możliwości są spore na tym polu. Musieliśmy poczekać 31 lat do prometeusza po to aby ...nie dowiedzieć się nic nowego. No, poza białym albinosem z wysoko rozwiniętej pra starożytniej cywilizacji, który zachowuje się jak ordynus w barze rzucając ludźmi na lewo i prawo.

ixtl

Byłam nieco starsza, jak pierwszy raz widziałam Obcego, widziałam sporo filmów i domyślałam się, czego mogę się spodziewać, ale też podskoczyłam z przytupem (a że sens w kapciach, więc od razu nos zapakowałam pod koc ;-)). Przypominam sobie właśnie ścieżkę dźwiękową, połowa sukcesu filmu to muzyka pana Goldsmitha...

zarptak

Jak dobrze czytać takie opinie, jak ta.

Nie mam ochoty dodawać nic ponadto (ale dodam), a to dlatego, że „Obcemu” najchętniej poświęciłbym przynajmniej esej, jeśli nie książkę. Mam wręcz niezdrowy stosunek do tego filmu. Widziałem go już kilkanaście razy i obejrzę jeszcze wielokrotnie (nawiasem mówiąc, wolę kinową wersję od reżyserskiej).

Dla mnie też jest to najlepszy sf, jaki widziałem. I wiem, że niektórzy mogą pukać się w czoło. Mają prawo, być może ten film po prostu trafił jakoś w moje czułe struny. Dla mnie „Obcy” to coś więcej niż tylko horror – to film, który w niesamowity sposób, umieszczając przecież całą akcję na jednym statku kosmicznym, którego scenografia robiona była „chałupniczą” robotą, odmalował piękno kosmosu i jego grozę, rozpiął temat między antyutopią a utopią; są w nim romantyczne nuty, odzwierciadlające te małe próby wchodzenia człowieka w ciemną, kosmiczną pustkę, tłamszone przez coraz większe napięcie, w końcu drapieżność Obcego (muzyka Goldsmitha to arcydzieło tutaj, po prostu arcydzieło). Wspaniale budowane napięcie. Często jest tak, że nudzimy się, kiedy zło jeszcze się nie pojawia, a ja uwielbiam tę pierwszą godzinę filmu, w które pozornie nic się nie dzieje, uwielbiam naturalność, prozaiczność rozmów prowadzonych przez postaci (żadnej pretensjonalności, banałów i wygłaszanych truizmów), uwielbiam retro sf, które za sprawą swojej egzotyczności jest bardziej futurystyczne od wielu współczesnych filmów sf. Ale to wszystko i tak rzeczy drugoplanowe, budujące tę niesamowitą aurę inności i izolacji.

Wbrew opiniom niektórych osób, Aliens jest, moim zdaniem, znacznie bliżej pierwszej części (pod względem atmosfery i tematu) od takiej trójki czy czwórki.

ocenił(a) film na 10
Macabre

Dobry post :) Ja mam takie sci-fi filmy dwa: Obcego oraz Coś. Obydwa ogladalem wielokrotnie (ok 30 razy jeden i drugi - wychodzi srednio raz w roku:) i nadal nie moge sie zdecydowac... coz - trzeba bedzie obejrzec kolejny raz hehe.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones