niby komedyjka opowiadająca inteligentnie o rzeczywistości w krzywym zwierciadle ale dla mnie przede wszystkim surrealistyczne kretyństwo rodem z USA. a szczególnie Zellweger, co za durna rola. gra jak idiotka. gorzej wystąpiła tylko w pewnym filmowym śmieciu z Jimem Carreyem. idiotyzmy aż się piętrzą. szkoda czasu na tę nieśmieszną farsę
Witam,
w zasadzie moim zdaniem nie było aż tak źle, tym niemniej film jak dla mnie zdecydowanie poniżej oczekiwań. Natomiast kilka dialogów między "złoczyńcami" było całkiem sympatycznych. 4/10, ogólnie nie warto.
Pozdrawiam.
Ogólnie nie byłoby warto gdyby nie obecność głównej bohaterki. Cóż, najładniejsza współczesna aktorka amerykańska jest w stanie przykleić mnie do ekranu nawet w takim niezbyt ciekawym filmidle. Minus: makabra na początku. Plus: w miarę ciekawa końcówka. Ogólnie: z panią Renée daję: 5/10; w ewentualnej wersji bez pani Renée: 1/10.
Pozdrawiam fanów najbardziej pociągającego blond klucha wśród aktorek!:-)
Zellweger popisała się kilkoma niezłymi rolami, mimo tego chętnie wsytępuje także w "zakalcach". Do takich należy właśnie "Siostra Betty", gdzie ciekawie zapowiadająca się historia jest jednak tylko złudzeniem. W filmie nie widze nic zabawnego, ani wzruszającego, scenariusz owszem niebanalny, lecz niedopracowany. Podczas tego seansu powiewa nudą, a kreowane przez aktorów postacie rozczarowują po czasie rozczarowują. Dialogi są czerstwe i miałkie. Od biedy można zobaczyć, jeśli ktos lubi Freemena i Zellweger.