PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=523002}
6,2 27 433
oceny
6,2 10 1 27433
5,5 10
ocen krytyków
Oldboy. Zemsta jest cierpliwa
powrót do forum filmu Oldboy. Zemsta jest cierpliwa

Film REWELCYJNY!!! 10/10

ocenił(a) film na 10

Duzo lepszy od oryginału, nie wiem czemu ma slabsza note, chyba dlatego, ze wiekszosc "krytykow"
tu oceniajacych, chce byc trendi i konserwatywni, ze niby oryginal lepszy i temu daleko do oryginalu
itp. Dzisiaj probowalem obejrzec oryginal... i nie bylem w stanie, wylaczylem po 20 minutach.
Wedlug mnie bardzo slaba gra aktorska i bardzo skrocona i uproszczona fabula. A poza tym nie
lubie kitajskiego kina.

ocenił(a) film na 5
okary1

Ku*wa, aż założyłem konto na filmwebie, tak mnie wku*wił twój komentarz. Wystarczy że napisałbyś ostatnie zdanie i wszystko byłoby jasne - od razu widać że jesteś uprzedzony, a twoje horyzonty filmowe nie sięgają dalej niż Hollywood. A nie, starasz się pisać jakieś dyrdymały. "Bardzo skrocona i uproszczona fabula". WHAT?! Jak fabuła orginału może być skrócona i uproszczona względem remake'u?! (tu mem z Jackie Chnem). A teraz powiem Ci kilka słów prawdy, jesteś typowym zjadaczem amerykańskiego chleba (filmu), który swoją ignorancją wręcz obraża.

makak88

też nie lubie azjatyckiego kina, ale przez oryginał oldboya przebrnąłem, choć nie bez trudu. nie dla mnie filmy z dalekiego wschodu, nie dla mnie. czy to znaczy że jestem uprzedzony i mam ograniczone horyzonty? może i tak. ale nie każdy musi lubić wszystko, nie każdy musi się zachwycać kinem azjatyckim, tak samo jak nie każdy musi lubić bollywood. amerykański remake oldboya jak dla mnie jest dużo przyjemniejszy w odbiorze. po prostu nie lubię się męczyć oglądając filmy, bo oglądam je dla rozrywki. Oldboy made in the USA jak dla mnie rozrywką był dobrą.

ocenił(a) film na 5
lobster1984

Dobra, twój punkt widzenia mimo wszystko rozumiem bardziej niż okarego. Sam nie jestem wielbicielem jakiegokolwiek kina, czy to azjatyckiego, czy amerykańskiego, czy rosyjskiego. Po prostu stara wersja Oldboya była i jest świeża i "miodna", a remake to remake - Niewiele wniesie do historii.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
okary1

1) "Wedlug mnie bardzo slaba gra aktorska i bardzo skrocona i uproszczona fabula"
to tak jak byś powiedział, że oryginalny obraz "Mona Lisy" jest gorzej namalowany od podrobionego dziś przez jakiegoś tam malarza..
Ale nawet jeśli współczesny malarz będzie geniuszem malarstwa i faktycznie namaluje ładniej od oryginału to co z tego jak zrobi kopię ??? Kopia zawsze będzie mniej warta bo nie jest oryginałem.. ot co..
2) jak się obejrzało jeden film cały o drugi 20 minut to samo porównywanie jest bez sensu - wtedy cały twój post też się taki robi
3) "A poza tym nie lubie kitajskiego kina"
"Nie mam nic do kitajcow"
jak już pisałem - bezsens kolego, bezsens
4) "gdybys obejrzal jako pierwszy Remake to oryginał bys wysmial i wylaczyl po 5 minutach" problem w tym, że remake był drugi - tak to już jest z remakami :)
W tym przypadku 10 lat różnicy
5) "dlaczego w oryginale w 15 minucie filmu juz jest na wolnosci, a w remaku po 30 minutach??"
dla tego, że nie tracili czasu na przyjaźń ze szczurami a i lektor (główny bohater) opowiadał co czuje i o czym myśli. No i nie rozdrabniali się by pokazać jaki jest na początku główny bohater - temu rozbudzili ciekawość u widza czemu i za co?
A jak pokazuje się chama i buraka który ma listę wrogów jak papier toaletowy to sorry ale tu na wstępie wiadomo, że ktoś się mści
Lepiej wyszło w oryginale..
Jeszcze ta chuda kobieta jako bodyguard - masakra !!!
Gdyby kobiety były lepszymi ochroniarzami od facetów to wszyscy prezydenci, politycy i bogacze by tylko kobietami się osłaniali :)

ocenił(a) film na 10
T_O_M_I

Zawsze zastanawialo mnie kim sa ludzie piszacy takie wypracowania jak ty :) NApisales dwa razy dluzszy post niz ja i to nie jeden haha. Nawet nie chce mi sie tego czytac a tobie chcialo sie napisac.

ocenił(a) film na 3
okary1

widać dla prymitywów jak ty nie warto się produkować.

okary1

w podstawówce już nie piszecie wypracowań?

ocenił(a) film na 8
okary1

sa tacy ktorych boli to że masz inne zdanie na temat filmu niz on i oczywiscie muszą komentowac . normalka na filmwebie

użytkownik usunięty
rubia1988

Nie chodzi o inne zdanie, a o ignorancję. I co złego widzisz w komentowaniu czyichś wypowiedzi na FORUM DYSKUSYJNYM?

ocenił(a) film na 8

Nie popieram chamstwa i braku kultury a nie zapominaj że takie osoby także się tutaj wypowiadają obrzucając drugą wulgaryzmami za opinie do filmu ktora mu sie nie spodobala.:) pzdr. bez odbioru

ocenił(a) film na 8
T_O_M_I

O przepraszam, dlaczego remake ma być z założenia gorszy od oryginału, tylko dlatego, że jest remakiem? Kto wymyślił taki durny konwenans? Było co prawda wiele spartaczonych remaków, ale to nie dogmat

T_O_M_I

polać mu, bo dobrze gada!

ocenił(a) film na 5
okary1

pk okary wygrałeś, masz we wszystkim rację... ;)

ocenił(a) film na 5
makak88

ok* zamiast pk (jest tu opcja edytuj post?)

makak88

kultura twojej wypowiedzi kompletnie cie kompromituje na starcie wiec twoje zdanie jest warte tyle co sraczka na dnie kibla

ocenił(a) film na 5
pasikonik1977

Powiedział Pan Kulturalny :)

ocenił(a) film na 5
makak88

Poza tym bez offtopu proszę. Chcesz się obrzucać inwektywami, to możesz do mnie pisać poprzez wiadomość prywatną. Miłego dnia Panie Kulturalny.

ocenił(a) film na 3
pasikonik1977

Tak jak i autora tematu jakby nie patrzeć.

ocenił(a) film na 3
makak88

Brawo!

użytkownik usunięty
makak88

Azjaci to tylko i wyłącznie horrory potrafią robić. Ja również próbowałem obejrzeć ten azjatycki oryginał i też go wyłączyłem po 20 paru minutach .

ocenił(a) film na 8

Ja nie oglądałam koreańskiej wersji Oldboy'a. Remake bardzo mi się podobał, trzyma w napięciu, jest jakaś tajemnica. Dobra gra aktorska itp; Z azjatyckiego kina oglądam tylko i wyłącznie horrory i to też tylko te które mają dość wysokie noty. Być może skuszę się na pierwowzór - choć obawiam się, że nie powali mnie na kolana ;) Co nie zmienia faktu, że scenariusz i pomysł jest wypasiony na maksa!

użytkownik usunięty
makak88

Wersji amerykańskiej nie widziałem, ale w oryginale niesamowicie irytowała mnie gra aktorska -niestety ale gra aktorska Azjatów jest strasznie irytująca - ta ich sztuczna mimika, to wszystko jest tak plastikowe dla mnie, że masakra. I tak było w filmie "Siedmiu Samurajów", tak było w filmach z fatalnym Jackie Chanem, tak samo było w filmach z beznadziejnym Bruce Lee i ten trend jest dalej podtrzymywany - tak już mają. Tak samo jak w telenowelach w Ameryce Południowej wszystkie kobiety grają tak samo sztucznie - tak mają.

Niemniej oryginał oceniłem chyba 8/10 czy 9/10 mimo tego fatalnego aktorstwa, choć ciekawy jestem tej amerykańskiej wersji i na pewno ją zobaczę bo na tym tle na bank wypadnie lepiej.

Obejrzałem za to Infiltrację Scorsese i jestem pewien - nie widząc oryginału, że jest to wersja lepsza. Nie wiem co by musiało być w oryginale by przebić dzieło Scorsese.

użytkownik usunięty

A nie pomyślałeś o tym, że dla Azjatów my też mamy irytująca mimikę i drewniane aktorswto? Wiem, że post jest prawie z przed roku, ale chętnie popolemizuję z Tobą na ten temat.

