Oliver Reed w roli Simona budzi prawdziwą odrazę i przerażenie. Nieczęsto zdarza się w kinie tak dobrze napisana i zagrana rola nikczemnika. Sam film jest sporą niespodzianką - dobry scenariusz, świetnie utrzymane tempo, napięcie praktycznie do ostatniej sceny pozwalają przymknąć oko na pewne przekombinowania fabuły. Film dziś prawie zapomniany, a niektórych jego fragmentów nie powstydziłby się chyba nawet sam Hitchcock. Dla wielbicieli filmów z gatunku "mystery" pozycja obowiązkowa!