Wg mnie film nie był zły, bardzo przyjemna opowieść, jednak czasem miałem wrażenie ze fabula się rozłazi:
Po kiego Sophie wyniosła ognika(imo najlepsza postać) z zamku żeby go zaraz potem prosić o przeniesienie resztek? Czy to miało złamać klątwę?
Dlaczego wiedźma króla, decydowała o końcu wojny?
Co do powiedzenia miał książę który, nie dość ze wyskoczył jak filip z konopii i wyglądał niemal jak "prince charming" to jak zrozumiałem był z jeszcze innego państwa niż te które walczyły.