O (h)amerykańskim "Oldboy" nie będę się nawet wypowiadać, bo ten film nadaje się jedynie do spuszczenia w kiblu, ale za to wypowiem się co myślę o "dziele" Scorsese. Napisałeś (z zapytaniem) w czym musiałby być lepszy "Infernal Affairs", żeby przebić podróbkę Scorsese. Odpowiedź jest prosta. Azjatycki majstersztyk miażdży (h)amerykański remake pod każdym względem (jak to było też w przypadku "Oldboya") Aktorstwem, klimatem, poruszają muzyką a przede wszystkim inteligencją zakończenia. SPOILER. Śmierć Sheena wyglądała jak jakaś parodia zarówno jak i śmierć DiCaprio. W pierwowzorze wszystko jest pięknie poukładane. więcej tajemnicy i napięcia (dopiero trzecia część wszystko wyjaśnia i to w fantastyczny sposób) KONIEC SPOILERA. Scorsese popełnij jeden wielki błąd zabierając się za kręcenie "Infiltracji". Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Twórca "Kasyna" nie przyłożył się totalnie do pomysłu. Wszystko prawie jest takie samo. Trzy części połączył w całość z czego wynika gigantyczny chaos. Do Nicholsona i Sheena też mam zastrzeżenia. Lubię ich, ale tutaj wyglądają komicznie. Tony Leung oraz Andy Lau jako duet w "Infernal Affairs" wypadają razem fantastycznie w przeciwieństwie do DiCaprio i Damona, którzy mogą im jedynie buty polerować. Azjaci stworzyli arcydzieło, pokazując, że bez zbędnego rzucania k****mi i hektolitrów krwi można stworzyć fantastyczny film.

użytkownik usunięty

Zainteresowałeś mnie tym wpisem. Może jednak zerknę na ten oryginał, aczkolwiek i tak wydaje mi się, że efekt zepsuje to ich "denne" aktorstwo. I powiem szczerze, że mnie kompletnie nie interesuje jak Azjaci odbierają aktorstwo europejskie czy amerykańskie, ja na te ich sztuczne miny reaguję alergicznie, bez względu na to, czy to "Oldboy" czy "Siedmiu samurajów" 1954.

użytkownik usunięty

Bardzo mi miło i cieszę się, że zainteresował Ciebie mój wpis, ale jak sam stwierdziłeś - nie interesuje Cię jak odbierają aktorstwo i kino europejskie, tak więc oni też mają naszą opinie o ich sztuce grania w czterech literach. :)

ocenił(a) film na 4
makak88

popieram

ocenił(a) film na 3
okary1

azjatyckiego pierwowzoru nie widziałem - a mimo to film słaby. szach, mat.

okary1

Zgadzam się. Wersja amerykańska zdecydowanie lepsza od koreańskiej. Amerykanie dodali sporo klimatu i pikanterii, przez co odbiór jest przyjemniejszy, a całość trzyma w napięciu. Sam scenariusz jest genialny, jednakże Koreańczycy ewidentnie nie wykorzystali potencjału przy jego realizacji, a szkoda.

Remake pochłonąłem jednym tchem, podczas gdy oryginał od pierwszych minut wydaje się być kawałkiem drewna ociosanym tępą siekierą z luźnym trzonkiem. Ogląda się ciężko, a szybkie zrywy akcji powodują momentami pewnego rodzaju poczucie braku spójności. Amerykanie doskonale oszlifowali ten diament w postaci nietuzinkowego i jedynego w swoim rodzaju scenariusza (tu ukłon w stronę Korei), co w efekcie tworzy całość rewelacyjnym widowiskiem z doskonałą grą aktorską. Być może jedynym elementem nieco lepiej zobrazowanym w wersji azjatyckiej (choć w niewielkim stopniu), są sceny walki. Poza tym reszta pozostaje daleko w tyle w stosunku do produkcji Amerykanów.

Reasumując - film zdecydowanie godny polecenia, absolutnie wart obejrzenia, choć moim skromnym zdaniem wyłącznie w wersji US.

Moja ocena: 8/10

Ps. W żadnym razie nie jestem uprzedzony do kina koreańskiego, japońskiego, szwedzkiego, czeskiego, itp. Nie jestem również zagorzałym fanem produkcji wyłącznie rodem z Hollywood. To tak gwoli uprzedzenia, gdyby ktoś z wyżej wypowiadających się zapragnął powielić swoje podejrzenia w kwestii tym razem moich uprzedzeń dot. kraju pochodzenia danego filmu. Wszelkie tego typu komentarze pozostaną bez odpowiedzi.

ocenił(a) film na 10
dolmis

WRESZCIE jedyna szczera i subiektywna ocena! Zgadzam sie z Toba w 100% i jestem pewien, ze ludzie krytykujacy mnie w glebi duszy uwazaja tak samo, ale nigdy nie przyznaja nam racji. Zrobila sie jakas glupia moda na krytykowanie filmow z Hollywood, jakis nowy trend poszukiwania innego kina np. Szwedzkiego, Francuskiego, Norweskiego itp. Owszem bylo kilka superprodukcji np. Headhunter(Niemcy, Norwegia), ale mimo wszystko kino Amerykanskie nadal jest najlepsze. Trzeba im to przyznac choc sam nie jestem fanem Ameryki i Obamy :) Przyklad Oldboya jest IDEALNY. Koreanczycy wymyslili super scenariusz, po prostu pomysl genialny, ale nie umieli tego wykorzystac. Nie wiem czego zabraklo, czy dobrego Reżysera, dobrych aktorów, czy funduszy? W każdym bądz razie Amerykanie zrobili z tego MEGA SUPER FILM.

PS Do Ciebie pewnie nikt sie nie doczepi, bo napisales bardzo neutralnie. Nie potrzebne bylo moje ostatnie zdanie na temat kitajskiego kina, napisalem to bo bylem zly i rozczarowany wersja Oryginalna. Po prostu spodziewalem sie naprawde fajerwerków po przeczytaniu opinii.

okary1

Przyznaję ci rację kino amerykańskie jest NAJLEPSZE! :) kitajce,niemcy czy francuzi czasem zrobią jakiś wybryk i jak się pomylą to skręcą coś na poziomie :D ale reszta to chłam..... :) A teraz krytykować ciule :D

Polska_7

chce tylko dodac ze duze produkcje z USA to gruba forsa !!!
reszta swiata robi duuuuzo mniej komercyjne kino (choc zarobic chca), no i ich budzet to frakcja tego czym Hollywood szasta

ocenił(a) film na 5
okary1

@okary1

"WRESZCIE jedyna szczera i subiektywna ocena!"
Moja ocena jest również szczera i subiektywna.

"jestem pewien, ze ludzie krytykujacy mnie w glebi duszy uwazaja tak samo, ale nigdy nie przyznaja nam racji"
Tak, to taka zmowa wymierzona przeciwko WAM.

"Zrobila sie jakas glupia moda na krytykowanie filmow z Hollywood"
aha czyli wg Ciebie filmy z hollywood są nietykalne i nie należy ich krytykować mimo że są gniotami?

"jakis nowy trend poszukiwania innego kina np. Szwedzkiego, Francuskiego, Norweskiego"
tak tak, w szczególności kino francuskie to jakieś novum... I ktoś kto je ogląda zapewne jest hipsterem lub innym wywyższającym się jegomościem

"ale mimo wszystko kino Amerykanskie nadal jest najlepsze"
no pewnie że na żyliard produkowanych filmów rocznie, trafi się ileś perełek, ale że jest najlepsze to się nie zgodzę, najbardziej dochodowe to już tak

@Polska_7

"We're all living in Amerika
Amerika ist wunderbar
We're all living in Amerika
Amerika, Amerika"

ocenił(a) film na 8
okary1

Zgadzam sie, zapanowala jakas moda gdzie trendy jest twierdzenie, ze amwrykanskie kino jest be. Film mi sie podobal.

użytkownik usunięty
okary1

Pomysł nie jest koreańśki btw. Oryginał Oldboya bazuje na JAPOŃSKIEJ mandze.

okary1

Uproszczona jest wersja amerykańska, do bólu skrócone wątki. Śledztwo praktycznie nie istnieje. Wszystko jest podane na tacy. Wersja koreańska będzie trudna da kogoś kto nie zna/nie lubi kina azjatyckiego. Ma dużo wątków, powiązań, przeskoki akcji, bardzo subtelne relacje, jest dużo bardziej skomplikowana. Również emocje między głównymi bohaterami w wersji koreańskiej są aż przeładowane. Wersja amerykańska jest bardzo, bardzo prosta i nieskomplikowana. Nawet aktora nie byli w stanie postarzeć o 20 lat, bo to takie nietredy :) Obie są ciekawe, jak ktoś nie ma ochoty tak głęboko przeżywać emocje głównego bohatera i nie interesują go niuanse i zwroty akcji to polecam wersję z 2013r.

okary1

Nie oglądałem remaku, więc nie będę komentował. Oryginał bardzo mi się podobał. Nie jestem fanem azjatyckiego kina, ale miał swój klimat. Z ciekawości obejrzę remake.

ocenił(a) film na 9
okary1

Film jest epicki!
Obejrzałem najpierw OldBoy z 2003r. oceniłem na 7 (właściwie 6.5) - zainteresowałem się co to jest ten OldBoy z 2013r... obejrzałem... i... mogę śmiało powiedzieć, że wersja z 2003r. w porównaniu z tą wersją to GÓWNO (ale też jest całkiem, tylko tj piszę W PORÓWNANIU Z TYM FILMEM).
Moja ocena tego filmu to zdecydowanie zasłużone 9/10 (9.5) - polecam wszystkim obejrzeć i pominąć tę wersję z 2003r. bo nie warto - żałuję, że nie znalazłem tej wersji na początku, ponieważ jest po prostu O NIEBO LEPSZA!
Pozdrawiam ;)

ocenił(a) film na 10
AsigPL

No wlasnie... podobalo Ci sie mimo ze ogladalas wersje z 2003 i tak naprawde wiedzialas o co chodzi w filmie. Gdybys nie widziala wersji koreanskiej to film jeszcze bardziej by Cie wciagnal. JEden z nielicznych filmow ktorego nie potrafilem przewidziec i do konca nie wiedzialem o co chodzi.

ocenił(a) film na 3
AsigPL

Przykładowo jeden uważa, że spoiler i sportowy tłumik w golfie II jest zajebisty a ja uważam za wioche, tak samo jest z tym filmem. Oglądając remake z minuty na minute miałem coraz bardziej ochote to wyłaczyc. Marna kopia tamtego filmu sprzed lat. Jakbym jedynki nie widział to może dałbym 5. Przekopiowali wszystko i dostosowali do poziomu "hamburgerów". Żenada

ocenił(a) film na 3
AsigPL

remake jest dla wszystkich KTÓRZY SĄ ZBYT GŁUPI by nadążyć za fabułą oryginału.
Jak widać uproszczenie i spłycenie wszystkiego, a do tego dodanie akcji, efektów i seksownej Olsenki wystarcza niektórym za film, smutne...

ocenił(a) film na 8
Dealric

Trzeba być niedorozwojem żeby podniecać się starociami i nie iść z duchem czasu, innymi słowy nie rozumieć że remake często bywają lepsze, jak w tym akurat.

ocenił(a) film na 3
theart

Trzeba byc niedorozwojem, aby umiec tylko rzucac inwektywami. Za glupi jestes na prawdizwe kino? Przykro mi, ale to nie sprawi, ze kino uproszczone dla glabow twohego pokroju bedzie dobre.
Argumentacja obnizona do twojego poziom. W nadziei, ze chociaz tyle zrozumiesz

okary1

Jeśli żaden koreański film Ci się nie podobał, to nic dziwnego. I remake nie ma z tym nic wspólnego.

ocenił(a) film na 7
okary1

Ja też wolę wersję amerykańską co nie znaczy że kitajska wersja była dużo gorsza .
Aczkolwiek większość azjatyckich filmów oceniam niżej niż wersje amerykańskie . kitajski film :P jest przeważnie gorzej zagrany (aczkolwiek z roku na rok jest lepiej) poza tym pewne zachowania kulturowe są conajmniej dziwne i psują efekt

ocenił(a) film na 8
blysk_2

Wystarczy znaleźć trafny komentarz i pozostaje się tylko pod nim podpisać.

użytkownik usunięty
okary1

Nie oglądałem wersji azjatyckiej, bo niby po co. Nikt nie zmusza mnie do oglądania pierwszych filmów, by zobaczyć kontynuacje/remaki.

Odnośnie filmu: rewelacyjny. Trzyma w napięciu do samego końca, choć słowo "napięcie" bardziej tu do thrillerów z jakimś mordercą/potworem pasuje.
Historia dobrze opowiedziana, nie nudził, no zaskoczył na końcu. Gry aktorskiej nie będę oceniał, bo była naturalna i to mi wystarczy.

Warty obejrzenia. Polecam.

ocenił(a) film na 7

No ja cię nie zmuszę do oglądnięcia pierwowzoru aczkolwiek są tacy którzy chętnie by to zrobili :P

ocenił(a) film na 1
okary1

ahahahahahahahahaha!!!!!! qrwa dobrze że udało mi się wstać, bo myślałam że twój żart mnie zabije :/

Baby_Black27

Uważaj, bo jak zaloguje się na fw, to zaraz będzie się popisywać i mówić, że nie masz własnego zdania. :D

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones