PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=804561}

Pewnego razu... w Hollywood

Once Upon a Time ... in Hollywood
7,3 202 007
ocen
7,3 10 1 202007
7,7 61
ocen krytyków
Pewnego razu... w Hollywood
Pamiętacie kaskadera Mike'a, psychopatycznego mordercę kobiet oraz czarującego aforystę z innego filmu... czytaj więcej

Recenzje Użytkowników

"Pewnego razu..." to rzecz w filmografii Tarantino wyjątkowa; zatopiona w sentymentalnym sosie filmowa pocztówka i spełniona próba ostatecznego rozliczenia się ze zmierzchem niewinności Hollywood; wyznanie bezgranicznej miłości do kina od człowieka, który rzucił pracę w wypożyczalni wideo, by śnić swoje celuloidowe sny w Fabryce Marzeń.   więcej
Do najjaśniejszych punktów filmów Quentina Tarantino zawsze można było zaliczyć dialogi. Już jego poprzednie dzieło - "Nienawistna ósemka" - można uznać za film nadmiernie przegadany, co nie każdemu może przypaść do gustu. "Pewnego razu..." kontynuuje tę tendencję - jest historią budowaną przede wszystkim na słowie, a nie na akcji. więcej
Tarantino w "Pewnego razu w… Hollywood" bawi, szokuje, ale nie imponuje jak w swoich najlepszych dziełach. Jak sam przekonuje, kino to magiczny wehikuł czasu, który potrafi zmieniać rzeczywistość – i rzeczywiście, ten film taki jest.  więcej
Takiej chemii na planie z DiCaprio nie było od czasu słynnego przedawkowania w "Wilku z Wall Street". Jak wspomniałem wcześniej, Rick Dalton to poniekąd alter ego samego twórcy. Czujący wypalenie zawodowe czy jak sam to określa "bezużyteczność", nie widzi dla siebie miejsca w tak bezwzględnym i nieuznającym sentymentów biznesie. więcej
Film mroziłby krew w żyłach gdyby wyreżyserował go ktokolwiek inny, ponieważ Tarantino mistrzowsko miesza konwencje i szykuje nam prawdziwy emocjonalny rollercoaster. więcej
"Pewnego razu... w Hollywood" powinien zobaczyć każdy kinoman. To cudowna laurka o złotych czasach kinematografii od fana dla fanów. Panie Tarantino, chylę czoła i z niecierpliwością (i smutkiem), czekam na Pana ostatni już film. więcej
Quentin Tarantino – celuloidowy patron uciśnionych, piórem błogosławiący dokonywanej przez nich w zapalczywym gniewie zemście – dostarczył dziewiąty z dziesięciu zaplanowanych przez siebie tytułów. Jak sam zapewnia – jeśli powstanie dziesiąty, będzie już tylko epilogiem do jego filmografii. Filmografii ilościowo oszczędnej, ale jakościowo już zdecydowanie potężnej. Być może to właśnie świadomość schyłkowości jego reżyserskiej kariery każe czytać "Pewnego razu... w Hollywood" jako pierwszy akapit adresowanego do Fabryki Snów listu pożegnalnego, choć nie ulega wątpliwości, że gdyby to właśnie ta produkcja miała zamknąć dorobek jednego z najbardziej cenionych twórców filmowych naszych czasów, zrobiłaby to nad wyraz godnie. więcej
Długo wyczekiwany, dziewiąty film Quentina Tarantino w końcu zawitał do polskich kin. Obraz miał swoją premierę w maju na festiwalu w Cannes, gdzie został bardzo ciepło przyjęty, a jego pokaz zwieńczyły 7-minutowe oklaski. Tarantino dotarł z filmem na Lazurowe Wybrzeże w ostatniej chwili, gdyż zaledwie parę dni wcześniej skończył go montować. Na światową premierę trzeba było poczekać nieco dłużej - ta miała miejsce w lipcu. więcej
Dla mnie to wspaniały hołd oraz wybitne połączenie wielkich talentów aktorskich i wciągających historii z ich życia. więcej
Jeżeli "Pulp Fiction" było reklamowane jako film działający niczym zastrzyk w serce, tak chronologiczną dziewiątkę pozwolę sobie porównać do miotacza płomieni. Broń, która nie każdemu przyszłaby do głowy, może okazać się strzałem w dziesiątkę. więcej
Ikona filmowego popartu, Quentin Tarantino, po raz kolejny zrobił kino z pedantyczną wręcz dbałością o każdy detal. Co prawda "Pewnego razu w Hollywood" ciągnie się jak makaron, ale doskonale odwzorowuje klimat USA końca lat 60. XX wieku.Wręcz teleportuje nas do Los Angeles tamtych czasów! Tylko po drodze, jak w filmie "Mucha" coś wpada do naszej "podróżniczej" kapsuły... więcej
Kto szedł na Tarantino i spodziewał się Tarantino, a dostał troszkę coś innego, czyli... "Pewnego razu w Hollywood". Dziewiąta produkcja Króla Krwi weszła do kin z wielką pompą, powodując kolejki przed kasami i komplety sprzedanych biletów w wielu kinach. Gwiazdy światowego kina, wielki reżyser oraz polski aktor w roli innego, równie wielkiego reżysera, byli z góry skazani na... sukces? Z całą pewnością na atencję fanów. więcej
Nie jest to pewnie film, który zadowoli wszystkich na niego wyczekujących. Sam finał dostarcza wrażeń, ale nie każdego będzie w stanie zaspokoić. więcej
Quentin Tarantino już niejednokrotnie zaskakiwał widzów swoich kolejnych produkcji, to brutalnością, to agresją, czasem delikatnością ujęć, a innym razem niedbałymi scenami. Jak w takim wypadku wypada jego najnowszy obraz "Pewnego razu... w Hollywood"? Cóż, jest to zdecydowanie inny film niż jego poprzednie. więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones