Nie da się nie porównywać tego filmu do jego starszej wersji. Naczytałam się tyle pochlebnych opinii o tym, jak ten film bije na głowę starszy, ale niemiłosiernie się zawiodłam!
Muszę przyznać, ze aktorzy grali podobnie, zabrakło jednak tego czaru ze spojrzenia Audrey i, co tu dużo mówić, Bogarta. Najbardziej jednak rozczarowały mnie stroje. Ja wiem, że moda się zmienia, ale kiedy pierwszy raz zobaczyłam Audrey po tym jak wróciła z Paryża-osłupiałam. Suknia z balu to dzieło geniusza! A tutaj? Nic nadzwyczajnego. Wręcz przeciwnie-okropna!
Ach, po co go nakręcili?!