PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=650957}
2,3 50 411
ocen
2,3 10 1 50411
1,5 26
ocen krytyków
Smoleńsk
powrót do forum filmu Smoleńsk
eltoro10000

Z tego radziłbym nie żartować:/

zygzag_4

Myślisz, że za takie żarty przyjdą do mnie o szóstej rano i wejdą z drzwiami? Cóż, teraz wszystko możliwe...

eltoro10000

Gdyby od początku śledztwo było prowadzone jak należy nie narosłoby wokół niego, aż tyle teorii. A tak Rosjanie przetrzymują sobie dowody, a w Polsce się zastanawiają jak je wyegzekwować.
Krauze w swoim filmie może się co najwyżej domyślać, jak reszta społeczeństwa, jaki faktycznie był przebieg katastrofy i czemu mimo tego, że samolot spadł z tak niskiej wysokości, aż tak bardzo się rozwalił, a wszyscy z miejsca ponieśli śmierć.
A jeśli chodzi o strzały, to nie wiem czy Rosjanie wydali już bronie BOR-owców i ich kamizelki, nie wspominając o telefonach, które jakiś cudem zaginęły. A może ktoś w momencie katastrofy włączył nagrywanie w telefonie, jak to czasami niektórzy robią podczas startu, czy lądowania i coś się faktycznie nagrało?
Smutne jest to, że bez dowodów skazani jesteśmy na właśnie takie teoretyzowanie:/

Myślę, że za żarty nie, chociaż może być przykro rodziną ofiar jeśli trafią na takie wpisy, a bardziej powinni obawiać się ludzie, którzy prowadzą przeróżne śledztwa związane ze smoleńskiej i to raczej nie swoich służb, tylko tych zza Buga.

zygzag_4

Tak, tak, "rodziną" z pewnością będzie przykro...;-)
Ups, widzę, że trafił się fan Macierewicza i jego "teorii"...;-)
P.S. Dla normalnych ludzi wszystko w tej sprawie jest oczywiste od pięciu lat. Jedyne co może rzucić jakieś dodatkowe światło, czy raczej postawić kropkę nad "i" jest udostępnienie zapisu rozmowy telefonicznej między Kaczyńskimi na kilkanaście minut przed katastrofą, ale na to akurat bym nie liczył...

eltoro10000

Dzięki za wytknięcie błędów:)
Spróbuj przeczytać swój komentarz komuś z rodziny ofiar to się dowiesz, czy mu będzie przykro, czy nie.
Jeśli zastanawianie się nad przebiegiem katastrofy, według ciebie czyni mnie z automatu fanem Macierewicza, to trudno mi z tym dyskutować. A skąd się biorą moje wątpliwości?

Kontrolowana katastrofa Boeinga: https://www.youtube.com/watch?v=oKtHmCgDXz4
Film Wiśniewskiego: https://www.youtube.com/watch?v=-kzDds7q3Xk

Nie jestem znawcą katastrof lotniczych, ani tego jaka jest różnica między piaszczystym podłożem a lekko bagiennym, czy bardziej podmokłym i jaki ma to wpływ na samolot podczas zderzenia. Po prostu się zastanawiam.

Normalne śledztwa nie trwają tak długo i o tym normalni ludzie też wiedzą, a jeśli chodzi o rozmowę braci Kaczyński, to pewnie Jarosław musiał złożyć w tej sprawie jakieś zeznania i jak sam zauważyłeś prokuratura mogłaby coś na ten temat powiedzieć, uciąć spekulacje, ale nic.

zygzag_4

Nie chce mi się specjalnie gadać na ten przewałkowany po tysiąckroć temat, w którym naprawdę niewiele da się powiedzieć nowego. Przebieg wypadków jest całkiem jasny i oczywisty. Przyczyny również. Można się spierać na ile kawałków powinien się rozpaść samolot, a na ile się rozpadł, (filmik pokazujący katastrofę podobnego samolotu na pustyni ma się absolutnie nijak do sytuacji, w której samolot rozbił się w lesie zahaczając skrzydłem o drzewa - równie dobrze można podać za przykład katastrofę samolotu z najnowszego Bonda - zahaczył skrzydłami, ale leciał dalej i nie przewrócił się na plecy ;-))), albo o to czy Błasik był pod wpływem, czy nie ( moim zdaniem badanie było prawdziwe i jednoznaczne i powinni się cieszyć, że badali krew jedynie osobom znajdującym się w kabinie, a nie wszystkim, np. Kaczyńskiemu), itd, itp. ale ogólny obraz i przebieg jest całkiem jasny i oczywisty. Jeśli ktoś tak usilnie pragnie znaleźć ślady sztucznej mgły, helu, bomby, czy podpiłowanych skrzydeł, to zawsze znajdzie i żadne fakty go nie przekonają. Normalnemu człowiekowi to nie potrzebne, po co mnożyć byty, jak mówi pan Ockham...
P.S."Normalne" śledztwa w sprawie katastrof lotniczych mogą trwać nawet kilkanaście lat, pooglądaj sobie programy na Discovery to się przekonasz.
Co do rozmowy, to oczywiście, że Jarosław złożył zeznania w tej sprawie i prokuratura nie musi nic w tej sprawie robić, zapewne są w aktach sprawy dotychczas dostępnych na stronie prokuratury, lecz niedawno, a jakże, usuniętej przez rząd. Ale nie o wyjaśnienia Jarosława mi chodziło, bądźmy poważni, tylko o zapis rzeczywistego przebiegu tej rozmowy...

eltoro10000

Co do przykrości doznawanych przez rodziny, to na ich miejscu największą przykrość sprawiałoby mi słuchanie bzdur i bredni Macierewicza i jego "ekspertów".

eltoro10000

Mimo wszystko nie ma sensu dodawania im kolejnych zmartwień:/

zygzag_4

Naprawdę sądzisz, że mój komentarz mógł dodać im zmartwień? To prędzej ten film może im ich dodać. Tzn. tym normalnym spośród nich. Oszołomom da wodę na ich młyn.
P.S. Sorry, pewnie znów kogoś mogłem urazić...

eltoro10000

Zauważyłem dziwną zależność w twoim rozumowaniu, że ludzie normalni to przede wszystkim tacy, którzy mają takie same poglądy jak ty:)
A czy film Krauze doda im zmartwień?, cóż, zobaczymy po premierze, ale sam się zastanawiam ilu z nich pójdzie na ten film. Być może dla sporej części to zbyt świeży temat, żeby spróbować go przeżywać w kinie z innymi ludźmi.

zygzag_4

Ja zgadzam się z eltoro, wałkowanie tego tematu tylko przysparza wiele przykrości rodzinom ofiar, które opłakują zmarłych, a nie spiskują . Niestety wśród nas kręci się wiele "ekspertów" od katastrof lotniczych, którzy snują te swoje "ciekawe" teorie.
PS Mój wykładowca z materiałów wybuchowych powiedział nam na wykładzie, że w Smoleńsku nie było zamachu, ni wybuchu. Sam zajmuje się przypadkami wypadków/zamachów itp. z użyciem takich materiałów w prawie karnym, ma doktorat na naszej uczelni i praktycznie z tym pracuje. Powiedz mi, ile ten wspaniały macierewicz i jego kompania wie o materiałach wybuchowych i pokaż mi dyplomy potwierdzające ich wiedzę. Dla mnie to zupełni laicy, którzy w życiu nie rozwiązali całki, nie zrobili prostej syntezy chemicznej, a mole latają u nich w szafie. Toż to zwykłe humanki, które używają słów, których znaczenia nie rozumieją. Btw sama już syntetyzowałam materiał wybuchowy na labie, że się tak pochwalę.

Epoxide

A jakoś to uargumentował, czy to zbyt skomplikowane, żeby przytoczyć, bo z chęcią bym się zapoznał z opinia kogoś takiego?

Niestety nie jest ekspertem od ekspertów Macierewicza, ale pewnie coś o nich pisze w internecie. A skoro powołano podkomisję, to pewnie pojawi się jakaś strona opisująca ich dorobek.

Bardziej jednak martwiłbym się poziomem ekspertów z Rosji, którzy mając dostęp do wszystkich dowodów po niecałych 6 latach od katastrofy, nie potrafią jakoś zakończyć śledztwa.

zygzag_4

Głównym tematem wykładu nie był Smoleńsk, mieliśmy ciekawsze rzeczy do nauki- głównie omawialiśmy przypadki użycia np. granatów i skutki tegoż - np. co zostaje z człowieka (tłusta plama na ścianie, nie mnóstwo krwi), jak karze się winnych wedle polskiego prawa karnego itd. O Smoleńsku rozmawialiśmy przy okazji omawiania 2,4,6-trinitrotoluenu (dla laików- trotyl) i doktor przy okazji wtrącił, że wszystkie dowody (rozrzut części samolotu itd. o ile dobrze pamiętam) wskazują na to, że w Smoleńsku nie było wybuchu. Sam tam był (jest dość znany, to go zaprosili). Całego drobiazgowego wypracowania na ten temat nam nie przedstawił, bo nie jesteśmy w tej kwestii ekspertami (dopiero robimy inżyniera, a MEL jest w budynku obok), zresztą nie było czasu, jak to zwykle bywa przy dość napiętym grafiku zajęć. A jak wspominał eltoro, badanie takich katastrof może trwać lata. Wypadki w lotnictwie się zdarzają- jeśli chodzi np. o złe określenie wysokości lotu, polecam poczytać o kraksie Boeinga na Airshow we Francji- wiki: "Katastrofa lotu Air France 296". Tam też nadal nie wyjaśnili do końca przyczyn wypadku, a wydarzył się na oczach mnóstwa ludzi aż 28 lat temu. Moje zdanie na temat "wykształcenia" Macierewicza i jego pseudonaukowców, których wygrzebał z fikcyjnej polibudy już znasz. Ja słucham prawdziwych naukowców, nie humanków, którzy gadają brednie za kasę.

Epoxide

Najgorsze w tej całej awanturze jest, że nauka jest na szarym końcu. Na pierwszym miejscu jest propaganda. Z tego co opisujesz Twój Doktor też nie wysilił się żeby Was przekonać do swojej racji. Urzył swego autorytetu, który Ty zaakceptowałaś niemalże w ciemno. Twierdzenie, że wszystkie dowody wskazują na to, że nie było wybuchu jest nieziemsko idiotyczne i stawia ten autorytet poniżej progu wiarygodności. Nawet zwykły humanek, którymi tak pogardzasz, jest w stanie, po lekturze materiałów źródłowych, wyciągnąć wnioski, że naukowcy po obydwu stronach gadają brednie za kasę.

symourbutts

Nie no, powinien przedstawić nam wszystkie dane analityczne itp. z miejsca, gdzie "polegli w walce z wrogiem", łącznie ze znalezionymi próbkami i fragmentami samolotu, bo tylko w ten sposób mógłby przekonać do swojej racji małą grupkę studentów z 3 semu, zamiast po prostu powiedzieć "nie wykryto śladów użycia materiału wybuchowego" i opowiadać dalej o prawie karnym a chemii, bo o tym był wykład. Materiały wybuchowe to odrębna część chemii i gadanie o tych wszystkich bilansach tlenowych, temperaturach onset i innych rzeczach, które były nam wtedy zupełnie obce i nie były w planie wykładu, miało niewielki sens. Jeśli ci się wydaje, że czytanie szczegółowych wyników analizy chemicznej jest tak proste i zrozumiałe jak lektura książki kucharskiej, to się mylisz. Zatem jeśli istnieją te "materiały źródłowe", z którego laicy potrafią coś ZROZUMIEĆ, to na pewno nie są to oficjalne wyniki badań, tylko coś zinterpretowane przez humana dla humanów, którzy uwierzą we wszystko, co są w stanie przeczytać. Tymczasem liczy się to, co ciężko zrozumieć, nie przeczytawszy mnóstwa książek i bez doświadczenia.

Epoxide

Z tego co piszesz wynika tragiczny obraz. Nie znasz się absolutnie na temacie, co nie przeszkadza Ci obrażać humanków. Czym ty się różnisz w temacie wybuchów od studenta polonistyki, że tak uogólnię? On postanowił uwierzyć jednemu ekspertowi, a Ty postanowiłaś uwierzyć innemu! Żadne z was nie badało tematu, czyli wszystko jest kwestią wiary!
Możesz bredzić bez końca o swojej wyższości wynikającej z tego, że studiujesz na polibudzie, ale prawda jest taka, że gówno w tym temacie wiesz, tak jak 99,9% naszego społeczeństwa. Wszyscy zawierzamy jakimś ekspertom i Ty też to robisz, na ślepo. Pzdr

