Według mnie to ona go okłamała. Nie wychodziła 3 lata z mieszkania, jeśli w ogółe aż tyle .

Też uważam że ona go okłamywała... ale zastanawia mnie tan Jasper czy jak mu tam było... powiedział Dominikowi że jego tak samo mamiła. Myślicie że to była prawda??

Sylwia nie chciała popełniać samobójstwa, a że tak mówiła to była taka gra ( Podcinała sobie żyły ale przecież nadal żyła, była za słaba na to by się śmiertelne okaleczenie, zadziałanie według praw moralnych) . Najpierw oswoiła Dominika, wspierała, doradzała, rozmawiała, współczuła przez co stała się jakby jego przyjaciółką, którą de facto pożądał seksualnie. Gdy poczuła że jest przy niej miły, szanuje ją, i powierza wszystkie problemy jej recenzji, chciała sprawdzić co jeszcze może dla niej zrobić do czego się posunie w tej internetowej znajomości. Postanowiła zaszantażować go, zmusić do załatwienia jej silnych tabletek, sprawcy śmierci. Sylwia sprawdzała czy Tamten jest w stanie zrobić coś złego tylko dla niej, do ukradnięcia lekarstw, oszukania lekarzy, i czy pozwoliłby jej umrzeć kiedy będzie bezpośrednim sprawcą jej śmierci. Dominik jednak wpadł w diabelskie sidła, bo przecież Sylwia była ważną osobą w jego życiu, chciał dać jej te tabletki, wiedząc że przez nie pożegna się z życiem, ale przynajmniej zobaczy ją, przecież tego tak bardzo chciał. W dyskotece jej jednak nie było, ponieważ nie wierzyła że Dominik przyjdzie, a po drugie gdyby przyszła i odebrała lekarstwo, była by zbyt słaba by się powstrzymywać od ich zażycia, a przecież nie chciała umierać. Śmierć Dominika, przekonała ją że był w stanie zrobić dla niej bardzo dużo, i że był dla niej kimś ważnym. Umierał po części z jej winy i przez to tak płakała przed domem.

he, jak ktoś chce, to się nad tym nie zastanawia. Chociaż samobójstwo to zazwyczaj niczym nie uzasadniona, głupia ucieczka przed problemami które ludzie sami sobie stwarzają. aha i samobójstwo to właśnie słabość