Połączenie Imię róży i Stranger Things...
... żartowałem XD ten film jest straszny, ale chyba nie tak jak chcieli tego twórcy.
W końcu mamy dobry horror byłby bardzo dobry gdyby Pana reżysera nie poniosła fantazja , jak to mówią co za dużo to niezdrowo. Gdyby film skończył się w odpowiednim momencie byłby świetny z celnym komentarzem na Naszą polską rzeczywistość a tak niestety finał zabił dobre wrażenie. Ogólnie prawie się udało , pozytywne...
więcejhorror albo tanie fantasy, ale trzeba przyznać, że efekt całościowo robi wrażenie. Dlaczego? O ile widziałam Wilczycę i o ile wiem, że kino polskie nie wykracza poza pragmatyczny świat przedstawiony, o tyle tutaj zaskoczyl mnie sam koniec... To nie jest kwestia brutalności polskich filmów, czy podejścia władz...
Odtwórczy i przewidywalny. Co nie znaczy że obejrzałem film bez przyjemności. Noc, świece , porządne stereo, duży telewizor i naprawdę ,,Ostatnia wieczerza" daje radę. Do tego technicznie to jeden z najlepiej zrealizowanych polskich filmów jakie widziałem od lat. A już dzwięk, czyli pięta achillesowa naszej...
Zaczynając oglądać film myślę sobie 'pewnie znowu jakiś Polski gniot' a tu takie miłe zaskoczenie! Nie jest to może wybitny film ale jak na zdolności naszych filmowców jest serio dobrze, trzymający w napięciu, ciekawy i oczywiście jupmscery! Jestem pod wrażeniem! Polecam
35 lat oglądam horrory a ten to jeden z niewielu tych podczas których żałowałem że się skończył. Polecam.
Tym bardziej wypada docenić ten obraz! Znakomita scenografia, klimat, z wyczuciem od strony dźwiękowej. Mimo jednej komicznej sceny (tej z alkoholem) udało się zrobić horror na poważnie, czyli nie sprawiający wrażenia parodii, kina nieudolnego. Nawiasem mówiąc ta jedna niepasująca scena była - wbrew pozorom - bardzo...
więcejta część w czerwonych kapturkach i z disco polo, było by ok. W części (nieudanej) dialogi jak z jakiegoś filmu Vegi. Do scen z czerwonymi kapturami było ciekawie, finał też choć cgi trochę biło po oczach, ale jak na polskie warunki to ok.
Horroru w polskim kinie jak na lekarstwo, a szkoda bo w literaturze obecnie wychodzą świetne powieści grozy. Jest mnóstwo fanów gatunku, a twórcom brak odwagi lub chęci. Ostatnia wieczerza to pełnoprawny horror który ogląda się bez zażenowania, czego nie można powiedzieć o "W lesie...." i jeszcze gorszym sequelu....
Można by było zrobić z tego fajny film, ale wyszło jak zwykle. Chwilami śmieszny, absurdalny. Niektóre efekty specjalne całkiem udane, inne śmieszą. Fabuła potraktowana trochę po łebkach. Widać motywy ściągnięte z zachodnich horrorów. Pod koniec odrobinę się rozkręca, ale to za mało żeby ten film miał ręce i nogi.