PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9077}
7,4 3 941
ocen
7,4 10 1 3941
Rasputin. Ciemny sługa
powrót do forum filmu Rasputin. Ciemny sługa

Nieścisłości

ocenił(a) film na 9

Jest parę drobnych błędów jeśli chodzi o fakty. Rasputin zanim dotarł do Petersburga był już dosyć znany, najpierw założył sektę w swojej rodzinnej wsi w której był znany jako złodziej i woźnica, a potem pielgrzymował z licznymi dewotkami z którymi współżył. Miał żonę i z nią kilkoro dzieci, no i oczywiście masę nieślubnych. W filmie nie pokazano jak duży miał wpływ na rodzinę cara i politykę , a miał ogromny, to on głównie decydował kto może być awansowany a kto popadnie w niełaskę. Jusupow właśnie przez niego popadł w niełaskę i bodajże został zdjęty z stanowiska wojskowego, co też było przyczyną tego że go zamordował, a nie jak sugeruje film z przyczyn patriotycznych. Z tego co sobie przypominam przyczyną zgonu było utonięcie. Acha i rzeczywiście miał "wielkiego" , do dziś Rosjanie przechowują go w formalinie w jakimś muzeum :)

kronikarz56

Aha. :) Co, serio? Toś mnie zaskoczył. :)

Pewnie, że tak mi się wydaje. Hm, ciekawe skojarzenie. Ale ten Ku-Klux-Klan to jacyś rasiści, a zwolennicy Szeryfa raczej mi na takich nie wyglądali.

W rzeczy samej. :)

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

No proszę, a więc jednak cię mogłem zaskoczyć, moja droga? Nie ukrywam, że jestem z tego powodu bardzo zadowolony. Rowling ponoć przyznała, iż swego czasu miała możliwość zapoznać się z książką "AKADEMIA PANA KLEKSA". Nie wiem, czy ją czytała, ale musiała o niej słyszeć i poznać ilustracje do niej, zwłaszcza te Szancera. I przyznaje, że wizerunek pana Kleksa pomógł jej stworzyć postać Dumbledore'a. Znaczy takie chodzą słuchy. Czy to prawda, nie wiem, ale... Książka Brzechwy jest znana też za granicą, więc czemu by Rowling miała jej nie poznać? A ilustracje do niej też musiała poznać :)

No tak, to prawda. Ku-Klux-Klan to wszak byli rasiści, ale... Nie ma co gadać, plany Szeryfa były również bardzo niemiłe, co plany tych drani w białych kapturach i białych płaszczach.

Dokładnie tak. Nie można przecież wszystkim dogodzić, to prawda, ale... Mimo wszystko nie jest tak źle. Przynajmniej ci dobrzy żyli długo i szczęśliwie :)

kronikarz56

Jeśli tak, to pan Brzechwa byłby tym zachwycony, że również za granicą chwalą sobie jego twórczość. I pan Szancer tez byłby przeszczęśliwy. :)

Ja tam zostawię tych gostków z Ku-Klux-Klanu w spokoju i życzę im miłego dnia. <sarkazm> A co do Szeryfa Jurka, to kilka razy powiedziałam na Facebooku, że to jest taka postać, co do której mam zawsze mieszane uczucia. Ale taki to już jego urok. :)

No tak. :)

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

No, a żebyś wiedziała. A przy okazji... Skoro o tych dwóch panach mowa czytałem, że obaj żyli w wielkiej przyjaźni, ale raz Szancer dowodził Brzechwie, że rysunek ma większą moc niż literatura i dowodził, że więcej można ukazać obrazami niż pismem. Więc Brzechwa mu rzucił wyzwanie - niech narysuje jakieś fantastyczne stwory z książki "PODRÓŻE PANA KLEKSA". Nie udało się to Szancerowi, więc... Brzechwa wygrał zakład i napisał do dzisiaj znany wierszyk "Pan Marcin plecie androny" xD Być może go znasz :)

Wiesz, jeśli chodzi o mnie, to mam podobnie, jak i ty. Nie ukrywam, że Szeryf Jurek miał w sobie jakiś urok, któremu nie można się oprzeć, zwłaszcza będąc kobietą, chociaż ja jako facet też go doceniam, ale to już zasługa naszego Maestro :)

Muszę powiedzieć, że naprawdę uwielbiam coraz bardziej film z Costnerem i Rickmanem o Robin Hoodzie i Szeryfie Jurku. Zawsze go lubiłem, ale ostatnio go uwielbiam. Sam nie wiem, czemu nagle mnie tak naszło. Może śmierć naszego Maestro to sprawiła, że więcej doceniam dzieła z nim? Wiem, brzmi to podle, ale w sumie... Chyba nie tylko ja tak mam, prawda?

kronikarz56

To ciekawe. :) Nie, nie znam tego wierszyka. :D

W rzeczy samej. :)

Ba, ja też tak mam. I nie mów, że twoje słowa brzmią podle, bo wcale nie brzmią podle. Ileż to osób dopiero teraz, po śmierci naszego Maestro docenia Jego samego, nie mówiąc już o dziełach z nim...

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

Jeśli nie znasz, to poczytaj sobie przy okazji ten wierszyk i przypomnij sobie moje słowa, to będziesz jeszcze bardziej uśmiechnięta czytając to dzieło liryczne niż wtedy, gdybyś tego nie wiedziała xD

Ano właśnie, w rzeczy samej i absolutnie :) Naprawdę Szeryf Jurek jest chwilami taki, że aż chce mi się powiedzieć "Chcę więcej Szeryfa w tym filmie" xD I dodać "Przestańcie pokazywać Robka, dajcie Jurka" xD

Wiesz, po prostu nie chcę zabrzmieć tak, jakbym nie umiał docenić naszego Maestro wtedy, gdy on jeszcze żył, ale... Wtedy, gdy żył jeszcze nie był jakimś wielkim fanem jego filmów, a teraz to co innego.

kronikarz56

Aha. Kiedyś przeczytam. :D

Ci, którzy tworzyli płyty DVD z tym filmem, postarali się, żeby w wersji rozszerzonej - tej ostrzejszej - było więcej Szeryfa. ;) Ale aż mi przypominasz, jak pod koniec kwietnia przeglądałam gazety z programem telewizyjnym z nadzieją, że zobaczę choć jedno zdjątko z Szeryfem. Figa z makiem, pokazywali samego Robka. Dobrze, że w zeszłym tygodniu choć jedna gazeta z programem telewizyjnym dała zdjęcie do "Szklanej pułapki" przedstawiające groźnego szefa terrorystów z obliczem naszego drogiego Maestro. :)

Spokojnie, ja cię rozumiem.

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

Poczytaj, zapewniam cię, że jest tego warty ten wiersz i nie tylko on. Zabawny jest wiersz parodiujący polityków - "SZELMOSTWA LISA WITALISA". Ciekawe, czy po zwycięstwie Robka w Anglii wystawiano sztukę "SZELMOSTWA SZERYFA JURKA" xD

He he he. No proszę, a więc doskonale wiesz, o czym mówię, gdy mówię, że czasami w tym filmie aż czekamy na to, aby zobaczyć naszego Maestro xD Widzę, że ty masz podobnie w tej sprawie :)

A więc oboje się w tej sprawie rozumiemy. To dobrze, bo nie chciałbym wyjść na takiego, co nie umie docenić prawdziwego talentu aktora za jego życia.

kronikarz56

Aha. :) Już chyba raczej "SZALEŃSTWA SZERYFA JERZEGO". Eeee, chyba pokręciłam tytuły filmów.... :D

A żebyś wiedział. :D No, widzisz. :)

Ja doceniałam takich ludzi jak pan Alan albo jak Robin Williams za ich życia. Ty z pewnością też.

