PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=259945}

Prestiż

The Prestige
8,1 398 424
oceny
8,1 10 1 398424
7,5 42
oceny krytyków
Prestiż
powrót do forum filmu Prestiż

a wiec blizniak Bordena to klon prawdopodobnie. Borden uzywal maszyny duzo wczesniej przed Angierem wynikaloby z tego. Film powala musze obejrzec jeszcze raz

ocenił(a) film na 8
Vimo

Vimo ---> wow, szczerze mówiąc nie przeszło mi to przez myśl. Dzięki za wyjaśnienie, całkowicie akceptuję:)

bonzo ---> hmm, nie uważam żeby moje pytanie było dziwne, po prostu nie pomyślałem o tym, a to zdanie w recenzji o trzech etapach zakończenia zaintrygowało mnie;)

ocenił(a) film na 8
caps_l

caps-l: "nie uważam żeby moje pytanie było dziwne, po prostu nie pomyślałem o tym, a to zdanie w recenzji o trzech etapach zakończenia zaintrygowało mnie;)"

Ależ ja nie do Ciebie, tylko w szerszym kontekście. Ponieważ jak widzę te mocno wydumane pytania, które nie trzymają sie kupy, to po prostu odechciewa się wszelkiej dyskusji ("jak grochem o ścianę"). Stąd mój podziw dla Vimo i jego cierpliwości. A że mój wpis był akurat pod Twoją wypowiedzią to.... no pod czyjąś musiał być :-P

Wybacz że tak późno odpowiadam ale twój wpis mi umknął ;-)))

ocenił(a) film na 10
caps_l

"1) Fellon - brat czy klon Bordena?

Pojawienie się takiego pytania za każdym razem wprawia mnie w osłupienie, bo odpowiedź jest chyba jasna - brat. Dlaczego nie klon? Fellon pojawia się dosyć wcześnie w filmie, zanim jeszcze Borden poznaje Teslę. Można wprawdzie sugerować, że poznał go wcześniej tlyko nie zostalo to pokazane w filmie, ale nic na to nie wskazuje. Poza tym, kiedy okazuje się że Angier żyje i odwiedza Bordena w więzieniu, Borden jest zaskoczony. Gdyby wcześniej, przy pomocy maszyny Tesli, sklonował się, mógłby spodziewać się takiego obrotu sprawy. Tesla był "podpuchą" na Angiera, Borden nie przypuszczał nawet, że Tesla może zbudować maszynę która faktycznie będzie działać jako "teleport". No i ostatnia sprawa - wydaje się, że Fellon i Borden mają dość różne osobowości - Borden (ten który ląduje w więzieniu i był zakochany w Olivii) jest zafascynowany magią prawie tak jak Angier, jest porywczy, nie kochał Sary i nieumyslnie doprowadził do jej samobójstwa. To Fellon kochał Sarę (Borden przy ostatnim spotkaniu przeprasza go za Sarę), to Fellon pojawia się na pogrzebie Julii twierdząc, że nie pamięta jakiego węzła użył (bo to Borden, nie on go zawiązał). "

Czy kazdy zapomnial o tym jednym fakcie?

Gdy Angier przychodzi do Tesli, mowi o maszynie ktora JUZ ZOSTALA RAZ ZBUDOWANA I WYKORZYTSANA. Tesla doskonale wie O JAKA MACHINE CHODZI.

Moja interpretacja:

Fallon to nie klon, nie kopia, ani tez blizniak Bordena. Bardzo spodobalo mi sie tu okreslenie jednego z uzytkownikow - nie bylo kopii, nie bylo klonow. Kazdy byl oryginalem sam w sobie. Takim oryginalem stworzonym z maszyny byl Fallon. Dlaczego?

Borden byl biedny i nie mial pieniedzy na maszyne. Zgadza sie. Dlatego tez tej maszyny nie mial. Ponadto, z racji tego ze byl biedny, za bardzo prawdopodobne uwazalbym, ze po prostu zglosil sie do Tesli na ochotnika na przetestowanie maszyny. Drugi Borden - Fallon, byl zapewne niespodziewanym skutkiem ubocznym. Przeciez Angier i Tesla mowili o maszynie do TELEPORTACJI. Tesla z pewnoscia za najodpowiedniejszego ochotnika do testu uznal magika, nawet biednego i nieznanego, z racji tego, ze magik zawsze dochowa tajemnicy i sekretu, nawet jesli nie z zasady, to w wyniku tego co mialo nastapic, co moglby wykorzystac w swoich sztuczkach. Zwroccie uwage, ze gdy Angier zjawia sie u Tesli, mowi o maszynie, "ktora juz raz zostala zbudowana" i Tesla wie doskonale o co chodzi. Trzeba zaznaczyc, ze obydwaj mowia o maszynie KTORA TELEPORTUJE. Gdy nie wychodzi test z kapeluszem, Tesla jest wyraznie zdziwiony, jakby byl pewien pozytywnego wyniku, jakby juz raz sie udalo. Zapewne za pierwszym razem Borden zostal nie tylko przeniesiony w inne miesjce, ale rowniez powstala jego "oryginalna kopia". Allen widzac skopiowane kapelusze i koty nie jest zachwycony i zadziwiony wynikiem i mowi tylko o "niedokalibrowaniu maszyny".

Borden po eksperymencie od razu odnalazl potencjal swojego drugiego "ja". Nawet nie wzial pod uwage wykorzystania maszyny do swoich sztuczek i wpadl na genialny prosty pomysl uzycia swojego "blizniaka" w wystepach. Owszem, Borden mowi o poswiecaniu calego zycia, nieustannej grze po to, bu sztuczka sie udala. I o to wlasnie chodzi, poswiecenie zycia rodzinnego i wszystkiego co mial przez stworzenie podwojnej osobowsci, jednego czlowieka granego przez dwie rozne postacie. Oryginal powielony z niego samego jest taki sam jak on, ma taka sama obsesje na punkcie magii, jednak od momentu przekopiowania ich drogi ida roznymi torami jedynie sie przeplatajac, dlatego np. kochaja sie w innych kobietach. Borden od samego poczatku wspomina o tym "wielkim numerze" dlatego, ze juz wtedy mial swojego sztucznego brata i tylko myslal nad tym, jak zrobic "show". Bo przeciez juz wtedy pojawia sie Fallon, i zupelnie znikad, nie bylo go wczesniej. Watpie, aby brat blizniak poszedl na uklad ukrywania sie przez cale zycie, by tylko w wieku lat dwudziestu kilku pokazac sie swiatu i intensywnie uczestniczyc w zyciu swojego brata jako on sam, jego brat, tym bardziej bycie blziniakami wcale nie oznacza identycznej chorobliwej fascynacji jedna dziedzina (prace Ekmana i Friesena sie klaniaja). Fallon pojawil sie nagle i jest wynikiem eksperymentu Tesli.

Skad Borden znal Tesle? Mozemy sie tylko domyslac, ale zwrocicie uwage na to, ze gdy Angier przybywa na pokaz Tesli, jest przerazony wyladowaniami elektrostatycznymi, jak zreszta kazdy na sali. Kazdy oprocz.... Bordena. Dlaczego Borden wiedzial, ze nic mu nie grozi na tym pokazie, dlaczego wyladowania elektryczne mimo grzmotow i niestabilnosci (pozornej) nie robily na nim najmniejszego nawet wrazenia? Zapewne mial stycznosc z Tesla i jego maszynami wczesniej!

Dlatego jest tylko jeden Fallon. Borden jako krolik doswiadczalny, calkwoicie pozbawiony jakichkolwiek funduszy nie mogl sobie pozwolic na zakupienie maszyny Tesli na wlasnosc (byc mzoe skonczyl by wtedy tak jak Angier, zabijajac sam siebie z kazdym wystepem). Zreszta po uzyskaniu swojej kopii byla mu ona calkowicie zbyteczna, oryginal-kopia z niego samego calkowicie mu wystarczala (zwroccie uwage, ze nie umial sprzedac wlasnych sztuczek bo zawsze tworzyl je minimalnym nakladem pracy i funduszy). Byc moze po prostu myslal jeszcze wtedy racjonalnie i uznal to za bezsensowne, gdyz skopiowany "blizniak" calkowcie wystarczal do zaspokojenia jego ambicji przy triku "teleportowany czlowiek". W przeciwienstwie do Angiera. On, owladniety obsesja, nawet nie pomyslal o rozwiazaniu z jednym klonem, z ktorym w dodatku musialby sie dzielic prestiżem. Po za tym maszyna Tesli byla niedokonczona (Tesla mowi, ze potrzebne jest jeszcze duzo czasu i pieniedzy, Angier nie dostal sfinalizowanego produktu a jedynie model testowy ktory jedynie kopiowal, ale juz nie przenosil jak pierwszy. Niedokonczony ze wzgledu na napasc najemnikow Edisona).

Dlaczego Borden byl zszokowany wystepem i udal sie za kulisy? Z pewnoscia nie mogl uwierzyc w to, ze Angierowi udalo sie kupic maszyne Tesli na wlasnosc, musial przekonac sie na wlasne oczy. Pamietajmy, ze Tesla mial podejscie do obsesji jakie mial, prawda? Z pewnoscia swoje zdanie na ten temat przekazal rowniez Bordenowi. Dlatego Borden nie mogl uwierzyc, ze Angierowi udalo sie kupic machine. Niestety, jak wiemy z dalszej czesci filmu, Tesla rzeczywscie sprzedal maszyne, po to aby miec pieniadze na dalsze ekperymentowanie. Na jego wlasne obsesje, od ktorych nie mogl sie uwolnic.

Gdy Borden udal sie za kulisy, ujrzal zwykla zapadnie i Angiera wpadajacego do wody. Zadnego przenoszenia, zadnej teleportacji, ktorej sam notabene musial byc wczesniej swiadkiem. Musial uznac, ze to nie jest prawdziwa maszyna, skoro nie teleportuje, a jedynie efekt wizualny taki jak w jego "teleportowanym czlowieku". A Angier znow wszedl w uklad z jego sobowtorem, pijakiem z baru. Widzac, ze cos poszlo nie tak i ten zaczyna sie topic proboje go uwolnic. Gdy ten sie topi jest swiecie przekonany, ze to, poznany wczesniej, sobowtor Angiera. Lub, co gorsza, on sam. W koncu w oczach Bordena Angier byl zdolny do zrezygnowania z odbierania oklaskow na scenie tylko po to, aby sztuczka sie udala. Uznal, ze widzial prawdziwa smierc jednego z nich. Bardziej prawdopodbne, ze samego Angiera, a nie jego pijackiego sobowtora. Stad tez szok, gdy dochodzi do odwiedzin Lorda. Swiecie przekonany, ze Angier sam sie utopil na jego wlasnych oczach, nagle zdaje sobie sprawe ze to byl podstep. Ze Angier rzeczywiscie ma maszyne Tesli, co bylo nie do uwierzenia po tym co zobaczyl na wlasne oczy za kulisami. No bo jak nie byc zszokowanym , gdy okazuje sie, a Angier z kazdym wystepem zabija samego siebie...

Zapraszam do dyskusji :>

ocenił(a) film na 8
mth

W innym, nie cytowanym przez Ciebie akapicie mojego posta napisałem:
"Nie ma co zachodzić w głowę, czy Angier zastrzelił swojego klona czy to klon jego, bo jest to nie do ustalenia - klon myśli tak samo jak Angier, myśli że jest nim, więc krzyk przed wystrzałem "Czekaj, to nie..." o niczym nie świadczy."

Jak dla mnie klon który myśli dokładnie tak samo jak Angier i ma te same wspomnienia a powielona kopia Angiera jak Ty napisałeś, to dokładnie to samo;)

A co do Twojej wypowiedzi - z jednej strony udało Ci się uzasadnić dlaczego Fellon mógł być klonem (czego nie zauważyłem u żadnego innego forumowicza popierającego tą teorię), z drugiej jest kilka rzeczy które mnie nie do końca przekonuje. Po pierwsze - Tesla mógł równie dobrze wiedzieć o jaką maszynę chodzi, bo został poinformowany przez niego o przybyciu Angiera, którego chciał wpuścić w maliny. A nigdy nie wierzył, że maszyna do teleportacji może istnieć. Angier zdobył dziennik Bordena i klucz do tajemnicy - Tesla. Jednak jak pamiętasz, Tesla okazał się jedynie kluczem do dziennika i zostało jansno powiedziane (w końcówce dziennika Bordena) że Angier dał się wykiwać. Borden wysłał go tam wiedząc, że wróci z niczym. Nie przewidział jednak że maszyna będzie działać, stąd zaskoczenie gdy Angier pojawia się jako Lord.

Tak w każdym razie ja to widzę;)

ocenił(a) film na 10
caps_l

"Po pierwsze - Tesla mógł równie dobrze wiedzieć o jaką maszynę chodzi, bo został poinformowany przez niego (Alleya?) o przybyciu Angiera, którego chciał wpuścić w maliny. A nigdy nie wierzył, że maszyna do teleportacji może istnieć."

Tak jest, chodzi tylko o to, ze nie zostalo to wypowiedziane na glos, o jaka dokladnie maszyne chodzi. Po tym, jak Alley rozpoznal w nim magika, Angier powiedzial tylko o maszynie, ktora Tesla zrobil dla jego kolegi. I wszystko bylo jasne. Alley wiedzac o jaka maszyne chodzi bez zadawania dlaszych pytan jest kolejnym tropem za tym, ze Borden byl wczesniej u Tesli i mial z maszyna do czynienia :)

"Angier zdobył dziennik Bordena i klucz do tajemnicy - Tesla. Jednak jak pamiętasz, Tesla okazał się jedynie kluczem do dziennika i zostało jansno powiedziane (w końcówce dziennika Bordena) że Angier dał się wykiwać. Borden wysłał go tam wiedząc, że wróci z niczym. Nie przewidział jednak że maszyna będzie działać, stąd zaskoczenie gdy Angier pojawia się jako Lord."

Dokladnie, domyslam sie wiec, ze byl po prostu pewien, ze Angier wroci z niczym, wlasnie przez to, ze sam Borden okazal sie nieudanym eksperymentem. Ktoz moglby sie spodziewac, ze Tesla straci wszelkie zrodla finansowania i posunie sie do tego kroku, ze za pieniadze sprzeda komus tak potezna i niewyobrazalnie grozna maszyne, ktora jest w stanie duplikowac czlowieka, tym bardziej komus ogarnietemu obsesja zemsty i wygrania magicznej bitwy. Moim zdaniem nie tyle nie spodziewal sie ze maszyna bedzie dzialac, ile ze Tesla da ja w rece komus tak nieodpowiedzialnemu.

Mozliwe tez, ze haslo Tesla bylo zmylka, ale podwojna. 'Misdirection', jakby to ujal Angier. Wpierw daje mu trop, a gdy Angier nim podaza oswiadcza ze to trop falszywy, dzieki czemu Angier osiagnal stuprocentowa pewnosc, ze Tesla jest ostatnim czlowiekiem, u ktorego moze szukac odpowiedzi na dreczace go pytania co tym bardziej go oddala od odpowiedzi na tajemnice "teleportowanego czlowieka" Bordena. Czystym przypadkiem jednak w ostatniej chwili podwojne zmylenie wychodzi na jaw.

Plus jeszcze jeden slad opowiadajacy sie za teoria duplikatu Bordena. Jak wiemy Fellon w ogole sie nie odzywal. Zeby nie zdradzic zapewne przykrywki. Jednak bliznieta, chocby jak bardzo nie byly doskonalymi kopiami samych siebie, nigdy nie beda miec takiego samego glosu. Nawet, jesli teoretycznie urodza sie z identycznym ulozeniem strun glosowych i w trakcie dziecinstwa rozwina umiejetnosc psolugiwania sie nimi w dokladnie taki sam sposob (baaaaaaardzo malo prawdopodobne, ale mozliwe), to w wieku dwudziestu kilku lat ich glosy i tak beda sie roznic, przynajmniej na tyle, by po nich obydwoje blizniat rozroznic. Chociazby ze wzgledu na to, ze przez te lata pija rozne ciecze (osiadajace i majace wplyw na struny glosowe), z roznym natezeniem i czestotliwoscia uzywaja swoich glosow, co prowadzi do unikalnego odksztalcenia i roznicy strun glosowych oraz samej krtani. Kazdy kto mial kiedys do czynienia z blizniakami zapewne o tym wie :). Co innego w przypadku duplikatu powstalego przy uzyciu machiny Tesli, w tym przypadku glos bedzie identyczny nawet po kilku latach (bo dopiero po kilkunastu pojawia sie ponowne odksztalcenia wprowadzajac roznice w tembrze glosu). Jesli Fellon byl blizniakiem dlaczego sie nie odzywal? Skoro jego glos i tak sie musial roznic od glosu Berdona, przynajmniej na tyle, by je brac za dwie rozne osoby? Nie wspominajac o tym, ze zamieniali sie miejscami i ich glosy brzmialy identycznie, na tyle, ze nikt niczego nie zauwazyl (uslyszal)? Hehe ;)

mth

?... Tak jest, chodzi tylko o to, ze nie zostalo to wypowiedziane na glos, o jaka dokladnie maszyne chodzi. Po tym, jak Alley rozpoznal w nim magika, Angier powiedzial tylko o maszynie, ktora Tesla zrobil dla jego kolegi. I wszystko bylo jasne. Alley wiedzac o jaka maszyne chodzi bez zadawania dlaszych pytan jest kolejnym tropem za tym, ze Borden byl wczesniej u Tesli i mial z maszyna do czynienia :)...?

wszystko było jasne bo ile razy był Alley na jego przedstawieniu...5-7? Może był na tym na którym Angier został upokorzony, wiadomo było o jaką sztuczkę chodzi

"..."Jesli Fellon byl blizniakiem dlaczego sie nie odzywal?Skoro jego glos i tak sie musial roznic od glosu Berdona, przynajmniej na tyle, by je brac za dwie rozne osoby? ..."
jak dla mnie Fellon się nie odzywał właśnie dlatego że miał "taki sam" głos jak jego brat

nie mam żadnych wątpliwości że nie tylko bliźniaki ale nawet rodzeństwo z kilkuletnią różnicą wieku - mogą mieć bardzo podobne głosy co więcej są przecież osoby które potrafią świetnie naśladować głosy innych - dowcip polega na tym że odróżnić lub nauczać się odróżniać można tylko poprzez porównywanie - bracia Borden nie dawali tej szansy, gdyby ktoś domyślał się że jest ich dwóch, to po jakimś czasie zacząłby zauważać różnice ? ale tak to raczej marne szanse, szczególnie że obu panom B zależało na utrzymaniu tajemnicy ? dlatego też łatwiej było utrzymać tajemnicę gdy ten który był akurat Fellonem po prostu milczał niż gdyby miał mówić zmienionym głosem - we dwóch żyli jednym życiem, tworzyli tą samą osobę
nie wiemy w jakim wieku panowie B postanowili być magikami i nie wiemy jak długo ukrywali że jest ich dwóch ? ale na pewno już wtedy starali się być jak najbardziej podobni do siebie



GhostFace

http://www.lolipop.pl/?pageindex=film&s=16

1dudek123

Trafna recenzja, zgadazm się - ale nafaszerowana spoilerkami, inne zreszta też zdradzaja wiele smaczków (np. deja vu)- osobiście byłbym nizadowolony gdybym przeczytał je przed seansem !!
No i nie w temacie - tutaj wszyscy próbuja rozbic scenariusz na kawałeczki,a nie go opisywać :-)

pozdrawiam

maly_kornel

faktycznie rozbierają go na kawałeczki - Nolan to geniusz tak zawrócić ludziom w głowach ;)

ocenił(a) film na 10
GhostFace

Hmmm...
nie wiem ale sądze ze Angier umarł wtedy kiedy pierwszy raz uzył tą maszyne wtedy Angier sie teleportowal a kopia go zabiła.
Nie wiem rozwiązani jest z 10

ocenił(a) film na 10
tapczan15

Zgadzam się tylko widzisz kopia to duplikat-wszyscy podkreślają kopia,kopia
i co z tego skoro jest idealna i nie ma znaczenia czy to jest 2 czy 50 ty
Angier. Nadal musiał zabijać samego siebie, początkowo pomagał mu pistolet,
potem zbiornik wody- "Nie wiem gdzie wyląduję w zbiorniku czy w prestiżu"
to było jego poświęcenie ,ponieważ za każdym razem posiadał niezmienioną świadomość

GhostFace

Nie czytałam wszystkich postów powyżej, ale co do kwestii Borden - bliźnikaki czy kopia to jestem przekonana, że miał brata, bo:

1. 'rozwiązanie ejst prostsze niz się wydaje'
2. po co byłoby to ciągłe podkreślanie poświecenia? Pamietacie tego magika Chinczyka? Borden od razu zgadł w jaki sposob wykonuje sztuczke, caly czas sie poswieca.
Tak samo on i jego brat, żaden z nich nie ma "prawdziwego" życia.

imo :>

ocenił(a) film na 8
Mate_

były bliźniaki a nie kopie, kopie bowiem były idealnie odwzorowane, posiadałyby więc te same uczucia wobec żony, która się powiesiła. a idąc tym tokiem, nie zauważałyby różnicy w wypowiadaniu słów "kocham cię".

ocenił(a) film na 9
GhostFace

Wow ale komentarzy.
Ja również podziele się swoim.
1. Psotać Cutter'a
To on mówi Angierowi, aby poszedł na wykłady naukowe do Teslii. Na przemian pomaga iluzjonistom. Niewiadomo kiedy, sprzyja któremu. Borden wykorzystuje ten fakt przeciw Angierowi, szyfrując w ten sposób swój pamiętnik.

Ja stoje twardo przy teorii braci nie klonów. Większosć argumentów podobna do poprzdnich.

Na początku filmu myślałem, może jeszcze o wątku zazdrości o żone(Sara) ale jednak potem z niego zrezygnowałem.
Śmierć w zbiorniku z wodą. Jest taka scena po śmierci Sary, kiedy Angier tobi się w umywalce. Potem, za każdym razem na przedstawieniu robił to ponownie.
Zwróciłem również uwagę na zachowanie bohaterów, i zauważyłem właśnie, że Borden zachowuje się jagby miał shizofrenię. Raz jest miły a raz chamski.

Aktorki grające dwie żony bliźniaków, są podobne bardzo. Też zwróciłem na to uwagę w jednej ze scen całkiem przypadkowo.

GhostFace

OTO MOJE ZDANIE.

Bliźniak Bordena jest tylko jego bliźniakiem, a nie żadnym klonem. Mają różne charaktery, co zostało pokazane w drobnych scenach.

Tesla miał być podpuchą na Angiera, ale "przypadkiem" skonstruował działającą maszynę. Dla Angiera i wyłącznie dla niego.

Klony są idealną kopią Angiera, kopią nie tylko fizyczną, ale kopią jego świadomości także.

CO DLA MNIE BYłO INTERESUJąCE - We więzieniu siedział Borden, ojciec Sary. Na samym końcu jednak znalazł się tam jego brat bliźniak Fallon czy jak mu tam i to jego powieszono. Te sukinsyny(bracia) dokonały podmiany przy kratach w scenie pożegnania. Jak to im się udało nie wiem, ale zrobili to. Reżyser wyraźnie to sugeruje widzowi. Po to jest w tej scenie piłka, której bracia używali w swojej sztuczce z drzwiami. Jeden rzucał piłeczkę a drugi chwytał(odwrócenie uwagi)Tym załatwili strażnika. Dla mnie scena ewidentna. Co więcej jeden brat Borden rozczula się przy kratach, natomiast Fallon stoi z poważną miną. Czemu Borden płacze. Boi się śmierci? Skąd. Żegna się z bratem, który za sekundę zajmie jego miejsce. Borden zaczyna coś mówić ze łzami w oczach, by dokończyć zdanie po drugiej stronie krat w przebraniu Fallona. Musiała tam być zamiana, albo dziwnym trafem w sekundzie zmienili swój nastrój. Jeden płakał, a nagle z suchymi oczami idzie na śmierć. Drugi w jednym ujęciu kamery stoi spokojnie, a za moment ma mokre oczy. Zamiana na bank! Jak to zrobili nie wiem. W końcu to magicy.

Kto się ze mną zgadza?

ocenił(a) film na 9
neoptolemos

Zgadzam się z Tobą w pełni! Po pierwsze: Borden i Fallon to napewno bracia bliźniacy a nie żadne klony! Po drugie: w więzieniu rzeczywiście zaszła zamiana miejsc, Borden zamienił się z Fallonem i to Fallona powieszono!
Nie rozumiem natomiast co miało oznanczać to w końcówce, że Cutter opiekował się córką Bordena? Przecież on go nie lubił a jednak pomógł mu. I dlaczego odwrócił się od Angiera? Czyżby doszedł do wniosku że Angier skończył się jako magik i jest owładnięty tylko chęcią pokonania Bordena? I ta scena z klonami Angiera zamkniętymi w szklanych tubach, było ich tyle, że już nie wiadomo, czy prawdziwy Angier żył, czy to był już jego klon? I rozpacz Angiera, wie, że mimo wszystko przegrał?

ocenił(a) film na 10
Wolf_19

1. Cutter zrozumiał po rozmowie z Angierem (tej po egzekucji Fallona) , że Angier jest "zły" - Borden mimo wszystko próbował pod sceną go ratować, ale Angier pozwolił go skazać na śmierć i odebrać mu córkę. Cutter był po prostu dobrym człowiekiem i chciał dobrze dla dziewczynki.

2. Każdy Angier był Angierem prawdziwym, tylko jakby "dzielił się" na 2-ch następnych, których droga od momentu podziału rozłączała się - jeden umierał, a drugi żył, więc mimo wszystko czy był prestiżem, czy "człowikiem w pudle", to czuł tak samo, pamiętał to samo i był równie oryginalny jak drugi. A jeśli chodzi Ci o scenę z tymi Angierami (to nie były "tuby" tylko szklane skrzynie-te w których się topili) to było ich 100 - tyle ile występów. Swoją drogą nie wyglądało to w filmie na 100 ;). Mogli to na samo zakończenie zrobić bardziej "monumentalnie". Pozdrawiam

użytkownik usunięty
GhostFace

A ten Angier na końcu, któy jest w tym pojemniku z wodą to po prostu jego klon, któy zginąl w tym naczyniu w jednym z poprzednich numerów. Mozę w tym na któym Borden siedzial na publice...

ocenił(a) film na 10
GhostFace

JA NIE MOGE...JAKA DYSKUSJA..OD DAWNA NIE WIDZIAŁEM TAKIEJ DYSKUSJI PRZY ŻADNYM FILMIE...3 STRONY... !!!
ALE TO TYLKO POTWIERDZA, ŻE FILM BYŁ GENIALNY !!!
NAPRAWDE POLECAM WSZYSTKIM !!!
A CO DO DYSKUSJI TO JA UWAŻAM, ŻE:
1) BORDEN NIE MIAŁ KLONA TYLKO PO PROSTU BRATA-BLIŹNIAKA, A ARGUMENTY UDOWADNIAJACE TO JUŻ PODALIŚCIE WCZEŚNIEJ... (M.IN. NA KOŃCU NIE MUSIAŁ JUŻ TEGO UKRYWAĆ PRZED ANGIEREM...I WIELE INNYCH, A PO ZA TYM PRZECIEŻ TESLA NIE ZROBIŁ TEJ MASZYNY WCZEŚNIEJ..PO CO MIAŁ BY UDAWAĆ ZE TE PRÓBY Z KAPELUSZAMI I KOTEM BYŁY NIEUDANE...)
QRDE...TEN FILM TO ARCYDZIEŁO.. :d

ocenił(a) film na 10
davemaster

A ja jestem za teorią że Borden ma brata. Pozatym jeśli Borden wiedział o maszynie do klonów to po co nakierowywał by Angiera na Tesle przecież w ten sposób zdradził by swoja tajemnice !!!

GhostFace

Brat Bordena to klon, sklonowal sie po po pokazie tesli.
dowody:
- zostal po pokazie tesli
- nie wie jaki wezel zawiazal
- nie jest mozliwe aby nikt nie wiedzial ze ma on brata blizniaka, bo niby co? od urodzenia ukrywali przed swiatem ze jest ich dwoch
- Angier o maszynie wie od Bordena
- wszystko wsazuije na to ze zona odkryla prawde - "wiem kim jestes" - (podzielam poglad ze klon ja zabil)

idac dalej prawdziwy Borden msci sie na swim klonie - wrabia go w zabicie Angiera, a jezeli poglad ze klon pozoruje samobojstwo zony Bordena jest mylny to poprostu wrabia go bo ma dosc - wie ze tak zyc nie moze dluzej

na koncu obaj spotykaja sie w swoich prawdziwych "ja" - film sie konczy,
Angier ginie ale obja przegrali

ocenił(a) film na 10
Ramtamtamek

Zgadzam się z Tobą w 100%
Do dowodów iż "brat" Bordena to klon można jeszcze zaliczyć scenę w której Angier chce poznać tajemnice znikającego człowieka a Borden zapisuje na kartce "TESLA". Oznaczałoby to, że Borden używał, ewentualnie testował, maszynę. Sklonował się i już, przecież niemożliwe jest żeby nikt nie wiedział o istnieniu brata bliźniaka.

ocenił(a) film na 10
____18

To takie pytanie dla tutejszych detektywów, geniuszy od teorii spiskowych. Czemu Pan Borden , czy tam jego klon, duplikat czy tam chu... wie co wymyśliliście przez dłuższy okres nie może wpaść jak Angier wykonuje swój numer skoro sam się wcześniej klonował, podrabiał, duplikował czy podwojowywał maszynowalnie teslowująco?

ocenił(a) film na 10
Nomis

To byli bracia - gdyby Borden się "sklonował" to obaj kochaliby tą sama kobietę i przede wszystkim mieliby identyczne charaktery - w końcu maszyna duplikowała a obaj bardzo sie od siebie różnili :-P

ocenił(a) film na 10
Bi_es

Szkoda, że nie można zrobić sondy i wpisywać kto jest za bratem, a kto za klonem :). Ja jestem za tym, że Borden nie miał klona, tylko brata :

-Był zdziwiony kiedy zobaczył we więzieniu żyjącego angiera.

-Po pokazie zszedł na dół i chciał ratować Angiera - a przecież gdyby znał działanie maszyny, to wiedziałby, że gdzieś indziej jest klon.

-Jeśli chodzi o to, że Borden dał Angierowi namiary na Tesle, to myślę, że po prostu po pokazie tesli Borden rozmawiał z wynalazcą i ten mu powiedział do czego zmierza, jednak Borden miał brata i nie miał pieniędzy na maszynę, więc "odpuścił", ale gdy Angier porwał jego brata, ten dał mu namiary na teslę, aby przynajmniej narazie się go pozbyć, a i tak nie wiedział, czy maszyna zadziała.

-To, że obydwoje kochali córeczkę było spowodowanie tym, że zmieniali się często, więc połowa życia małej "należała" do jednego, a druga, to drugiego.

-To, że "trudno by było ukrywać mu tyle czasu brata" też nie jest takie oczywiste - to były inne czasy, nie było tylu przepisów i praw, że można było sprawdzić, że sierota ma brata, z tego, a tego roku etc.

-Angier maił brata jeszcze kiedy pracowali razem z bordenem - jeden z braci zawiązał zły węzeł, a drugi stracił palce tłumacząc, że nie wie jaki zawiązał i mówił prawde.

A tak wogóle cała sprawa z klonowaniem Angiera - nie wsłuchaliście się. Nie ma sprawy - czy zabijał się prawdziwy, czy klon. OBYDWOJE BYLI PRAWDZIWYM ANGIEREM, obydwoje byli oryginalni! Scena z kapeluszem u tesli to potwierdza, kiedy tesla mu tłumaczy, że nie ma kopii i oryginału.To tak jakby Angier wchodzący do maszyny dzielił się na 2 części identyczne. Jedna została zabita, a druga żyła.

Pozdrawiam wszystkich Filmweb'owiczów.

ocenił(a) film na 9
GhostFace

Angier miał klony, ale tylko kilka sekund. gdy tylko się sklonował od razu "jeden On" tonął w tym akwarium. dlatego gdy Borden {ten, który przeżył} chce go zabić i mówi, że jeden z braci musiał się poświęcić, a Angier an to, że on się poświęcał bardziej, bo nie miał pewności, czy to nie on wyląduje w końcu w akwarium.
natomiast Borden miał brata bliźniaka. jeden z nich był Fallonem. a że robili to na zmianę, to Olivia widziała sprzęt do charakteryzacji. stąd żona Bordena mówiła, że czasem mąż jej nie kocha. jest też scena kiedy ona kłóci się z nim {tuż przed samobójstwem} i mówi, że "jego jest dwóch".

w sumie to dość łatwe do zrozumienia, ale trzeba obejrzeć całe i wszystko zabiera sensu.

pozdrawiam xD

ocenił(a) film na 9
Niewidzialna

co do namiarów na Tesle. Borden specjalnie napisał to w pamiętniku i kazał Olivii dać go Angierowi... pytanie tylko co było "kluczem", bo to mi umknęło...

ocenił(a) film na 9
Niewidzialna

"-Jeśli chodzi o to, że Borden dał Angierowi namiary na Tesle, to myślę, że po prostu po pokazie tesli Borden rozmawiał z wynalazcą i ten mu powiedział do czego zmierza, jednak Borden miał brata i nie miał pieniędzy na maszynę, więc "odpuścił", ale gdy Angier porwał jego brata, ten dał mu namiary na teslę, aby przynajmniej narazie się go pozbyć, a i tak nie wiedział, czy maszyna zadziała."

no tak... rzeczywiście... to by wszytsko wyjaśniało...
ale co było kluczem?

mówią tam, że "kluczem do pamiętnika" jest to co sprawia, ze sztuczka działa... a więc...??

Niewidzialna

"gdy tylko się sklonował od razu "jeden On" tonął w tym akwarium. dlatego gdy Borden {ten, który przeżył} chce go zabić i mówi, że jeden z braci musiał się poświęcić, a Angier an to, że on się poświęcał bardziej, bo nie miał pewności, czy to nie on wyląduje w końcu w akwarium."

taaaaaa? mam rozumiec, ze twierdzisz, iz prawdziwy Abgier pojawial sie poza maszyna a klon 'zostawal' w niej? to jak wyjasnisz to, ze gdy pierwszy raz uruchomil maszyne to zabil tego, ktory byl poza nia, tego, ktory sie pojawil..... czyzby wg tej durnej teorii prawdziwy Angier jednak zginal? heh...

ocenił(a) film na 10
Pamato

Ten który wchodził do maszyny się zawsze topił, a drugi pojawiał się poza maszyną (nie piszę kopia, bo już wcześniej podąłem moje zdanie na ten temat). Kluczem do pamietnika było właśnie to słowo "Tesla"-miało być za razem wskazówką i słowem-kluczem. W ten sposób Angier rozszyfrował pamiętnik.

holcer

nie wiem po co odpisujesz na moj post, bo nie odnosisz sie bezposrednio do niego...chyba, ze po prostu dopisujesz sie na koncu ;)

i jeszcze raz napomkne, ze mi chodzi o tego, ktory zginal pierwszy, od kuli z pistoletu....ten byl poza maszyna :] wiec czciciele wersji, ze jeden byl oryginalem a reszta to jakies glupie klony (w mysl, ze prawdzowy ginie dopiero na koncu) maja tu zwyczajnego zonka w teorii ;)

Pamato

JUŻ WYJAŚNIAM WYSZTKO. Trochę było nie tak jak napisałem, gdzieś tam wcześniej. Wynikły te błędy z niezbyt dokładnego obejrzenia filmu. Teraz już wiem lepiej.

NAjważniejsze rzeczy:
1. Borden miał brata bliźniaka, a nie żadnego klona.
2. Borden nie miał żadnej maszyny, tylko sobowtóra(brata bliźniaka w tym przypadku}
Wyładowania przy sztuczce Borden wprowadził poźniej po to żeby ją uatrakcyjnić. Wcześniej nie znając tesli Tranported Man udawał się bez elektryki.
3.Tesla maszynę skonstruował tylko dla Angiera.
4.Prawdziwy Angier(jeżeli mamy już rozróżniać) musiał zginąć podczas drugiego wykonania sztuczki. Innej opcji nie ma. Ginął za nim każdy kolejny klon, nie wiedząc, kiedy Borden zjawi się na jego występie i w końcu wpadnie w szaleńczą pułapkę.
5.Który brat bliźniak zginął? Jednak Fallon. Inaczej nie miałoby to sensu.

Na szczegółowe pytania z chęcią odpowiem.
Zapraszam też do wyrażania swoich opinii w moim temacie odnośnie tandetnych scen w tym filmie. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
neoptolemos

To samo napisałem już 8 postów temu, ale fajnie, że też nie jesteś za wersją, że Borden miał klona. Dziewczyna Angiera powiedziała Bordenowi, że wie jak "uatrakcyjnić" jego pokaz (czy jakoś tak) i wtedy właśnie zaczął on używać różnych świateł i innych rzeczy robiących dodatkowe wrażenie (nawet sztuczne wąsy doklejał, żeby "fajniej" wyglądać). Pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
holcer

Nie zgadzam się z tym, że zginął Fallon, ponieważ sam Borden mówi Angierowi pod koniec, że byli nim na zmianę.
W tej dyskusji wyczytałam, że można ich odróżnić za pomocą brwi i tak też spróbowałam zrobić. Oto co mi wyszło, choć oczywiście cała ta hipoteza może sie okazać nieprawdziwa.

Borden z niecałą lewą brwią (wiem, że to głupio brzmi, ale wybaczcie, bo nie wiem jak to nazwać) :) :

kocha Olivię, siedział w więzieniu i wychodzi na to, że on zginął, on też był przy scenach, kiedy Sara wyczuwała, że jej nie kocha i w końcu kiedy to powiedział: "Nie dziś. Nie". Kiedy Sara mówi mu, że będą mieć dziecko, to mówi to do tego, który kocha Olivię, ponieważ Borden mówi: "Musimy powiedzieć Fallonowi" i widzimy, że jego radość jest trochę udawana.
Również przy końcu, mówi do swojego brata bliźniaka, kiedy się z nim ostatni raz żegna: "Przykro mi za wiele rzeczy. Przykro mi za Sarę. Musisz żyć za nas dwóch" (cytaty z pamięci)

Borden z całą brwią:
kocha Sarę; również jest to ten, kiedy kiedy Sara mówi, że rzeczywiście dziś ją kocha: "A widzisz? Dziś to prawda". I to on prawdopodobnie przeżył.

Jeszcze zauważyłam, że Borden z całą brwią pierwszy stracił palce.

Pozdrawiam! :)

ocenił(a) film na 10
Acer

Nie wiem czy to już zostało napisane, ponieważ dyskusja jest dosyć ożywiona i nie mam czasu, żeby wszystko przeczytać, ale na temat wątpliwości klona/ brata Bordena, wtedy gdy Borden i Angier są młodzi i mają rozwikłać zagadkę związaną z numerem chińczyka z złotą rybką, to jest taka scena w której Borden mówi do Angiera "Że Chińczyk potrafi się poświęcić, że cały czas gra, by móc zachwycać ludzi swoimi sztuczkami, by nikt nie odkrył jego tajemnic" - nie jest to dokładny cytat, ale podobna wymowa. Zatem uważam, że Borden miał brata, obaj kochali magię i się dla niej poświecili dla tego jednego numeru, który miał być nigdy nie odkryty i przynosić im sławę. A poza tym jak już wcześniej wielu zauważyło, Borden nie wie jaki węzeł zawiązał żonie Angiera, a wtedy jeszcze raczej nie znał Tesli. Pozdrawiam:)

ocenił(a) film na 10
malwina

Aha i jeszcze jedno:) Przecież, wysłannik Lorda, mówi w więzieniu do Bordena, że i on i Fallon mają podobną niejasną przeszłość i nikt nie zostawi jego córki z Fallonem - to taki argument przeciw tym, którzy twierdzą, że nie możliwe, żeby nikt nie wiedział, że Borden ma brata bliźniaka. Wystarczy, że wyjechali do innego miasta lub zostali rozdzieleni gdy byli młodzi i odnaleźli się później. Reżyser nie wyjaśnia tego bo nie to w tym filmie jest najważniejsze. Pozdrawiam raz jeszcze :)

ocenił(a) film na 9
malwina

Czas uciąć poniektóre bzdurne spekulacje.

W książce Borden ma bliźniaka, Angier ma klony. AMEN. TAK samo jest w filmie. BO JUZ NA SAMYM POczĄTKU FILMU BORDEN ZANIM SPOTKA TESLE MÓWI do angiera jego żony i Cane'a, PO SZTUCZCE Z WODĄ, ŻE MA ZARYPIASTĄ SZTUCZKĘ, którą pokaże w odpowiednim czasie.


"To takie pytanie dla tutejszych detektywów, geniuszy od teorii spiskowych. Czemu Pan Borden , czy tam jego klon, duplikat czy tam chu... wie co wymyśliliście przez dłuższy okres nie może wpaść jak Angier wykonuje swój numer skoro sam się wcześniej klonował, podrabiał, duplikował czy podwojowywał maszynowalnie teslowująco?" - potwierdzam, dlatego, że maszyne miał ale tylko strzelającą piorunami.


KOLEJNE UCINAM SPEKULACJE. PRawdziwy Angier ginie za pierwszym razem, kiedy próbuje powiedzieć, że jest prawdziwy, a klon się najpierw rozgląda,patrzy na siebie a potem szybko podnosi pistolet i strzela. Urywa mu zdanie i angier nie dokańcza.

POjawia sie też w filmie zdanie jego klona.

"Nigdy nie wiem, czy pojawie się w pudle z wodą, czy w prestiżu" - co jest ostatecznym dowodem, że pierwotny angier zginął, a potem się już mieszały klony i nie traciły świadomości, były 100% replikami. Czyli jak pojawił się klon w prestiżu to miał on świadomośc, że jego twórca ze sztuczki wpadł do wody. Czyli przejmował całą wiedze i musiał wiedzieć, że maszyna losowo wybiera i raz kopia jest przenoszona, a raz orginał, bo są to osoby takie same i maszyna nie rozróżnia, bo nie myśli. To coś jak wrzucenie do miski dwóch takich samych piłeczek i wyciągniecie jednej. nigdy nie wiadomo, którą się wyjmuje bo są identyczne. AMEN:D

Nie wiem czy ktoś zrozumiał:D

ocenił(a) film na 7
Redgard

dużo czasu zajęło mi dojście do tego miejsca ;) bardzo intrygujący film. podzielam zdanie, że Borden i Fallon to bracia, a Teslę poznał na pokazie i podał jako podpuchę Angierowi, a to mu się przydało. Zastanawia mnie zupełnie co innego: w prestiżu swojego numeru prawdziwy/sklonowany Angier pojawia się na widowni. Czy wiedział, że Borden zszedł pod scenę, dlatego nie pojawił się w prestiżu? Jeśli nie wiedział o Bordenie, to nie mógł zniknąć. Nie wiem, czy to zaniedbanie w scenariuszu, czy celowo takzrobiono, czy ja za dużo o tym myślę ;). Co o tym sądzicie?

ocenił(a) film na 10
hellboy_5

Ja uważam (ale to jedynie moja spekulacja), że Borden zszedl pod scenę w dniu ostatniego (100-nego) numeru Angiera. Możliwe, że chcaił go na koniec zdemaskować i ośmieszyć, ale to już tylko domysly. Dlatego Angier się nie pokazał. Pozdr.

ocenił(a) film na 10
holcer

Co wpis to nowe teorie :). Wydaje mi się że Borden nie miał brata bliźniaka tylko klona. Znał Tesle znacznie wcześniej niż Angier, mówi o tym scena kiedy Borden i Angier spotykają sie na cmentarzu. Borden przekazał wtedy Angierowi klucz do swoich cennych notatek w zamian za uratowanie Falona. Kiedy Angier otworzył kartkę od Bordena, napisane na niej było "TESLA", to był cały klucz. Caly ten pomysł z klonowaniem chyba wziął się ze sceny kiedy to mały chłopiec płakał na widok sceny z zapadającą sie klatką z żywym ptaszkiem.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 10
Mik_B

yyyy.... nie bardzo rozumiem... czyli nie ogladałes jeszcze filmu do końca (bo bulwersujesz się spoilerami, w temacie: "..SPOILERKI" zresztą,, ale to kolejny absurd) a wypowiadasz się że Borden nie używał maszyny?
weź sie zastanów
jak ogladłęs film (wiesz ze Borden nie uzywał maszyny) to co sie bulwersujesz spoilerami z reszta w specjlanie dal nich założonym temacie

użytkownik usunięty
GhostFace

Jak dla mnie sprawa jest oczywista - byli bliźniakami.

Rzecz pierwsza - kiedy Borden zapoznaje Sarę pyta jej czy myśli, że zamek w jej drzwiach go powstrzyma. Ona odwraca się, wchodzi do swojego pokoju (a wszystko to trwa raptem 5 sekund) iiiiiii... Kogo widzi? Bordena. Tj. jego brata, który od dłuższego czasu czekał w jej mieszkaniu mieszkaniu :)
Dodam, że wszystko to dzieje się przed śmiercią żony Angiera, przed właściwym konfliktem między bohaterami itp. Borden na tym etapie jedynie myśli o jakimś przełomowym pomyśle, jednakże jest on jeszcze niesprecyzowany, ergo = jeszcze nie był u Tesli.

Rzecz druga - przypomnijcie sobie scenkę kiedy Borden i Angier oglądają pokaz chińskiego iluzjonisty. Angier nie wie jak wykonuje on sztuczkę z akwarium, Borden odkrywa to w przeciągu kilku sekund. Pokazuje Angierowi jak chińczyk wsiada do powozu i mówi, że grać całe życie jest niezwykle trudno. Skąd on to wie? Ponieważ on i jego brat już od dłuższego czasu grają.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10

To, że są bliźniakami udowadnia juz jeden fakt: Gdy Angier pyta bordena jaki węzeł zawiązał ten odpowiada, że nie wie - wiązał jego brat.
A to przecież było na samym początku więc o zadnym klonowaniu nie ma mowy.

ocenił(a) film na 9

tez podzielam zdanie ze byli blizniakami, i tak jak zauwazyl kolega czarny_baran "Pokazuje Angierowi jak chińczyk wsiada do powozu i mówi, że grać całe życie jest niezwykle trudno. Skąd on to wie? Ponieważ on i jego brat już od dłuższego czasu grają." mysle ze to dobry argument

użytkownik usunięty
GhostFace

Ogolnie film genialny. Scenariusz oscarowy! od poczatku do konca film trzyma w napieciu i nie pozwala na nude. Rola Michaela Caine'a jako narratora opowiesci rewelacyjna wprost. jest tylko jedna niedorzecznosc dla mnie w tym filmie... i to juz na samym poczatku. smierc zony Angiera jest motorem napedowym rywalizacji miedzy iluzjonistami, prawda? tylko nie wiem czy ktos jeszcze zauwazyl ze od chwili gdy zona Angiera traci przytomnosc tonac w "szklanej szafie" do stluczenia jej i wydostania ciala ze skrzyni mijaja 4 sekundy. czemu nikt nie udzielil jej pierwszej pomocy w postaci sztucznego oddychania??? troche to smieszne... ale moze scenariusz nie przewidywal ratunku :D

ocenił(a) film na 9
GhostFace

Również nie czytałam wszystkich postów powyżej.

ALE

przypomnijcie sobie słowa Bordena. Nazwisko Tesli zapisane przez niego na kartce, to
"KLUCZ DO METODY"
Kluczem był Tesla, a dokładniej, stworzenie kopii człowieka przez jego maszynę.
Jedna kopia Bordena stała się metodą dla wszystkich pokazów Bordena.
Jest to niesamowicie jednoznaczne, dlatego kwestia rzekomych bliźniaków, jest już niepotrzebnie poruszana.

ocenił(a) film na 9
YaleAkerman

Ale Borden i Fallon byli przed pokazami Tesli;)

To byli bracia, kluczem jest scena z tym Chińczykiem- dlaczego Borden rozgryzł od razu jego metodę? Bo też poświęcał życie dla swojej sztuki.

A już abstrahując od Twojego posta- nie było kopii i oryginału. Były dwa identyczne egzemplarze- Angier w każdym przedstawieniu jednocześnie umiera i tryumfuje.

ocenił(a) film na 10
ptr_89

Jeśli chodzi o Angiera, to myślę, że dlatego nie stworzył jednej kopi, z którą mógłby pracować, tylko za każdym razem zabijał samego siebie topiąc się w tym zbiorniku z wodą, ponieważ chciał czuć to co czuła jego żona w chwili gdy umierała, tak jak we wcześniejszej scenie i gdy starał się wytrzymać pod powierzchnią wody w umywalce aż nie zaczął się dusić.

A w sprawie Bordena uważam, że byli to bracia a nie klony.
Świadczy o tym sam fakt, że stworzone kopie tak naprawdę były kolejnym oryginałem. Miały takie same uczucia i wspomnienia, tak więc nie tworzył się klon oryginału, tylko kolejny oryginał.

A Borden i jego brat byli całkowicie różni:
1) Alfred - mąż Sary i ojciec Jess był wrażliwy, ciepły, spokojny. Kochał swoją rodzinę i zależało mu na ich szczęściu bardziej niż na wygranej w "pojedynku" z Angierem.
2) Freddy (jak nazywała go Olivia) - był często nerwowy i agresywny. Nie potrafił utrzymać nerwów na wodzy i często kłócił się z Sarą. Ale był dobrym człowiekiem, zamienił się z Alfredem i to on na końcu zginął. Moim zadaniem to on toczył ten "pojedynek" z Angierem.

Moim zdaniem film był genialny!
Na samym końcu, gdy w zasadzie wszystko się wyjaśnia, w ostatniej sekundzie filmu widzimy kopię Angiera w pojemniku z wodą. Zwykły urywek, tak krótki, że nie możemy wywnioskować z niego co znaczył, co sprawia, że pomimo iż sekrety Bordena (i jego brata) oraz Angiera zostają rozwikłane, przed nami pozostaje jeszcze jedna tajemnica do rozwikłania. Sprawia, że zaczynamy się zastanawiać co działo się później, czy Angier rzeczywiście umarł?

Rewelacyjny klimat, rewelacyjna fabuła!
10 / 10

Uwielbiam filmy, które można oglądać wiele razy i wciąż dostrzegać nowe szczegóły!!

szafirowe_wzgorza

Dokładnie.Żaden tam klon tylko jego brat bliźniak.Na samym początku choćby sztuczka z pojawieniem się w mieszkaniu swojej późniejszej żony!niby wtedy już znał Teslę????To przez bliźniaka,który jest w więzieniu (fallon) ginie sara,chociażby ten mówi na koncu do niego"przepraszam za sare"Wszystko jest wyjaśnione na koncu,dużo osób tutaj ma rację co do filmu ale spora jednak jego część ma problem (klon bordera np.)z interpretacją więc polecam obejrzeć jeszcze raz.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones