Nie można dać temu filmowi zbyt mało punktów, bo chociaż nie jest to może wybitne dzielo, to chociażby sama gra aktorów (Micheal Douglas i Annette Bening) zasługuje na wiecej punktów niz 4 (tak głosował ktoś przede mną). A mnie podobało sie pokazanie prezydenta USA jako normalnego zakochanego faceta, a nie tylko przywódcy mocarstwa.