Kres przychodzi wśród innych spraw, po cichu, wpleciony w procedury i obowiązki, którym sprostać musi dyrektor domu opieki społecznej. Dla Dorona to kolejny zwykły dzień, tylko pogoda jest gorsza, ktoś zajął jego miejsce parkingowe, wiatr połamał parasol, zaś z dachu leje się woda. Trzeba podpisać dokumenty, pracownikowi urodziła się córka, a w pokoju 212 zmarła pani Bela Schorr...