Dawno nie oglądałem tak dobrego filmu. Emocje, dreszcze, okrutne obrazy, idiotyczna wojna, niewinne ofiary i... zasady. Zasady, którym jeden człowiek jest wierny do samego końca, bez względu na przeciwności losu i bez względu na otoczenie. Trzeba podziwiać taką postawę, teraz chyba już niespotykaną. Te właśnie zasady i postępowanie głównego bohatera naprawdę wywołują mnóstwo emocji - trzeba pamiętać, że film jest oparty na faktach. Dodatkowo sceny batalistyczne - obrazy i dźwięk na poziome Szeregowca Ryana, realizm walk wręcz powala, kule latają nam nad głowami, okrucieństwo wojny przenika do wnętrza... I tak na koniec, film daje do myślenia, po co komu wojna, kto jest ofiarą? Wojny wywołują politycy, a giną niewinne osoby. Ehhh... MUST SEE!!!