Clint aktor i reżyser przerasta samego siebie, ten starzec dalej kręci świetne filmy. W gąszczu papki kinowej, inwazji LGBT i innych wypaczeń współczesnego kina dobrze że jest jeszcze ktoś taki jak on który potrafi kręcić takie filmy jak chocby Richard Jewell.
Jak dla mnie juz ma zaklepane miejsce w panteonie wielkich sław takich jak min. Charlton Heston czy Paul Newman.