Jestem świeżo po seansie. Nie będę się rozwodził na tematy czysto techniczne (jak nakręcony, jak zagrany itp.). Chcę się tylko podzielić tym co czuję. Film zrył mi psychikę. Jest to coś, czego nie da się odzobaczyć. Jest to coś, co wiesz, że jest chore, ale nie możesz odwrócić wzroku i po prostu patrzysz.
oglądałem większość filmów Almodovara. dziś przyszła kolej na "skórę...". pozostaję w szoku. było to dla mnie i obrzydliwe i jednocześnie jakąś chorą ciekawością wciągające. ostatnią scenę obejrzałem na jednym wdechu. powietrze wypuściłem dopiero w momencie kiedy pokazały sie napisy końcowe.
przedziwne to uczucie...
oglądałem większość filmów Almodovara. dziś przyszła kolej na "skórę...". pozostaję w szoku. było to dla mnie i obrzydliwe i jednocześnie jakąś chorą ciekawością wciągające. ostatnią scenę obejrzałem na jednym wdechu. powietrze wypuściłem dopiero w momencie kiedy pokazały sie napisy końcowe.
przedziwne to uczucie...
oglądałem większość filmów Almodovara. dziś przyszła kolej na "skórę...". pozostaję w szoku. było to dla mnie i obrzydliwe i jednocześnie jakąś chorą ciekawością wciągające. ostatnią scenę obejrzałem na jednym wdechu. powietrze wypuściłem dopiero w momencie kiedy pokazały sie napisy końcowe.
przedziwne to uczucie...
oglądałem większość filmów Almodovara. dziś przyszła kolej na "skórę...". pozostaję w szoku. było to dla mnie i obrzydliwe i jednocześnie jakąś chorą ciekawością wciągające. ostatnią scenę obejrzałem na jednym wdechu. powietrze wypuściłem dopiero w momencie kiedy pokazały sie napisy końcowe.
przedziwne to uczucie...
oglądałem większość filmów Almodovara. dziś przyszła kolej na "skórę...". pozostaję w szoku. było to dla mnie i obrzydliwe i jednocześnie jakąś chorą ciekawością wciągające. ostatnią scenę obejrzałem na jednym wdechu. powietrze wypuściłem dopiero w momencie kiedy pokazały sie napisy końcowe.
przedziwne to uczucie...
oglądałem większość filmów Almodovara. dziś przyszła kolej na "skórę...". pozostaję w szoku. było to dla mnie i obrzydliwe i jednocześnie jakąś chorą ciekawością wciągające. ostatnią scenę obejrzałem na jednym wdechu. powietrze wypuściłem dopiero w momencie kiedy pokazały sie napisy końcowe.
przedziwne to uczucie...
oglądałem większość filmów Almodovara. dziś przyszła kolej na "skórę...". pozostaję w szoku. było to dla mnie i obrzydliwe i jednocześnie jakąś chorą ciekawością wciągające. ostatnią scenę obejrzałem na jednym wdechu. powietrze wypuściłem dopiero w momencie kiedy pokazały sie napisy końcowe.
przedziwne to uczucie...
oglądałem większość filmów Almodovara. dziś przyszła kolej na "skórę...". pozostaję w szoku. było to dla mnie i obrzydliwe i jednocześnie jakąś chorą ciekawością wciągające. ostatnią scenę obejrzałem na jednym wdechu. powietrze wypuściłem dopiero w momencie kiedy pokazały sie napisy końcowe.
przedziwne to uczucie...
oglądałem większość filmów Almodovara. dziś przyszła kolej na "skórę...". pozostaję w szoku. było to dla mnie i obrzydliwe i jednocześnie jakąś chorą ciekawością wciągające. ostatnią scenę obejrzałem na jednym wdechu. powietrze wypuściłem dopiero w momencie kiedy pokazały sie napisy końcowe.
przedziwne to uczucie...
oglądałem większość filmów Almodovara. dziś przyszła kolej na "skórę...". pozostaję w szoku. było to dla mnie i obrzydliwe i jednocześnie jakąś chorą ciekawością wciągające. ostatnią scenę obejrzałem na jednym wdechu. powietrze wypuściłem dopiero w momencie kiedy pokazały sie napisy końcowe.
przedziwne to uczucie...
Spodziewałam się zupełnie czegoś innego jednak film mnie miło zaskoczył. Trzymał w napięciu i robi wrażenie.
(SPOILER!)
Dlaczego on się od razu nie zabił? Mówię o Vincente. Jak to możliwe? Jaki facet by to zniósł? Już po obcięciu penisa chyba każdy (a na pewno większość) facet straciłby sens życia.
Oglądałem ten film rok temu a dalej jak sobie o nim przypomnę to szacun dla reżysera
Znacie jakieś podobne? :)