Północ-północny zachód często jest stawiany tuż za podium Hitchcockowskich arcydzieł. A jednak to nie jest tytuł tej samej wielkości co Psychoza, Zawrót głowy czy Okno na podwórze. Jest raczej, nawet o klasę, od nich słabszy. Z całą pewnością nie jest też thrillerem tylko komedią. No cóż, film nie ma tej głębi i nie jest specjalnie poważny. To wysokobudżetowy, znakomicie zrealizowany i napisany "śmieszek", coś jak dziś Marvele. Mariaż kryminalnej intrygi i humoru. Czyli zabawa w kino a nie wielkie prawdy o człowieku. Osobiście wolę z innych klasyków Hitcha Ptaki bo są jako film całościowo ciekawszym doznaniem czy nawet Sznur lub Nieznajomych z pociągu.