Jak już ktoś napisał, dobrze się zaczyna, a potem staje się nużący. Chyba faktycznie jest to kino skrojone pod młodszą widownię.
To co najbardziej przeszkadzało mi w filmie to bardzo mała ilość Billy' ego na ekranie, co ciekawe, gdy pojawia się w swojej "dziecięcej" formie jest prawie zawsze poważny, stanowczy, a gdy zmienia się w "dorosłego" Shazama, jest głupawy, co powoduje ogromny kontrast i ciężko uwierzyć, że to jest ta sama osoba.
Freddy kradnie show, zresztą tak samo jak w części 1.