symourbutts

Czym się różnię? Otóż właśnie piszę inżyniera z zakresu materiałów wybuchowych (akurat o spoiwach do paliw rakietowych, bo taki temat sobie wybrałam) i potrzeba mi tylko douczenia w zakresie np. trotylu i tego, co zostaje po detonacji, by w pełni rozumieć temat. Tymczasem student polonistyki nie będzie wiedział w ogóle o co chodzi- bo nawet nie ma wystarczających podstaw chemii. Żeby było jaśniej- jeśli bez internetu nie jest w stanie odpowiedzieć z marszu na te banalne pytania: czym jest mieszanina nitrująca, deflegmator, jak zamontować prawidłowo chłodnicę, co to jest efekt mezomeryczny + i -, efekt indukcyjny + i -, metody oczyszczania produktu, co to jest I i II rzut produktu, wzór na wydajność itd. itd., to nie ma prawa twierdzić, że może się równać ze studentem chemii w rozumieniu czegokolwiek- i interpretowaniu tegoż. Dlatego w tym temacie ufam doktorowi, tak jak student medycyny ufa przełożonemu i jego doświadczeniu. Dlaczego? Bo mam z tym "wybuchowym" światem fizyczny kontakt, w przeciwieństwie do humana, który ma go czytając gazetę/siedząc w necie. Wiem, ile potrzeba pracy, doświadczenia. A ty wiesz?

zygzag_4

Przecież eksperci macierewicza nie umieli sami okreslić przy zaprzysiężeniu do podkomisji czy jakikolwiek mają związek z badaniem katastrof lotniczych. Wszystkie kwalifikacje które wymieniali od kiedy ich widać nie mówią nic o związku z lotnictwem nawet już samo to jest ekspertyzą o ekspertach macierewicza.
Ciekawa kwestia którą bedę powtarzał dlaczego kiedy zespół mówił o bombach nie było w zespole specjalisty od bomb własnie (do dzis taki się nie pojawił). Nikt nie chciał? nikogo nie udało się zatrudnić/kupić? Te rzeczy nie miały być jasno i szybko udowodnione przez specjalistę?

Bonus

Nie o to chodzi, by złapać króliczka, ale by gonić go...

Bonus

Myślałem, że zacytujesz jakiegoś eksperta z komisji Millera, który wykluczył obecność bomb i po jakich badaniach to wykluczył, ile mu to zajęło i czy przebadał wszystkie dostępne fragmenty samolotu?

zygzag_4

Cytaty? na innym wątku udowodniłeś, że pomijasz sceny z filmiku na YT by zgadzało się twoje twierdzenie, z cytatu byś pewnie co drugie słowo wziął. zresztą z cytatu? gdy tu nie trzeba cytować kompetencje podkomisarzy są znane od czasów konferencji i zespołu macierewicza, tylko trzeba ogarniać się troszeczkę jaką one mają wartość dla wiarygodności wypowiadanych słów przez te osoby

Bonus

Jak zacytujesz to się odniosę:)

zygzag_4

Czyli nie weryfikujesz niczego? Wierzysz w TV na słowo oszustów macierwiczów czy jarków z donkamia? To sory jest google i rączki masz. Włącz wiki przeczytaj, nie rozumiesz co przeczytałeś o kompetencjach tych osób to dlaczego dyskutujesz, a przede wszystkim twoje podważanie oparłeś na czym skoro nie zweryfikowałeś kompetencji?

Bonus

Tylko spytałem o cytat, bo myślałem, że skoro zarzucasz tamtym ekspertom niekompetencje, to posłużysz się wypowiedzią odpowiedniego eksperta z komisji Millera.

Nie neguje kompetencji członków komisji Millera. Na pewno znają się na swojej pracy, tylko pytanie czy mogli należycie zbadać sprawę? W załączniku 4 do raportu Millera jest mowa, o przebadaniu 9 próbek i zdjęcia jakiś części z rosyjskimi opisami. Nie ma tam opisu przebadania urwanego skrzydła, ani innych elementów poszycia samolotu.
Polska prokuratura na swoich konferencjach też zawsze mówiła o przebadaniu jakiś próbek, ale czego konkretnie?
Nie mówiąc już o prokuraturze rosyjskiej, bo oni od czasu konfy MAK-u w ogóle niczego nie publikują. Chyba, że prokurator generalny Rosji zrobi jakąś dużą konferencję (oczywiście, zanim skończy mu się kadencja) i zakończą w końcu to śledztwo.

ocenił(a) film na 1
zygzag_4

Powiem krótko. Macierewicz to oszołom, a rodziny "ofiar" nie powinny dostać kilkuset tysięcy bo szwagier teścia spadł wraz z samolotem. A Lech Kaczyński? Po co on leży na Wawelu? Bo kradł? Nie! Bo spadł wraz z samolocikiem :DDDDDD

ocenił(a) film na 9
Epoxide

Wow no to już specjalista jak nic, na labach zsyntezowac no to to już jest profesjonalizm

niemozliwe

To JA zsyntetyzowałam TEX w ramach zajęć, nie on, bo się dopiero uczę (od czegoś trzeba zacząć). Nie jestem więc jeszcze specjalistką, ale on tak, bo tam UCZY. I cytuję jego słowa, nie moje. Czytaj ze zrozumieniem.

niemozliwe

I jeśli myślisz, że synteza zw. wybuchowego jest prosta jak reakcja: NaOH + HCl = NaCl + H2O z gimbazy, to się gruuubo mylisz. Potrafi trwać godzinami/dniami, w atmosferze np. azotu lub argonu, z mnóstwem etapów, dodatkiem cuchnących/trujących substancji (np. mieszaniny nitrującej), po których masz kręćka (mimo, że wyciąg pracuje), musisz być uważny, by czegoś nie zepsuć (zbyt wysoka temp. i bye bye) i na sam koniec wydajność potrafi być do doopy.

Epoxide

Ja tylko dodam to iż przez ten wypadek w Rosji zaginęło lub popełniło samobójstwo około 100 osób zajmujących się sprawą, normalna rzecz, w Polsce liczba była podobna i też jest to najnormalniejsza rzecz. Normalne i jakże oczywiste, aż tak że się o tym zapomina.

ocenił(a) film na 9
Epoxide

Mam chemię na studiach więc mnie nie strasz przerażającą mieszaniną nitrującą. Mam szerszą wiedzę niż gimbaza ale dzięki za oświecenie

niemozliwe

Nie ma za co.

eltoro10000

Moim zdaniem śledztwo nigdy się nie zakończy, bo żaden jego wynik nie może usatysfakcjonować J.K. Zatem mnożenie hipotez, marsze w "miesięcznicę", pomniki, ulice, powoływanie się na wypowiedzi L.K. w przemówieniach (po czym robienie dokładnie na odwrót) najlepiej służą celom politycznym, bo atmosfera jest wciąż podgrzewana. Niezależnie od ludzkiego wymiaru tragedii jej realny wpływ na dzieje Polski jest niewielki, a mimo tego spodziewam się że doczekamy się 10.04 jako święta państwowego. W przeciwnym wypadku spontaniczni uczestnicy marszy będą się wykruszać i pozostaną w nich tylko członkowie "jedynej słusznej partii" odhaczani wg listy.

bazant57

Jeśli koniec śledztwa miałby być zależny od czyjejś satysfakcji, to raczej nie byłby to J.K. a sam się zastanawiam, czy dożyje jego końca:/

Niestety politycy posługują się różnych paliwem politycznym, a komu to bardziej służy, Rosji, czy Polsce, stawiałbym raczej na sąsiadów ze wschodu.

10.04 jako święto państwowe? A potem kłótnia oto, kto je zawłaszczył i komu bardziej służy? Może z innym pokoleniem polityków, bo w obecnej sytuacji faktycznie przypominałoby to farsę, czy kolejny polityczny kocioł. Osobiście nie był bym za robieniem z kolejnej polskiej tragedii (jej wymiar raczej określą przyszłe pokolenia) święta narodowego.

zygzag_4

Satysfakcją dla J.K. byłaby chyba tylko publiczna egzekucja Putina i Tuska. W każdym innym przypadku korzyści polityczne płynące z "poszukiwania prawdy" są większe. Lepiej jest gonić króliczka...

Co do oceny katastrofy przez przyszłe pokolenia, to może tak się zdarzyć jak z "żołnierzami wyklętymi". Nie będą miały znaczenia fakty (zwłaszcza relacje ludzi będących świadkami wydarzeń, a nie związanymi z żadną ze stron konfliktu). Przypomina to trochę hecę z Młodą Gwardią w ZSRR. Dziennikarz, który opisał historię pomylił nazwiska. Gdy partyzanci stali się przedmiotem kultu, zmuszono ich rodziny do głoszenia "kanonicznej wersji" wydarzeń (zatwierdzonej przez komisję Akademii Nauk ZSRR) i zmiany nazwisk, aby pasowały

bazant57

Raczej nie wiele wiem na temat historii żołnierzy wyklętych. Orientuje się, że główną ich winą było to, że po wojnie zmienił im się okupant, z którym walczyli i to było ich główną "zbrodnią" w tamtych czasach. Czy są jakieś inne straszne fakty na ich temat, szczerze, nie wiem.
Mam nadziej, że przyszłe pokolenia nie będą musiały uczestniczyć w tej kłótni, czy ktoś wierzy w zamach, czy nie, chociaż w przypadku zabójstwa JFK ciągle pojawiają się jakieś nowe teorie. Jedyna sprawa podobna do tej, czyli zabójstwo Narutowicza nie budzi większych kontrowersji, bo zwyczajnie sprawcę ujęto i stracono.
W sprawie Młodej Gwardii już kompletnie się nie orientuje, więc trudno mi się do tego odnieść.

zygzag_4

Określenie "żołnierze wyklęci" jest stosunkowo nowego pochodzenia, podobnie jak uznawanie ich za jednolitą ideologicznie organizację antykomunistycznie-niepodległościową. Józef Kuraś "Ogień" wielbiony przez "jedyną słuszną opcję polityczną" w rejonie gdzie operował wcale nie zapisał się dobrze w pamięci mieszkańców. Ale dla potrzeb "mitu założycielskiego" każde działanie przeciwko powojennemu państwu zasługuje na pomnik. A zapewne podobnie jak w innych krajach w okresie wojny i osłabienia władzy rozwinęła się też zwykła przestępczość, dobrze uzbrojona i bezwzględna, bo życie ludzkie potaniało. A w warunkach chaosu funkcjonuje ona najlepiej. Gdyby wyzwolili Polskę Amerykanie z Brytyjczykami zapewne też byłyby podobne grupy i nikt nie widziałby w nich pełnych bogoojczyźnianego zapału bojowników wolności. Nie wykluczam, że tacy w powojennej Polsce byli, ale z pewnością nie wszyscy.

Niedawno oglądałem film dokumentalny n/t zamachu na Kennedy'ego i dowiedziałem się, że np. sekcja zwłok była prowadzona pod naciskiem agentów Secret Service. Naciskali oni na jej zakończenie i przejęli większość materialnych dowodów, które potem w niewyjaśnionych okolicznościach zaginęły. Okazuje się, że jest hipoteza, że Kennedy zginął od przypadkowego strzału jednego z ochroniarzy, który próbował otworzyć ogień z karabinu w kierunku Oswalda. Najdziwniejsze jest to, że nagle nie potrzeba wymyślnych rykoszetów pocisku w samochodzie, ani teorii o wypadnięciu pocisku z ciała prezydenta na nosze, czy rzekomych karkołomnych interferencji dźwięku strzałów w przypadkowych nagraniach dźwięku. A Secret Service walczyło o swój byt tuszując sprawę (bo zapewne by ich rozwiązano). Wbrew pozorom takie wyjaśnienie jest najprostsze i najlogiczniejsze, ale to tylko hipoteza i jakoś nikt po niej śledztwa nie wznowił.

Co do Narutowicza, to nikogo nie wydał w śledztwie, a znaleziono przy nim zmiętą kartkę z jego nazwiskiem, co sugerowało, że wylosował wykonanie zamachu w większej grupie. Zatem trudno mówić o braku kontrowersji...

bazant57

"Co do Narutowicza, to nikogo nie wydał w śledztwie, [...]"

Ze skrótu myślowego wyszedł bełkot. Oczywiście chodzi o Nikodemskiego, zabójcę Narutowicza. Aż się dziwię, że nikt nie zauważył...

bazant57

Niewiadomski* :d

czarnymen

Wielkie dzięki, ale się popisałem...

użytkownik usunięty
bazant57

Mnie też by to usatysfakcjonowało; p

użytkownik usunięty

Tuskowi należy się za 8 lat jego nieudolnych rządów Polską i ucieczkę przed rozliczeniem za nie do Brukseli, a Putinowi za brak humanitaryzmu.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem

Za co kokretnie Tusk mialby isc siedziec na 8 lat? Czesto widze to pospolite hasełko ale jeszcze nigdy nie widzialem żadnych konkretów. Z jakiego paragrafu?

ela_viart

Dokładnie.

bazant57

JK powiedział coś w stylu bez wraku też można ustalić. Tyle że coś już ustalono może od nowa chce ustalać czyli utrwalić nieudowdnione teorię jako fakty.

eltoro10000

Z prawami fizyki raczej trudno dyskutować, ale czy według ciebie gałęzie drzew mogły tak poszarpać samolot, że rozpadł się na tak dużym obszarze na tak wiele kawałków? To musiałby być bardzo, bardzo twarde gałęzie. Ale też nie wiem na ile miarodajny jest ten pierwszy filmik. Najlepiej by było, gdy zrobiono podobny eksperyment, w miarę podobnych warunkach jak w Smoleńsku, z tym drugim polskim tupolewem. Inaczej wciąż każdy będzie pokazywał swoje badania i sprawie nie będzie końca.

Nie zakładam z góry, że doszło do jakiś w wybuchów z użyciem ładunków.

Może doszło do jakiejś awarii w pompach doprowadzających paliwo ze skrzydeł (bo tam chyba są zbiorniki) do silników, podczas schodzenia samolotu i doszło do jakiś eksplozji, po czym samolot runą z dużą prędkością, w kawałkach z urwanym ogonem w ziemie. Taka wersja wydaje mi się najbardziej prawdopodobna.
Tyle, że samolot był wcześniej remontowany w Rosji, czyli od razu podejrzenie pada na ten kraj i może faktycznie to jest powód nieoddawania Polsce wraku samolotu? Sam nie chce zarzucać władzą rosyjskim jakiejś złej woli, bo nie mam na to dowodów, tylko wiadomo, co pomyśli sobie od razu zwykły obywatel, nie mówiąc już o niektórych politykach. Grząski grunt.

Na ile miarodajne są badania krwi Błasika, tego też nie wiem, ale przypomina to czarne karty z czasów PRL, że jak ktoś został znaleziony martwy, to od razu pijany...

Czytałem ostatnio wywiad z rosyjskim ambasadorem w Polsce i powiedział, że śledztwo rosyjskie jest przedłużane, bo Polacy wciąż zabiegają o jakieś ekspertyzy, dał tym samym do zrozumienia, że sami już nie prowadzą żadnych badań. Ale idąc takim rozumowaniem może się to ciągnąć w nieskończoność.

Czy pod rzeczywistym przebiegiem rozmowy rozumiesz, to że prezes kazał lądować z wszelką cenę, niezależnie od warunków, prezydentowi i tym samym przyczynił się do katastrofy? Gdyby PO miała taki zapis z pewnością, by go wykorzystała do załatwienia Kaczyńskiego. Chyba, że chodzi ci o coś innego?

zygzag_4

Dla mnie nie ma nic dziwnego w tym, że samolot wlatujący z wielka prędkością między drzewa rozrywa się na dużą ilość kawałków. Dziwne to by było, gdyby rozpadł się na małą ilość. Widziałeś kiedyś zdjęcia z wypadków samochodowych, gdzie części leżą na drodze na przestrzeni kilkudziesięciu metrów, a marki samochodu nie da się rozpoznać ze sterty żelastwa? Ja widziałem. A prędkości wchodzące w grę są kilka razy mniejsze. Rozpatrywanie możliwości jakiegoś wybuchu byłoby zasadne, gdyby istniały po temu jakieś przesłanki.Tymczasem, oprócz bredni Macierewicza nie ma żadnych. Nie ma rozerwanych od środka elementów(wrak został dokładnie zbadany przez polskich ekspertów, nie widzę w ogóle potrzeby sprowadzania go do Polski, zważywszy, że strach pomyśleć co będą z nim wyprawiać pisowskie oszołomy i mohery), nie było śladów na ciałach, a są to ślady bardzo charakterystyczne i stosunkowo łatwo je stwierdzić, nie ma żadnych odgłosów wybuchu w zapisie czarnych skrzynek, żaden świadek zdarzenia nie słyszał wcześniejszej eksplozji, a było ich kilku (tych świadków) wiarygodnych, i mnóstwo innych rzeczy, których mógłbym wymienić masę, zwłaszcza w czasie gdy się sprawą bardzo interesowałem. Był za to "wyrąbany" przez pikujący samolot pas drzew na ścieżce schodzenia, łącznie z nieszczęsną brzozą i też nie jest dla mnie dziwne, że skrzydło samolotu nie wytrzymało zderzenia z drzewem o średnicy 40 cm, a potem z kolejnymi drzewami.
Faktycznie sądzę, ze jest duże prawdopodobieństwo, że panowie K. rozmawiali właśnie o sprawie najbardziej istotnej. Prezydent zapewne poinformował brata, że mają problem, bo warunki pogodowe są bardzo niekorzystne. Jarosław mógł na to odpowiedzieć, że nie mają wyboru, bo jeśli polecą na inne lotnisko(z późniejszych ustaleń wiemy, że takiego planu nawet nie było, choć powinien być-jedno z podanych było np. tego dnia zamknięte, widać więc, że było to robione jedynie "na sztukę"), to spóźnią się na uroczystość, więc pewnie poradził mu, żeby zmusił załogę do lądowania, w końcu mają na pokładzie nie byle speca, bo samego zwierzchnika sił zbrojnych, więc może go wysłać, by pomógł "chłopakom", sam osobiście niech się nie angażuje bo może wyjść jak nad Gruzją i znowu będzie obciach, niech to zostawi np. szefowi protokołu....itd. To są moje spekulacje, ale podejrzewam, że mogą być bliskie prawdy i gdyby ta rozmowa ujrzała światło dzienne, rozwiałaby wszelkie wątpliwości. Oczywiście ludzi "normalnych", bo tych wiadomych oczywiście nic nigdy nie przekona, że to nie robota Tuska z Putinem. PO oczywiście takiego zapisu nie posiada. Mają go z pewnością amerykańskie służby nasłuchowe, które na terenie Polski mają swoje tajne bazy szpiegujące, ale oni tego zapisu oczywiście nie udostępnią.
Dla mnie jest rzeczą oczywistą, że, oprócz oczywiście całego splotu nieszczęśliwych okoliczności, plus typowo polskiego bałaganu i nonszalancji pomieszanej z brawurą, odpowiedzialnymi za tę katastrofę są sami Kaczyńscy, poczynając od decyzji urządzania osobnej uroczystości, by żaden Tusk nie zawłaszczył im imprezy, przez kuriozalną decyzję, by do jednego samolotu zapakować stu najważniejszych państwowych oficjeli (rzecz niepojęta i zabroniona przepisami, zwłaszcza po katastrofie Casy sprzed dwóch lat), poprzez podjęcie w ogóle decyzji o rozpoczęciu lotu, pomimo jednoznacznych komunikatów o złych warunkach pogodowych w miejscu lądowania, wreszcie wymuszenie na pilotach lądowania za wszelką cenę. O dopuszczeniu by w kokpicie znajdowały się osoby, których tam być nie powinno już nie wspomnę. Wszystko to, oraz wiele, wiele innych czynników, ujętych w raportach zarówno polskiej komisji jak I MAKu, stwarza jasny i klarowny obraz tego co się tam naprawdę stało. Wystarczy jedynie pogodzić się z faktami zamiast szukać rozwiązań dopasowujących fakty do jakże upragnionych przez niektórych teorii spiskowych.

eltoro10000

Zapomniałem się odnieść jeszcze do jednego twojego zdania."Czy według ciebie gałęzie drzew mogły tak poszarpać samolot, że rozpadł się na tak dużym obszarze na tak wiele kawałków? To musiałby być bardzo, bardzo twarde gałęzie."
Przecież to nie były jedynie gałęzie. Samolot wpadł między drzewa. Samolot zamiast na pasie startowym "wylądował" W LESIE. Więc nie same gałęzie, a wiele, wiele pni drzew, pościnanych na coraz niższej wysokości w miarę przyziemiania samolotu. Przecież to tak, jakby wrzucić kartkę do niszczarki... Widziałeś długaśny pas powalonych drzew z porozrzucanymi wzdłuż tego pasa elementami samolotu?Pokazywali to wiele razy i widać to też na zdjęciach. I te elementy rozrzucone są WZDŁUŻ tej ścieżki, a nie wokoło. I to też w sposób jednoznaczny zaprzecza teorii wybuchu. Wszak gdyby duża ilość części, na jaką rozpadł się samolot, była spowodowana wybuchem w którymś momencie schodzenia samolotu, to części te zostałyby rozrzucone nie wzdłuż, a wokoło na obszarze koła z jakimś epicentrum w miejscu wybuchu. No, może elipsy, uwzględniając, że posiadał znaczną prędkość. Niczego takiego nie było.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones