ale tu nie ma czego wyłapywac! film jest tak doslowny, ze az boli. Plytki, traktujacy temat samobojstwa w sposob okrutnie powierzchowny. Bardzo, bardzo mnie zawiódł.

Film ogarniający temat samobójstwa kompleksowo miałby jakieś 2-3 części o długości godnej trylogii LOTR-a...

to lepiej sie w ogole nie zabierac za ten temat, skoro ma wyjsc z tego taki powierzchowny shit

Dokładnie. Straszne gówno, temat skrajnie spłycony i dostosowany do odbiorcy o ilorazie inteligencji czajnika.

czasem mam wrazenie, ze ludzie czytaja to co napisalam wyrywkowo, albo poprostu nie umieja czytac ze zrozumieniem, wiec jak jest ?

Jak dla mnie to cała "sala samobójców" to banda kretynów, którzy znienawidzili świat i ukryli się w wirtualnej rzeczywistości, gdzie zachwycali się swoją "innością" i "wrażliwością". Tam temat śmierci przychodził im nadzwyczaj łatwo, ale kiedy informacja o śmierci weszła do ich świata uciekli. I wszyscy wiedzą gdzie uciekli - do świata rzeczywistego. Postaci Dominika nie oceniam przez ten pryzmat. Miał okropny charakter, był rozpieszczony ale miał inne podejście do życia co wyszło w rozmowie z Sylwią. A jego samobójstwo - głównie wina "wrażliwej i innej" Sylwii. Ona była postacią beznadziejną i słaba. Robiła z siebie jakiegoś guru, stojącego ponad wszystkimi, manipulowała innymi, mówiła łatwo o swojej śmierci, ale nie zrobiła tego. Prawdopodobnie dlatego że sama trzymała się życia.

P.S.: Człowiek otwarty na świat nie zamyka się w wirtualnym świecie.

'sala samobojcow' to jedynie przyklad do czego czlowieka moze doprowadzic taka wlasnie 'otwartosc'. Denerwuje mnie, ze ludzie nie majacy, (najwyrazniej) pojecia na dany temat, krytykuja to w taki sposob.Ja, jak zauwazyles, nie oceniam gry aktorskiej, ani konkretnej postaci filmu, tylko pisze o problemie, ktory jest tak powszechny. Nie wiem, moze nie macie w swoim otoczeniu przykladow takich przypadkow, ale ja mam. Nie zawsze takie samopoczucie doprowadza do samobojstwa (bo nie ono jest tu najwazniejsze w filmie). Ludzie maja rozne sposoby aby odciac sie od tego co ich niszczy, i nie zawsze jest to internet. Ktos bedzie sie cial, ktos inny zarzuci jedzenie, a jeszcze inny bedzie sie opychal i je zwracal, ktos bedzie sie izolowal od ludzi..
Ale ok,szczerze mowiac, nawet spodziewalam sie, ze ludzie nie pojma. Uwielbiam, jak to co mowie(pisze),nie dociera do ludzi..ilez mozna sie produkowac..-.-

Zgadzam się z tym co napisałaś w 100%.

Nie jest do końca tak, że ludzie nie rozumieją Twojego zdania. Rozumiem, że otwartość rozumiesz w mniej standardowy sposób jakim jest mocniejsze odczuwanie cudzego zdania (w tym wypadku dotkliwsze dla bohatera)?
Rozumiem Twój pesymizm, bo to także moja cecha, ale jednak traktuje Dominika inaczej. Uważam, że jest to postać psychicznie bardzo słaba, bardzo niedojrzała i nieprzystosowana do życia albo kontaktów z ludźmi. On nie jest ani emocjonalny ani wrażliwy. Jest egoistą z ogromnym egiem, który oczywiście jest przewraźliwiony na swoim punkcie. Faktem jest, że normalnie funkcjonujący człowiek przeszedłby nad tym do życia, możliwe, że odizolowałby sie od sprawcy, ale nic wiecej.
Brak sensu istnienia nie prowadzi bezpośrednio do samobójstwa, co można wnioskować z Twojego postu.
Nie warto twierdzić od razu, że ludzie nie zrozumieli przekazu. Sam w tym filmie widze 4 zalety jakimi są muzyka, rola Kuleszy, zjecia i właśnie przekaz. Dalej cieżko go nie zrozumieć skoro jest podany przez reżysera w zasadzie dosłownie.

Ale ja wcale nie skrytykowałem filmu. Przeciwnie. Mimo że idąc do kina spodziewałem się czegoś troszeczkę innego to wcale się nie zawiodłem. Bo to naprawdę jeden z niewielu dobrych, polskich filmów. Jest odważny, kontrowersyjny i dobrze zrobiony. Role zagrane naprawdę bardzo dobrze. Chodzi mi tylko o postawę ludzi pokroju tych przedstawionych w filmie. Może łatwo mi mówić, bo nie przeżyłem jakiegoś załamania. Ale duża zasługa tego jest również w tym że staram się jakoś nie przejmować. Wierzyć i czekać na lepsze jutro. Może to średniowieczne myślenie ale współcześni "samobójcy" kojarzą mi się ze znudzonymi "szarością" życia dzieciakami. Ten film niestety jest przykładem który to potwierdził.

Nigdy nie zamopmnę gdy ludzie siedziąc na napisach nie wstali tylko siedzieli i się nie odzywali.
Wychodząc z kina nikt nie wydukał słowa.
Dopiero wróciłam z kina i muszę jeszcze przemyśleć emocjonalnie ten film. Nie umiem pozbierać myśli a moje odczucia są do tego filmu mieszane..
Bardzo drastyczna scena końcowa ..
Najbardziej mnie bolało gdy matka Dominika mówiła że jej syn nie żyje. Ludzie mieli łzy w oczach gdy wychodzili
To chyba samo za siebie mowi jaki ten film jest dobry.

Pozdrawiam. ;)

U mnie na sali było zupełnie inaczej i wszyscy wyszli jak po każdym innym filmie, wiec raczej stan pewnej grupy osób zebranych w jednej sali kinowej nie jest wyznacznikiem jakości:)

witam Cię w sali samobójców, Dealric, a Ty znowu tutaj no no :) u mnie reakcja to były łzy i cisza. wracając do Twojego posta: jak możesz mówić że egoista nie może być wrażliwy? spójrz na siebie :) a tak na poważnie - dotarłem do artykułu, który ponoć był inspiracją scenariusza, jak masz czas to zerknij: http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,96856,6731904,Please__please__pleas e.html

Wydaje mi się, że film traktuje o człowieku, który wchodzi w dorosłość jednocześnie nosi w sobie coś takiego, mimo całego zblazowania i zarozumialstwa, coś takiego co powoduje, że nie cieszy się niczym co ma. Nie ma w nim żadnej radości, tak jakby wyparowała ona wraz z wdziękiem i lekkością życia - Dominik jest zblazowany, znudzony jakby co najmniej przeżył z 50 lat. Obserwuję wiele takich dzieciaków dookoła - mają wszystko, wszystkiego się naoglądały, 'są puści' - jakby powiedział niejeden starszy, nic ich nie bierze. Dominik taki trochę jest - tacy są też trochę ludzie w jego klasie. To co Dominika odróżnia od innych to to, że jakby go nie ma, nie umie się przemóc żeby być z wszystkimi. Wymowna jest tu scena na studniówce podczas której Dominik ANI RAZU SIĘ NIE ODZYWA!! nie bierze w ogóle udziału czynnego w niczym . Uważam to za świetny zabieg.

Przepraszam skrót myślowy. Chodziło mi o to, że Dominik był wrażliwy tylko na własnym punkcie, nie przejawiał wrażliwości wobec nikogo innego.
Artykuł z checią przeczytam i po skończeniu ustosunkuje sie do niego.
Z resztą w zasadzie sie zgadzam, tylko pozostaje pytanie dlaczego nie umie sie przemóc. Czy to przez jego psychike, a może przez to jaki jest wobec innych i nie jest pewny czy powinien ludzi z klasy traktować jak równych sobie czy jednak jako gorszych od niego.

Jeśli mogę się włączyć do ciekawej dyskusji: choruję na depresję 4 lata, miałam dwie próby samobójcze. Film bardzo dobrze pokazuje sposób w jaki pozwalamy (bo dzieje się tak często na własne życzenie) by choroba weszła "do nas" tylnymi drzwiami i opanowała nas. Dzieje się to o tyle łatwo o ile przejawiamy cechy właśnie: egotyczne i jednocześnie zupełnie nie przyjmujemy krytyki tak naprawdę biorąc ją bardzo do siebie. Dominik jest doskonałym przykładem kogoś, kto jest szczególnie podatny na depresję - jest narcystyczny, zarozumiały (przez to brak mu pokory), a jednocześnie jest zupełnie zagubiony, absolutnie wrażliwy (nawet wystarczy, że na siebie , ale innych też - w końcu go trochę rusza cierpienie samobójczej Sylwii). Na wszelki wypadek traktujemy innych jako gorszych lub nieco gorszych od siebie, podczas gdy w ogóle nie wiemy jacy sami jesteśmy. Ja wiem dopiero dzisiaj, że prawie zabiła mnie chora ambicja, chęć perfekcji, chęć dominacji, obrzydzenie do przyznania się do własnej winy, potwornie zawyżony obraz samej siebie połączony z niechęcią do siebie. Jako że depresja staje się chorobą XXI wieku, jest obecnie traktowana przez WHO , zresztą tu jest link - http://www.who.int/mental_health/management/depression/definition/en/ Do Madagasqaara - to nie chodzi o świetny zabieg, stary. Ja przez kilka lat odzywałam się w towarzystwie, a jak, ale i tak to nie uchroniło mnie przed pigułami i alko, potem płukanka, potem tydzień na Sobieskiego w Warszawie i czwarty rok obecnie pod okiem siódmej psychiatry, bo pozostałe sześć to były gorsze szumowiny niż te pokazane w 'Sali samobójców'. Nikomu nie życzę tej choroby, ale wydaje mi się, że większość się z nią styka nie wiedząc o tym, a wielu może nawet ma jej początki i to wypiera. To jest właśnie nasz nowy wspaniały świat.

Inny aspekt tego filmu pokazuje, że ci co dużo gadają mało robią - przykład Sylwii która chciała się zabić ale jakoś nie mogła dać rady, a swoją postawą zaraziła Dominika i przelewała na niego swoje frustracje. Okazał się jednak silniejszy od niej, wiedział co chce zrobić i zrobił to, a to że odkrył chęć egzystencji gdy było za późno - trudno, za błędy się płaci nawet śmiercią. Bezmyślni kierowcy, niezabezpieczeni pracownicy robót na wysokościach, pijani dyspozytorzy na kolei, dzieciaki z depresją, które nie wiedzą czego chcą od życia.

Poza tym co to ma być za ??? 'próba samobójcza'??? albo się ktoś chce zabić i się zabija albo tylko o tym mówi i chce zwrócić na siebie uwagę - ot przykład Sylwii.
Odbiegając od tematu. Uznanie depresji, ADHD, innych absurdalnych dysów za choroby? Co za czasy kiedy nieudolność rodziców w kwestiach wychowania, braku mobilizacji do nauki zwala się na choroby...

Po przeczytaniu powiem Ci, że film napewno nie zyskał. Historia opisana robi duże wrażenie, wydaje sie dużo prawdziwsza i bardzie poruszająca. Ogólnie ciesze sie z przeczytania tego.

Bedąc dzisiaj drugi raz na tym filmie zapewniam Cię że ludzie zareagowali identycznie.
Gdyby film był do bani zapewniam Cię że by tak nie zrobili. ;]

BULSZIT!

Ech, ktoś kto nie przeżył tego gówna nie spojrzy krytycznie na ten film.
Gówniany jest, ziewałam momentami.

Tylko początek i koniec mi się podobały.

I u mnie na sali też nie było patosu pt. "SIEDZIMY W CISZY, MUSIMY TO EMOCJONALNIE PRZEMYŚLEĆ". ;-]

" Ten film idealnie przedstawia to co dzieje sie z wiekszoscia mlodych ludzi w naszym wieku. I jest to naprawde duzy problem. Sama osobiscie odbieram ten swiat podobnie do glownego bohatera filmu i to moze ze mna jest problem, ale powodem tego jest to, ze jestem bardzo emocjonalna i otwarta na to co dzieje sie w okol mnie. "

Według mnie to młodość zawsze była trudnym okresem w życiu człowieka i nie zmieniło to się zbytnio - jedynie okoliczności. Nie sądzę też, że młodzież jest coraz to bardziej wrażliwa ( też należę do tej grupy, gdyż jestem nadal młoda i piękna ). Jedynie sposób radzenia z problemami kuleje.

"Rozumiem, ze mozecie byc na tyle ograniczeni, ze nie pojmiecie przekazu tego filmu, bo nie chodzi tu o emo chlopaka, ktory sie tnie, tylko o to co dzieje sie w jego glowie. Totalne pogubienie emocjonalne moze doprowadzic do samobojstwa.., czlowiek wtedy nie widzi sesnu istnienia. "

Naprawdę każdy takie coś przechodzi. Jednak myślę, że w jego wieku i przy jego problemach zabijanie się jest po prostu głupie. Dominik według mnie jest, owszem wrażliwy, ale bardzo, bardzo, baaaaardzo słaby psychicznie i kompletnie nie radzi sobie ze sobą i własnymi emocjami.

Film dokladnie oddaje rzeczywistosc. Tak prawda. Jak chcecie, egzystujcie sobie we wlasnych ograniczonych przestrzeniach umyslowych.
Powiadaja ze, im czlowiek glupszy, tym szczesliwszy.

O jakiej konkretnie rzeczywistości mówisz, bo nie rozumiem do końca. Czym ona się różni od mojej kiedy jestem jedynie 3 lata starsza od Dominika.

O tej w ktorej wiekszosc ludzi nie zdaje sobie sparwy, albo nie chce zdawac, ze takie przypadki jak glowny bohater, a raczej to co dzieje sie w jego glowie, ze to codziennosc.

nie tylko sam film mnie poruszył, ale i reakcja niektórych :
daję 1 na 10, bo on był emo i gej (filmu nie obejrzałem i nie obejrzę, bo rzygam jak widzę geja)
daję 1 na 10, bo on był emo i gej. film obejrzałem. dobrze zmontowany, fajna muzyka, niezła gra aktorów, przesłanie, ale geje to śmieci.
nienawidzę tych, co się tak wypowiadają. nawet w ameryce nie ma aż takiego rasizmu.

Oj tam, oj tam.
Nie mówię, że moja ocena jest obiektywna. Główny bohater mnie wkurzał tak jak jego rodzice, znajomi, Sylwia, a nawet szofer. Nie mój klimat, że tak powiem. I to dlatego dałam 1, a nie dlatego bo gej. Ja tam gejów lubię - pedałów już mniej ale geje są w porządku.

Po za tym nikt mi nie będzie narzucał kogo mam lubić, a kogo nie. Czy to gej, czarny, Niemiec, teściowa czy sąsiad.

A to akurat rozumiem, zawsze społeczeństwie jest pewna liczba osobników słabszych, jednak takie jednostki są eliminowane (ewolucja). Jeśli on już teraz nie umiał sobie poradzić poczuciem odrzucenia, które nie było też jakieś makabryczne, to co potem? Przyjdą poważniejsze problemy ( praca,utrzymanie, odpowiedzialność za siebie i innych, partner ) no i kicha.

Może oprócz tego, że poprzez samobójstwo chciał wzbudzić zainteresowanie to może miał to w genach autodestrukcję.

Ale to taka wolna myśl. :-)

Nie będę czytać nawet tych komantarzy co to mówią jaki ten film jest beznadziejny . Nawiąże tu tylko do ciebie Dolly . Film byl najlepszy . wszystko było świetnie pokazane i moje życie wważam za podobne . .. POlecam go serdecznie . ehh wy ludzie którzy go nie rozumieją ..

To najlepiej idź sie zamknąć i płakać w kącie. Przykre, ale zachowujesz sie właśnie w stylu ludzi dam 1 bo gej. Ty mówisz jest 10/10 i mam w duipe co myślą inni i napisze jaka jestem fajna. Dupa nie świetnie pokazane i jak uważasz, że jesteś podobna do głównego bohatera to powodzenia bo po szkole nie masz szans na przeżycie inaczej niż na utrzymaniu rodziców.

Monimoni zachowuje się w stylu "dam 1 bo gej", ale ty też tak piszesz: "Dupa nie świetnie pokazane". Więc daruj sobie raczej pouczanie innych, skoro sam tak się zachowujesz.
Prawda jest taka, że opinia zawsze jest SUBIEKTYWNA i nie da się napisać nic od siebie nie urażając przy tym nikogo. A komentarz "To najlepiej idź sie zamknąć i płakać w kącie." jest chyba trochę nie na miejscu...
Ok rozumiem, że mogło Cie wkurzyć to "ehh wy ludzie którzy go nie rozumieją"(bo takie komentarze rzeczywiście są dość niestosowne i mnie też denerwują - w końcu film nigdy nie jest naukową rozprawą, do której potrzeba nie wiadomo jakiej inteligencji...), ale bez przesady.

To pokaż mi gdzie ja tak sie zachowuje? Już był jeden taki co tak twierdził i szybko mu udowodniono, że jest inaczej. Przeszukaj pare innych tematów zobaczysz setki argumentów za i przeciw temu filmowi.
Ja uważam, że taki właśnie komentarz jest adekwatny do osoby do której był skierowany.
I masz racje denerwują mnie takie stwierdzenia, jak i stwierdzenia w drugą strone. Staram sie zmusić tu ludzi do zaprzestania naskakiwaniu na siebie.

Kur... przekaz tego filmu był podany na talerz, tylko osoby z debilizmem i niższym ilorazem inteligencji nie wyłapaliby przekazu. Wcale cię to nie czyni inteligentką, przykro mi.

Byłam dziś z klasą na tym filmie.Osobiście mnie nie zachwycił.Niektórzy ,tak jak ja byli zniesmaczeni i z ulgą odetchnęli po seansie ,a innym się podobało.Nie podobał mi się sposób ukazania głównego bohatera,ten wyskok z obślinianiem figury w operze wtf?.rozumiem ,chciał udowodnić ,że lubi chłopców ,ale tu wyszedł na dziecko chore psychicznie.POza tym dorosły chłop,powinien mieć już dziewczynę,a to taka miągwa co boi się wyjść do szkoły!Mówcie ,że jestem niewrażliwa itp,,ale moim zdaniem on nie miał absolutnie powodów do chęci popełnienia samobójstwa.Ile on ma lat ,żeby okaleczać się ,bo rodzice go nie kochają i szkoła się śmieje?Nie zaznał prawdziwych problemów(oczywiście mówie tu o bohaterze,ale mam na myśli tych wszystkich porypańców emo ,co są nadziani i stwarzają sobie fikcyjne problemy).Nie widział na własne oczy umierania bliskich,ojca pijaka i degeneracji ,której pełno w Polsce.I ci rodzice-debile!Zamiast zacząć długotrwałą terapie z pierwszym psychiatrą ,to oni chcieli naszpikować syna prochami ,żeby tylko do matury podszedł!Tu film dobrze ukazał ,że duża wina leży w zachowaniu rodziców.I także ogrom prawdy jest w tym jak młodzież może swoich rówieśników zmieszać z błotem.Żeby wstawiać na fejsa zdjęcia z imprez ,jak się ślinili itp ,albo robienie jakiś filmików ośmieszających ?To niestety możliwe ,choć ja nie widziałam czegos takiego.Bogaci gówniarze ,co myślą ,że im wszystko wolno.POd tym względem(prześladowania)szkoda mi było Dominika.Ale z tym makijażem i w rozpiętych spodniach,Stanowoczo nie.I ta wariatka ,która sama chciała się zabić ,a przez to DOminik się zabił..nie czaje ,czemu ona się w końcu nie zabiła.A te momenty jak on błagał i krzyczał na rodziców ,żeby mu neta dali z powrotem (powinni na samym początku mu odciąć i siłą wyciągnąć go z pokoju ,do roboty go zagonić i już a nie takie cackanie się ,aż mnie krew zalewała!)to mnie tak ubawiło ,on wyglądał jak totalny psychol..dobra gadu gadu ale ogólnie oceniłam ten film na "ujdzie".POzdrawiam!

Z ust mi to wyjęłaś. W 100% się z tobą zgadzam.

gorenny2 ja też się z tobą zgadzam na 100% ja oglądałem anime i to różnorodne od 2000 roku i mi pasowało to, że bohater się nie ciął i nie robił z siebie kretyna i idioty, bo mnie to wkurza, a po drugie saske ma więcej rozumu w głowie niż ten dominik z sali samobójców

Dobrze się bawisz ?!