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

He he he. No cóż, nieco ci się pomyliły filmy, ale nie będę ukrywał, że naprawdę masz całkiem dobre pomysły na tytuły filmów. Niektóre z nich to aż się proszą o to, żeby nakręcić na ich podstawie jakiś film, nie wydaje ci się? :)

Tak sobie myślę, że najwięcej osób, które chcą w filmie najwięcej oglądać nie Robka, ale właśnie Szeryfa Jurka, to właśnie są przede wszystkim przedstawicielki płci pięknej, choć mogę się mylić xD

Owszem, ja również doceniam takich ludzi za życia, a gdy już ich nie ma, to płakać mi się chce.

kronikarz56

Dokładnie. :)

Nie mylisz się. Na Facebooku nieraz widzę wpisy w stylu: "Co takiego Lady Marion widziała w Robinie Hoodzie? Ja na jej miejscu wybrałabym Szeryfa z Nottingham" albo coś w tym stylu. W sumie fakt nie lekrama - Robin Hood... Brzydal! :D

No, to sam widzisz. Ja też tak mam.

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

Nawiasem mówiąc, jak mówisz o szaleństwie, to przypomniało mi się, jak mówiłaś, że trubadur z bajki "TARAN I MAGICZNY KOCIOŁ" mówi głosem aktora, który grał szalonego króla Jerzego III. I przypomniało mi się, jak ten trubadur trafił do lochu i pytał strażnika, jak się wabi jego piesek xD Pamiętasz, jak ten piesek chwilę później o mało go nie rozszarpał? xD Myślę, że Jurkowi Szeryfowi by się taki piesek w lochu przydał :) Najlepiej jeszcze z kluczami od kajdan w pysku, jak w "PIRATACH Z KARAIBÓW" xD

He he he. A więc jednak! Wiesz, w sumie tak właśnie coś czułem, że panie jednak w zdecydowanej większości należą do fanek Szeryfa Jurka, a nie Robin Hooda. Ale cóż... Jak Szeryfa zagrało takie ciacho, to czemu ja się dziwię? xD

A więc oboje mamy tak samo, co mnie cieszy, bo przecież dzięki temu doskonale się rozumiemy :)

kronikarz56

Aha, pamiętam jedno i drugie. :D A lepiej jeszcze z kluczami od pasa cnotyw pysku. BUHAHAHAHA! :D

Boś zazdrosny. Dlatego się dziwisz. :D Szeryf ciacho, a Robek zakalec. Cóż za ironia losu... :D

<zieew><chrapu chrap>

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

No widzisz, moja droga. Dlatego taki piesek by się przydał Szeryfowi. W sumie to najlepiej dwa. Jeden taki agresywny, a drugi taki cwany z kluczami. Ha ha ha! Teraz to mnie rozwaliłaś z tymi kluczami do pasa cnoty. Tylko co będzie, jeśli pies ucieknie? Wtedy to chyba trzeba by wezwać ślusarza albo młot pneumatyczny i będziemy kuć xD

Ja zazdrosny? Błagam cię?! Ja nie mam nawet prawa być o kogoś takiego zazdrosny. Ostatecznie jestem człowiekiem, któremu daleko do takiej sławy jak nasz Maestro. Ale w sumie powinno być na odwrót - Robin ciacho, a Szeryf zakalec, a wyszło na odwrót xD

kronikarz56

No tak. :) Hehe, no właśnie. :D

No, niby tak. ;) Taki paradoksik. :D

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

A propos tego pieska, co był w "PIRATACH Z KARAIBÓW" to w pierwszej części miał on klucze do więzienia. W drugiej też je miał i kiedy dwóch piratów uciekło z więzienia, wzięli tego psa ze sobą i pies trafił z nimi na wyspę, gdzie dzikusy zrobili z tego psa boga i chcieli mu okazać część poprzez skonsumowanie jego cielesnej powłoki i uwolnienie w ten sposób jego boskości (wcześniej chcieli to samo z Jackiem Sparrowem zrobić xD). Z kolei w trzeciej części nie wiedzieć jak piesek ten znalazł się później w siedzibie piratów i był pod opieką ojca Jacka Sparrowa xD Losy tego pieska moim zdaniem zasłużyłyby na osobny film xD

He he he. Taki właśnie paradoks, moja droga. Choć nie wszystkie panie szaleją za Szeryfem Jurkiem. Znam kilka, które mówią o nim per "psychopata" xD

kronikarz56

To się nazywa pieski los, co nie? :D

Mogę się założyć, że wśród tych pań jest twoja mamusia. :D

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

He he he. Pieski los. Naprawdę mnie rozbawiłaś, nie ma co gadać, moja droga xD Nawiasem mówiąc wielka szkoda, że ojca Jacka Sparrowa nie zagrał Alan Rickman. Ta postać niewielką rolę w filmach odgrywa - w trzecim i czwartym, ale moim zdaniem Alan byłby najlepszy do tej roli. Ale cóż... Nie dowiemy się, jakby on wypadł.

He he he. Jakby ty mnie dobrze znasz. Nie ukrywam, że masz rację. Jedną z tych pań jest właśnie moja szacowna mamusia. Jej podoba się inny aktor z "TO WŁAŚNIE MIŁOŚĆ" - Colin Firth i drugi z tego samego filmu, który notabene się przyjaźnił z Alanem - Liam Neeson.

kronikarz56

No właśnie. Ale możemy tylko gdybać. :)

A osiem lat po tym filmie panowie Rickman i Firth spotkali się ponownie, ale tylko po to, by ten pierwszy był arcywrednym szefem tego drugiego. Co dziwne, ów szefuńcio miękł jak listek tylko w obecności pieknych dam, a szczególnie jednej z twarzą Cameron Diaz. :D

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

No właśnie, możemy tylko gdybać w tej sprawie, to sama prawda. Ale zawsze można użyć wyobraźni i spróbować sobie taką wizję Alana jako kapitana Jacka Sparrowa :)

Czekaj... Momencik. Alan Rickman grał w jednym filmie szefa Colina Firtha? I do tego jeszcze był arcywredny, ale miał słabość do pań, a zwłaszcza do Cameron Diaz? A jaki to film?

kronikarz56

Chyba ojca kapitana Jacka Sparrowa, chciałeś powiedzieć. :)

Tak, grał. Tak było. To film "Gambit, czyli jak ograć krola". Zalecałam ci obejrzeć ten film, gdy się dowiedziałam, że leci na Polsacie. Nie pamiętasz, co? :)

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

Znaczy tak, masz rację. Ojca kapitana Jacka Sparrowa, chociaż... W sumie coś mi mówi, że mógłby zagrać też samego Jacka, ale takiego wiesz... Już na emeryturze, który opowiada w karczmie o swoich przygodach :)

Już sam tytuł brzmi naprawdę ciekawie. Jak ograć króla? To bardzo interesujące. Nie ukrywam, brzmi ciekawie. Bardzo ciekawie. Mówisz więc, że warto obejrzeć? :)

kronikarz56

Ciekawe, czy piraci w ogóle przechodzą na emeryturę, skoro rzadko który dożywa wieku emerytalnego? ;) Ale pomysł masz ciekawy. :)

Warto. Już parę dni przed jego emisją na Polsacie informowałam cię o tym. Ale ty zapewne to przegapiłeś, skoro teraz zadajesz mi takie pytania. :)

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

He he he. No to cię zaskoczę, moja droga. Niektórzy piraci jak najbardziej dożyli wieku emerytalnego, zapewniam cię. Więc mogliby potem opowiadać swoje przygody w karczmie, czemu nie? xD

Rozumiem. A ja wczoraj sobie obejrzałem "NIEBEZPIECZNE ZWIĄZKI" z Malkovichem i powiem ci, że widać, iż brał on przykład z naszego Maestro :)

kronikarz56

Ano, chyba że tak. :D

No, i widzisz. :)

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

Właśnie tak, moja droga. No i pamiętaj też o tym, że przecież niejeden pirat wybrał potem grabienie i napadanie z królewskim błogosławieństwem jako korsarze :)

No widzę i jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem. Alan by pewnie równie dobrze zagrał tę rolę, ale John nie był taki zły, zwłaszcza, że wzorował się na naszym Maestro :)

kronikarz56

A nie czasem jako kaperzy? Ale fakt, byli tacy. Taki na przykład Francis Drake, który został królewskim kaperem na polecenie królowej angielskiej Elżbiety I. Z jej rozkazu łupił hiszpańskie okręty. Dobre, co? :)

Nasz Maestro zagrał tę rolę, ale w sztuce teatralnej. Film powstał akurat niemal w tym samym czasie, gdy kręcono "Szklaną pułapkę". Pan Alan nie mógł być w dwóch miejscach jednocześnie, więc wybrano Johna Malkovicha jako jego następcę. :)

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

Akurat kaper i korsarz to jest jedno i to samo, ale w sumie częściej właśnie nazywano ich kaprami, tu masz rację. Tak, Francis Drake to wielką karierę zrobił jako kaper Elżbiety I Wielkiej. Łoił te hiszpańskie tyłki! Oj, łoił ile wlezie. I dobrze! Bo co Hiszpanie chcieli swoją wiarę narzucać Anglii? Tak czy tacy zwykle dożywali emerytury, tacy kaperzy :)

Rozumiem. A więc to tak było? I to dlatego właśnie Rickman nie zagrał w filmie "NIEBEZPIECZNE ZWIĄZKI" wicehrabiego de Valmont? Teraz już wszystko jasne :)

kronikarz56

No, profesorowie Bralczyk i Miodek (czyli specjaliści od polskiej poprawnej mowy) powiedzieliby, że kaper i korsarz to synonimy. Ale i tak najczęściej piratów, co rabowali z królewskim błogosławieństwem, nazywano kaperami (czy kaprami). Chodziło też o to, kto jest najsilniejszy na Atlantyku i w ogóle. :)

Tak to było, dokładnie. Musiałby mieć zmieniacz czasu, ale wtedy jeszcze tego nie wynaleziono. :)

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

Kaper czy korsarz, w polskim języku oba słowa funkcjonują jako synonimy pirata pracującego dla króla bądź królowej. Tak czy siak masz rację. Hiszpanie nie tylko chcieli narzucić Anglii swoją "jedyną, słuszną wiarę", ale też chcieli dowieść swej potęgi na morzu itd. Powodów było wiele, ale im się nie powiodło :)

He he he. No tak, masz rację. Wtedy zmieniaczy czasu jeszcze nie było, więc nasz Maestro musiał wybrać jedną rolę filmową do zagrania :)

kronikarz56

Wiem, co one oznaczają. ;) No i dobrze im tak. :)

W sumie chyba filmowcy od "Szklanej pułapki" zrobili to za niego. To chyba tacy goście, co składali "propozycję nie do odrzucenia". ;)

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

Pewnie, że dobrze im tak. Nawiasem mówiąc ciekawi mnie, jakby to było, gdyby Szeryf Jurek został królem Anglii. Może też miałby własną flotę piracką? Skoro wynajął sobie barbarzyńców, to czemu miałby nie opłacać piratów, czyż nie? :)

A powiedz mi, proszę, jaka to dokładniej była propozycja nie do odrzucenia? :)

kronikarz56

Chyba żeby najął Robka i niech ten robi za pirata królewskiego, ale za darmo. ;)

Właśnie taka, żeby nasz Maestro zagrał szefa terrorystów. :)

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

He he he. Robek miałby dla Szeryfa Jurka pracować za darmo? Jakoś nie bardzo nie bardzo chce mi się wierzyć, że on by tego chciał :)

Rozumiem. No cóż, ta propozycja przyjęta przez naszego Maestro to była jego przepustka do sławy :)

kronikarz56

To sarkazm. ;)

Dokładnie. :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones