PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=128710}

Ruchomy zamek Hauru

Hauru no ugoku shiro
8,0 112 937
ocen
8,0 10 1 112937
7,7 22
oceny krytyków
Ruchomy zamek Hauru
powrót do forum filmu Ruchomy zamek Hauru

niestety słaby, w wielu momentach brakuje mu magii o, której próbuje dosyć nieudolnie się
wypowiadać. Po obejrzeniu nie ma się wrażenia, że film został stworzony przez potężnego
czarnoksiężnika z feeryczną wyobraźnią, wręcz przeciwnie, da się wyczuć, że
poszczególne elementy historii zostały ze sobą sklecone przez kiepskiego iluzjonistę

steinbecks

Ale to nie miał być film o czarach... To nie Harry Potter. Twórczość Pana Miyazaki opiera się o wysublimowanie i metaforyczność, nie o efekty specjalne czy "potężnych czarnoksiężników".

ocenił(a) film na 6
turek_polski

Gdzie to wysublimowanie można dostrzec?Z chęcią bym je posmakował, wskaż momenty, które wybiegały by swoją wyjątkowością poza wyobraźnię dziecka! Tylko nie mów proszę, że są tak subtelne, że nie sposób ich zauważyć.. Poza tym wydaje mi się że nie udało Ci się złapać w locie sedna mojej metafory, na to już nic nie poradzę. Czekam na odpowiedź

ocenił(a) film na 9
steinbecks

Jest magia i owszem a że nie w każdej scenie? Bardzo dobrze:) O tym masz ten film o zderzeniu zwykłej niemagicznej istoty ze światem magii. Film oscyluje pomiędzy tymi dwoma światami, następują po sobie sceny na przemian: codzienności magicznej i codzienności zwykłej, porywających zdarzeń ze świata magii i przejawów ludzkiego cheroizmu, aby w finale odkryć największą magię łączącą oba światy - magię miłości:p Z metaforycznością to może się nie wyrywajmy ale doza wyobraźni włożona w ten film jest ogromna. Chcę Cię poinformować iż dziecięca wyobraźnia jest najbardziej wyjątkowa ze wszystkich i najbardziej obszerna co jest naukowo udowodnione, natomiast twórcy największych dzieł czy to fantasy czy science fiction lub też twórcy po prostu wspaniałych historii w filmach czy książkach są określani jako posiadacze takowej 'dziecięcej' wyobraźni. (nie, nie jestem matką 4 dzieci ani studentem pedagogiki) Jeśli dla Ciebie magia faktycznie ogranicza się tylko do majestatycznego wyrażania swojej potęgi to faktycznie Potter będzie najlepszym wyjściem.

ocenił(a) film na 6
Ryjufkozaur

Moje zarzuty nie są wycelowane w magiczne nienasycenie formy - nic z tych rzeczy. Złoszczę się na wspomnianą przez Ciebie oscylację, która w moim mniemaniu jest podróżą między tym co banalne, a tym co dziecięco naiwne. Masz wiele racji, kiedy mówisz o wyjątkowości dziecięcej wyobraźni, jednak w całej jej nieskończoności nie ma miejsca na wielkie konstrukty myślowe, wielopoziomowe złożenia najdziwniejszych elementów sztuki- jest przejrzysta, nieskomplikowana, niezawierająca tajemnicy - dokładnie taka jak ten obraz, ze swoim anty wojennym przesłaniem, ckliwością, gładkością, prostym podziałem na magię i niemagię. Może gdybyś obejrzała taki np Pusty dom Ki Duk-Kima czy Nigdylandię Twoje wyobrażenia na temat magiczności wybiegły by trochę poza takie jej reprezentacje. Żeby była jasność, majestatyczność czy doniosłość w feerycznym świecie są dla mnie zawsze podejrzane, zdecydowanie lepiej czuje się w towarzystwie niewysławialnego, subtelnego, a z pewnością nie efekciarskiego podejścia do tematu. Dlatego Harrego wypadałoby polecać jakimś niespełnionym Copperfieldom, a Zamek Hauru dziesięcioletnim dłubinoskom :P

ocenił(a) film na 10
steinbecks

Radzę spojrzeć na ten film od strony muzyki.

ocenił(a) film na 10
steinbecks

Witam, dołączę się do dyskusji choć może nie będę operował tak rozbudowaną retoryką (pewnie też bym nie potrafił). Steinbecks - przeczytałem to co napisałeś parokrotnie, bo starasz się ująć głębię tego obrazu w jakieś ramy najwyraźniej, deprecjonując jednocześnie magię tej produkcji. Starasz się sprowadzić tę "produkcję" do roli "bajki" dla dziesięciolatków. Otóż nie mogę się z Tobą zgodzić co do aspektu "magicznego" - moim zdaniem był dość niezwykły i nieprzewidywalny, być może przez moją nieznajomość kultury tamtejszych twórców. Niezwykłe postacie - zgodzę się że wyglądały jakby pochodziły z dziecięcej wyobraźni - były dla mnie tajemnicze i nieodgadnione, tak samo jak ich motywy. Sam fakt istnienia świata można położyć na karb właśnie dziecięcej wyobraźni - bo od niej się wszystko zaczęło i na niej skończyło, dlatego też wydzielanie tego elementu z całości jest, moim zdaniem, niesłuszne, gdyż właśnie dziecięcość pojmowania świata tworzy go. Symbolizm idei, jest tutaj z jednej strony zadziwiająco prosty i czytelny (wojna = zło), a z drugiej strony magiczny, nieprzewidywalny i wyrafinowany - również to świadczy o tym że film może i jest pokazany z perspektywy dziecięcego spojrzenia na świat, ale bez niego idee które Mistrz próbuje przemycić stałyby się oklepane i zbyt "dorosłę" by można było o nich mówić poważnie w kontekście anime.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones