True, po prostu coś niesamowitego. Sporo śmiechu, sporo dramatów, świetny humor (na czele z "Marszałkiem Malinowskim"), a to wszystko opakowane w czeskie ciepło :).

Jestem podobnego zdania!
Cieply, zabawny, momentami wzruszajacy i, mimo innych realiow politycznych, mocno ponadczasowy.

Ostatnio skupilam sie na wspolczesnym, czeskim kinie i nie zawiodlam sie - Zelenka, Sverak i, rzecz jasna, Hrebejk, choc to jego pierwszy film, ktory widzialam.

Jestem właśnie po seansie na tvn7. Film jest WSPANIAŁY! POLECAM!

No i genialny jak zwykle Polivka, nurkujący w wannie... :)

Polivka nie nurkował ;)
On mierzył czas.

Racja, oglądałam ten film dość dawno temu, zamazało mi się trochę. :)

Podzielam Twoje zdanie, film jest ciepły i wzruszający, dialogi przezabawne, mogłabym go oglądać w nieskończoność!

Oglądałem dużo czeskich filmów każdy lepszy lub ciut gorszy ale każdy dobry lub bardzo dobry. Ale "Pod jednym dachem" powalił je wszystkie. Tak powinno być robione genialne kino. Ma wzruszać, śmieszyć, zaskakiwać i pokazywać wszystkie odcienie życia bo świat jest różnobarwny a nie "czarno-biały" jak w wielu chcę nam na siłę wmówić. Nie ma też różowych okularów, realizm życia powala. To tak jakby wziąć kamerę i pójść z nią do pierwszego lepszego domu, postawić ją i potem czekać na to co się dzieje. Konflikt pokoleń też świetnie pokazany a to wszystko w czeskim klimacie jak że specyficznego klimatu jakim była praska wiosna 68. Nie sposób nie wzruszyć się podczas oglądania tego filmu (jak podczas grania hymnu czeskiego pod koniec filmu) czy śmiać się do łez z chodzącej katiuszy, polskich szklanek czy enerdowskich łyżek. Piękny, cudowny film który utwierdził mnie w wielkości i sile czeskiej kinomatgrafi. Prostota z jaką robią, filmy z jaką łatwością potrafią mówić o życiu i je pokazywać na ekranie powoduje lekką zazdrość. Po wielu miesiącach, dziesiątkach obejrzanych filmów z dumą mogę dodać ten film do mojej malutkiej, wybranej kolekcji której mogę dać 10 z serduszkiem :)