Powtórze on nigdzie nie został wykluczony!!
W necie pośmiali sie i z niego i z Aleksa tylko, że Aleks umiał sam z tego żartować. To Dominik odciął sie od nich nie mając pojecia jak sytuacja wygląda nie licząc paru komentarzy. To, że żarty w sieci były dla niego rzeczywistością świadczy o jego psychice.

nie tylko w necie- Alex po tej scenie z judo patrzy na niego z pogarda, w szkole wszyscy jego znajomi wlaczenie z jego dziewczyna slizgaja sie po nim obojetnym wzrokiem, wybuchaja smiechem przy gestach sugerujacych erekcje etc

Zauważ, że on ma jakikolwiek kontakt ze znajomymi swoimi dopiero po kilkudniowej nieobecności w szkole, kiedy to przychodzi zlewając wszystkich, umalowany i w zupełnie innym stylu, z założeniem, że są gorsi i mają sie go bać.
Ani razu nie próbował z nikim pomiedzy tym pogadać.

ok, byc moze bylo tak jak mowisz- ale uwazasz, ze jego obawy byly nieuzasadnione? czy gdyby okazalo sie, ze jest gejem i nie obrocil tego w zart jak aleks- to moglby liczyc na zrozumienie wsrod rowiesnikow? bo komenarze nie byly zartobliwe- pisali, ze to obrzydliwe i masakra

To nie były obawy. To był paranoiczny strach i kompletna furia z tego ja śmią mówić o nim źle. To nie chodziło o akceptacje tylko urażone ego.

no ale odpowiedz na moje pytanie; ja mysle, ze to jednak byl paniczny strach przed odrzuceniem i brakiem akceptacji

Na które?
Na pierwsze odpisałem zauważając, że on nie miał takich obaw i nie bał sie odrzucenia. On z miejsca dostał ataku furii wywołanym tym, że ktoś śmiał go obrazić tym samym pokazując swoje gigantyczne ego.
Co do tego zrozumienia: Nie wiem, nigdy nie stwierdził, że jest gejem (w filharmonii chciał tym wkurzyć rodziców), wiec możliwe, że nie musiałby na nie liczyć.

eee, chyba kiepsko sie znasz na emocjach- cala ta akcja w pokoju z wyciem na lozku, placz- to byl lek
ja pytam hipotetycznie- czy gdyby okazalo sie, ze jest gejem( lub bi) i czuje cos do aleksa to czy zostalby zaakceptowany; bo z tego co piszesz to tylko obrocenie wszystkiego w zart mialoby byc sposobem na ta sytuacje

Czy ja wiem czy sie nie znam, może to Ty sie nie znasz. Tyle, że to jest domysł i żaden z nas nie musi mieć racji.
A czysto hipotetycznie: Gdyby to była prawda, to znając reakcje ludzi mógłby obrócić to w żart ukryć prawde na te 2-3 miesiące i tyle.

ale pytanie jest czy moglby nie ukrywac? w liceum, na studiach, w korporacji? czy cale zycie musialby ukrywac?

Serio chcesz zadać takie pytanie tak ogólnie? W tym liceum musiałby, w innym niekoniecznie. To zależy od tego kogo chce sie znać

czyli sam sobie zaprzeczyles bo wczesniej pisales, ze wcale nie zostal wykluczony a teraz piszesz ze gdyby byl gejem( ja mysle, ze on sam mial watpliwosci) to w tym liceum musialby sie ukrywac- jest to wlasnie rodzaj wykluczenia

Pozwólcie, że dodam coś od siebie.
Tak naprawdę nie widzę powodu szukania akceptacji wśród całego społeczeństwa. Wiadomo wszyscy cię nie zaakceptują jakikolwiek byś nie był. A no bo i po co? - żeby się utwierdzić w przekonaniu, że dobrze postępujesz i wszystko jest w porządku?

Wiadomo, w liceum młodzież może być okrutna, ale później homoseksualizm nie musi być jako tako ukrywany. Rozumiem, że nie będzie się chwalił na forum co, jak i gdzie ze swoim partnerem ( nie lubię, ale to niezależnie od orientacji). Natomiast jeśli powie "mam chłopaka" to ludzie przejdą przez sito i zostaną z nim te osoby, którym to nie przeszkadza, a reszta w ogóle nie będzie z nim szukać kontaktu. Mogą być jakieś wyzwiska pod nosem, ale tak naprawdę po co się wszystkimi przejmować. Nie lubię kiedy ktoś próbuje na siłę przekonać kogoś do homoseksualizmu czy odwrotnie - do homofobii.

(dop. OMG mój wywód opiera się na tym czego nie lubię ;-D )

No i nie rozczulajmy się nad tym wykluczeniem. Nie lubiło go paru dzieciaków, też mi tragedia. Tragedia byłaby wtedy gdyby rodzice go odtrącili.

czesciowo sie z Toba zgadzam- ale zeby potraktowac taka sytuacje na luzie trzeba byc dojrzalym, miec kilka bliskich, zaufanych osob, ktore Cie akceptuja i wzmacniaja i trzeba uodpornic sie na te wyzwiska( jesli sie ich nie doswiadczylo to łatwom mowic, ze nie nalezy sie przejmowac)
bycie nastolatkiem ma to do siebie, ze nie jest sie jeszcze dojrzalym, na wszystko reaguje sie nadwrazliwie, dziala sie impulsywnie a wykluczenie z grupy rowiesniczej jest trauma

Z tym, że ja mówię z własnego doświadczenia.

Właśnie nie. Pisze, że mógłby zostać wykluczony (co też nie jest pewne) gdyby przyszedł i ogłosił, że tak jest naprawde itp. Wykluczony nie był, a co najwyżej mógł zostać.

chodzi mi o to, ze dlatego, ze on nie byl pewny swojej orientacji bal sie chodzic do szkoly bo bal sie wlasnie tej konfrontacji z rowiesnikami- bo jak sam piszesz gdyby powiedzial, tak jestem gejem- to wielce prawdopodobne ze zostalby wykluczony, nadal bylby posmiewiskiem- z tym sie zgodzisz?

Nie zgodzę się z tym. ONI ewidentnie zrobili sobie z niego pośmiewisko. te filmiki z palcami. komentarze. chłopak się załamał, przecież on tak na prawdę nie wiedział co się stało i co zrobił źle. przecież to nie jego wina, że jego organizm tak zareagował na Aleksa.
A z Aleksa się nie śmiali. Tylko po pocałunku na studniówce, ale wtedy Dominik też się śmiał.

Były komentarze i żart czy dwa jak kilka dni później raz był w szkole. A dlaczego z Aleksa sie nie śmiali? Bo on śmiał sie z nimi tak z Dominika jak i z siebie, a skoro dla niego to żart to po co myśleć inaczej.

Sam się odciął od znajomych po treningu judo, a oni nie tolerowali jego inności i ich drogi się rozeszły. Dawni przyjaciele przestali się do niego odzywać...

taaa.."Przyjaciele"...

Odtrącili go bo fakt okazało się, że gej, ale nie użyłabym słowa "przyjaciele". No bo co to za przyjaciele. Banda snobistycznych gnojków.
Ale tak naprawdę to po kilku miesiącach sprawa by przycichła, a Dominik mógłby znaleźć sobie kogoś wartościowego " w realu".
Nie widzę dramatu.

Co by nie było to uważał ich za przyjaciół. Sam był takim samym snobistycznym gnojkiem!

owszem- laczyl ich snobizm- prywatna szzkola, sukienki na studniowke za kilka tysiacy, wlasny szofer
niby totalny obyczajowy luz ale w konkretnej sytuacji- straszna zasciankowosc

Dokładnie. W pewnym momencie przestał pasować do tego świata, on i jego sexualność. Ci ludzie nie mieli problemów, Dominika po prostu odrzucili nie był już tak dobry jak oni, mimo że miał pieniądze!

czyli przestal pasowac do jakies ich wizji siebie bo w to, ze oni nie mieli problemow to jakos nie wierze:)
a moze odrzucili go bo mial wiecej kasy od nich( w koncu nie bez przyczyny mial ksywe ksiaze, tylko po niego przyjezdzal kierowca)moze ta scena z judo byla tylko pretekstem zeby sie dowartosciowac jego kosztem, moze zawisc byla przyczyna?

Zawiść, zazdrość a może faktycznie nudy... Z TAKIEGO towarzystwa nie wyrzuca się kogoś takiego jak Dominik - znany ojciec, własny szofer itd. Z takim człowiekiem po prostu opłaca się mieć dobry kontakt! Aleks chyba nie zrobił tego specjalnie, ale potem perfidnie to wykorzystał jak zrobiłby to każdy nastolatek...

W filmie było widać, że Dominik czuł sie lepszy nawet od kolegów. Aleksowi na starcie pokazał paluszek bez specjalnego powodu itp. Szczerze mówiąc na ich miejscu też wkurzałby mnie ktoś taki jak główny bohater i nie dziwie sie, że został wyśmiany jak nadarzyła sie okazja. Tyle, że on nie umiał znieść tego, że wcale nie jest lepszy od innych.

"Co by nie było to uważał ich za przyjaciół. Sam był takim samym snobistycznym gnojkiem!"

On ogólnie był przeboski pod tym względem.

niekoniecznie by przycichla, byc moze on czul sie ta sytuacja jakos naznaczony- nie byl w stanie poradzic sobie z pogarda- tym bardziej, ze rodzice glownie skupiali sie na tzw prestizu i takie wartosci mu przekazywali

Myślę, że w dzisiejszych czasach granica między tym co jest 'cool', a co jest 'nie cool' jest bardzo cienka. Nigdy nie wiadomo jaka będzie reakcja otoczenia. Zależy ona chyba głównie właśnie od internetu - tego w jaki sposób zostanie to w nim przedstawione i co napiszą o tym 'najfajniejsze' w szkole osoby. W "Sali samobójców" zostało to doskonale pokazane. I wbrew opiniom wielu nie sądzę, aby świat młodych był nazbyt przerysowany. Ja żyjąc w świecie tych 'biedniejszych' byłam niekiedy świadkiem podobnych sytuacji, więc myślę, że u tzw. bananowej młodzieży sytuacje na wzór filmowej studniówki to norma. Niestety do tego dąży dzisiejszy świat.
'Koledzy' Dominika zaczęli się śmiać z niego chyba tak na prawdę z nudów. Nie mieli już co ze sobą zrobić. Uznali, że zrobienie z niego pedała będzie zabawne i w sumie nikomu nie zaszkodzi. Pewnie trochę by się pośmiali i zaraz zapomnieli...
Czy jesteśmy tolerancyjni? Myślę, że jesteśmy dopóki coś nas nie dotyczy. Trochę tak jak ojciec Dominika - "wszystko jest ok, o ile nic o tym nie wiem".

I ja bym pozwoliła tolerancji być tolerancją. Tj. dobra nie rozumiem, nie popieram, nie mam ochoty oglądać czy dotykać , może nawet nie lubię - ale jesteś dla mnie neutralny. Wystrzegam się też zbytniej poprawności ( pozornego lubienia, cóż, wszystkiego ). Przecież nie będę lubić murzyna tylko dlatego, że jest murzynem. To zależy od osobowości,a nie od tak trywialnej rzeczy jak kolor skóry.

Właśnie tu jest problem z tolerancją. Nie traktować innych za gorszych od siebie za ich inszość, to jest dobry rodzaj tolerancji. Problem w tym, że pod przykrywą tolerancji Ci inni nieraz robią rzeczy na które innym by nie pozwolono i wykorzystują ten fakt ile wlezie. Np Warszawska parada równości (nie pamietam nazwy dokładnie) przez którą nie dało sie z dzieckiem przejść przez centrum nie narażając go na widoki conajmniej nie odpowiednie dla tego dziecka (nie chodzi o sam homoseksualizm tylko sposób okazywania tego).

Tak wiem i to nie jest problem jedynie dotyczący homoseksualizmu. To już jest patologia jeśli dochodzi do tego, że o jednej grupie społecznej nie mogę powiedzieć złego słowa, bo to jest niepoprawne politycznie.

Ja rozumiem organizowanie tych marszów mniej więcej tak : ma być o nas głośno ( nie jako o jednostce - Pan X jest gejem - tylko ogólnie, że istnieje coś takiego jak homoseksualizm, można kochać ta samą płeć i nie jest to choroba ).

Rozumiem też przeciwników - kto ma ochotę słuchać o orientacji innych, o tym jak kochają czy patrzeć jak się całują, biegają półnago itd.

Łatwo skaczemy z jednej ekstremy w drugą.

troche dziwne, ze rozumiesz przeciwnikow- przeciez wszyscy sluchaja o orintacji hetero( to tak oczywiste, ze nawet sie nie uzywa takiego okreslenia) o tym jak ludzi sie kochaja, jak chodza ze soba do lozka, jak sie caluja- to jest ekstremum?

Mówi się, ale ja nie mam ochoty o tym słuchać. Mam dość staromodne podejście do tych kwestii, które mogę określić "nie obchodzi mnie twoje życie uczuciowe więc przestań".

Tak to jest ekstremum kiedy jest tylko o hetero, a homo ma schować się do szafy. Także ekstremum jest wtedy kiedy jest tylko o homo, a hetero nie bo to same bydlaki, fuj fuj fuj.

acha, no to sie zgadzamy:) moze poza tym, ze ja lubie mowic i sluchac o zyciu uczuciowym- bez wzgledu na orintacje; nie lubie specjalnie o seksie bo to zbyt intymne

myślę, że on nie tyle co został zgwałcony, lecz ,,uwiedziony'' . alex był chyba biseksualny, a od pocałunku zaczął wysyłać dominikowi pewne znaki. kiedy spojrzeli na siebie na lekcji, alex oblizał się na jego widok . dominik, myśląc, że to żart, również to zrobił, tylko że bardziej '' z jajami'',
dopiero, gdy alex wstał i pogłaskał go po ramieniu, dominik nerwowo się uśmiechnął, nie do końca kumając, o co chodzi. a tak przy okazji : film jest do 16 lat, ale mimo tego mogli zasłonić ich penisy podczas sceny pod prysznicem. byłam na tym z moją koleżanką, a obie mamy 11 lat, więc wiadomo, jaka reakcja : chichot i nerwowy rumieniec, bo aktor trochę się nam podobał ; )

Tolerancja = bierność - najgorsza słabość człowieka