Tak, jest cała seria i z tego co widzę po zwiastunach, to film w połowie nie zgadza się z książką. Z resztą możesz sama ocenić. Szukaj " Kronik Wardstone"
Dokładnie nie wiem, bo skończyłam czytać 8 i nie mogę nigdzie znaleźć 9, ale przypuszczam, że coś koło 11 lub 12 książek
A film pewnie skończy się na jednej części albo, jeśli dobrze mu pójdzie w Box Officie, na trylogii.
Z tym to akurat różnie bywa :) "Miasto kości" okazało się jedną wielką klapą. Nawet w Box Office nie wyciągnęli na tyle, by móc pokryć koszty produkcji, a druga część jest w przygotowaniu, tak więc... Wszystko jest możliwe :)
Dla mnie Miasto kości jest bardzo dobre, a wyniki box officu mnie nie interesują, bo to nie ma wpływu na jakoś filmu.
A druga część nie jest w przygotowaniu, bo będa robić zamiast tego serial z nowa obsada. Niestety.
Nie napisałam nic o jakości filmu tylko o tym, że pierwsza część filmu ani na biletach ani na Box Office nie zarobiła tak dużo, by móc rozmawiać o powstaniu drugiej części. Ciebie może to nie interesować, ale producentów jak najbardziej, dlatego dla mnie niezrozumiały jest trochę fakt, że chcą robić kontynuację w jakiejkolwiek postaci. Taki na przykład "Eragon", który miał podobną sytuację do "Miasta Kości", nie dostał zielonego światła.
Natomiast jeśli już o jakości mówimy, to cóż... Scenografia, muzyka i świat przedstawiony na plus, obsada i montaż zdecydowanie na minus. Dużo pozmieniane w fabule nie mówiąc już o tym, że główni bohaterowie zostali pozbawieni najbardziej charakterystycznych dla siebie cech. Chociaż najbardziej chyba zabolała mnie zmiana Valentine'a. Gedzie ten elegancki, wysublimowany mężczyzna, którego się spodziewałam :c Co do montażu, to został on zrobiony trochę na "odwal się". Sceny połączone ze sobą w strasznie chaotyczny sposób. Znam książki bardzo dobrze, ale mimo wszystko ciężko mi się było czasami połapać o co chodzi.
O, a o tej zmianie to nie miałam zielonego pojęcia, dzięki za info :) Trochę żal mi tego, że Simon zostanie zmieniony, bo uważam, że Sheehanowi jako jedynemu udało się pokazać takiego Simona, jakiego znamy z książek.