To jak to, ale proszenie go o komentarz przy każdej sposobności kilka lat później, to już naprawdę żenada. Wierzyć się nie chce, żeby gościu utrzymywał do dzisiaj kontakt z tymi wszystkimi sławami i wymieniali się smsami, co Rafał tak lubi podkreślać. I że tyle czasu spędzali razem na planie, jadali lunche itp, itd. A już szczytem były jego ostatnie wypociny o gościu, który zagrał Elvisa. Jak się wygrywa castingi, to nie po to, żeby się tym chwalić na prawo i lewo. No i jak tu już masa ludzi się wypowiedziała, nigdy nie wiesz, czy w ogóle trafisz do filmu czy serialu, nawet jeśli byłeś na planie ten tydzień czy dwa. Dlatego tak cenię skromność takich aktorów jak Marcin Dorociński czy Piotrek Adamczyk, szczególnie Marcin, który teraz ma fenomenalną fuchę, ale milczy i milczeć będzie do samej premiery prawdopodobnie