Ta część mi się podobała, bo jest lepsza, niż cz.3 i nawiązuje klimatem do cz.1, ale ogromna dziura fabularna przeszkadza mi w jej oglądaniu.
Co się stało z księciem z bajki??!
Jest on ważną dla fabuły postacią, a tutaj w ogóle nie został uwzględniony !!
No jak to co? W "trójce" zwaliła się na niego wieża co oznacza, że została z niego krwawa miazga ;P
...
Wydarzenia z cz. IV przedstawiają alternatywną rzeczywistość w której nie było shreka, tak więc wieża nie mogła się na niego zawalić.
No właśnie o tym samym pomyślałam. W Shreku 4 cofamy sie znowu do jedynki, wiec teoretycznie Książę z bajki i jego mamusia zyją i mają się dobrze (bo wróżka zginęła w 2, a książe w 3). Teoretycznie nawet gdyby Shrek nie uratował Fiony, powinien to zrobic Książę z bajki (bo przecież książę tez dotarl do wieży, tylko po Shreku).
Co więc stalo się z nim i wrózką chrzestną? Przecież byli tak zdesperowani, żeby dostac tron. Czy Książe nie dotarl do wieży? A może sam Rumpel ich zlikwidował?
Rzeczywiście, spore niedopatrzenie ze strony scenarzystów.
A po co miał ją ocalić skoro nie dostał by królestwa bo one już nie było Fiony ,a jej rodzice nie żyli.
Według mnie księcia z bajki i jego matki nie było w fabule, ponieważ ich plan przejęcia tronu (poślubienie Fiony przez księcia itd.) nie mógł wypalić gdy ten został już przejęty przez Rumpla.
W filmie Fiona mówi, że wydostała się z wieży sama :) zwiała, bo miała dość czekania