Tak uważam , jest to "film ponad" i brak mi słów krytyki dla niestery ale buraków krórzy wypowiadaja sie o nim negatywnie. Poprostu powiem jedno BURAKIIII!!!!!!!!!! trzba se było pujsć nie James Bonda a nie film dla ludzi.
Jaki jest ten flm??? hmmmm, cichy, spokojny, kojący, zmysłowy a nawet dajacy nadzieje. Subtelna...

Podejrzewam ze komentarze ludzi w stylu "nudny, beznadziejny" to ludzie pochadzących z planety Solarium. Niestety nasze sterydowo-żelowe spoleczenstwo nie bylo w stanie przebolec brak wybuchow pistoletow i dialogow powtarzanych 3 razy by naprowadzic widza na sens filmu. Czytelnicy Lema zrozumieja ten film dodam tylko...

Z przykrością stwierdzam, że był to najgorszy film jaki udało mi sie obejrzeć. Specjalnie razem z moim chłopakiem tłukłam się pociągiem 135 km do najbliższego Multikina no i wyobraźce sobie jak dużo większe przez te pociągowe męczarnie było moje rozżalenie i zawód. Mój luby praktycznie zasnął po pierwszych 30 min...

Dla mnie film genialny. Najbardziej ambitny i najtrudniejszy w odbiorze wsród wszystkich produkcji z Hollywood. Jeden z tych, które się nie ogląda, ale pochłania zmysłami. Wciąga swoim klimatem, zdjęciami, muzyką. Aktorzy świetnie wywiązali się ze swojej roli - wszyscy zagrali naprawdę przekonująco. Fabuła nie jest tak...

Urzekł mnie klimat ,zdjęcia i muzyka.Pierwsze 20 minut ogląda się z zaciekawieniem.Ale potem szczególnie na wieczornym seansie trudno nie przysnąć.Film nuży i nudzi a historia miłości wcale nie wzrusza.Nie wystarcza ładna aktorka ,sceneria niczym ze snu,bo to wszystko razem cięzko się oglądfa.
Lecz i tak jest...

Nie czytalem ksiazki. Po "Obloku Magellana" niezbyt mnie ciagnelo do Lema (choc on sam uwaza ta powiesc za jedna z gorszych w swym dorobku), jednak po filmie moze sie skusze. To jeden z tych filmow,ktore odbieram raczej zmyslami niz dusza (jakkolwiek glupio to brzmi :)).Dobre zdjecia, fantastyczna muzyka Cliffa...

Fanem Lema na pewno nie jestem i nie znany mi jest książkowy "Solaris"... Spoglądając na "Solaris" jako na film, bez obciążenia związanego z porównaniem książka-film, mam mieszane odczucia. Pierwsze co rzuca mi się w oczy (uszy), to muzyka - po prostu doskonała. Zdjęcia, gra aktorów (pewnie dlatego że lubię Clooney'a),...

rzeczywiście, film się nieco dłuży ale pownikliwym analizowaniu, można dojść do wniosku, że jest to wielka metafora. oto człowiek, który nie może wyzwolić się z przeszłości, poczucia winy, znajduje sie naprzeciwko wielkiej szansy Solaris:zacząć wszystko od nowa, zabić mary przeszłości i zacząć wszystko od początku....

Dobrze się ogląda. Równie dobrze zapomina. Niestety po raz kolejny (i wcale nie po raz drugi) okazało się, że przenieść wielowymiarowe wątki Solaris na ekran nie jest możliwe. Soderbergh wyjął z książki jeden wątek i postąpił słusznie. Ale może ktoś by mi podpowiedział co miało znaczyć to zakończenie? Ja wiem o czym...

czytam komentarze i widze zze wielu osobom film się nie podobał. Film mi się nawet podobał a myślę że jeszcze bardziej spodobałby mi się w kinie. Troszeczkę zagadkowy przez co jest o czym myśleć po obejrzeniu filmu. Kumpel mi powiedził ż emożna Solaris (planete) porównać z niebem. I po częsci ma rację. Może kosmos...

Obejrzyj SOLARIS Tarkowskiego!!!

PRZEKAZUJĘ DALEJ ZA LUDWIKIEM: Witam! Zapraszam wszystkich na pokaz filmu "Solaris", tylko że Andrieja Tarkowskiego. Będzie on w piątek 28.II o godzinie 19 w Domu Sztuki na Wiolinowej 14 (przy stacji metra Ursynów) w Warszawie. Gościem będzie krytyk filmowy Andrzej Kołodyński"....

wszyscy którym sie ten film nie podoba czytali Lema. Film to nie jest teledysk do książki, to jest tylko based upon. Dla mnie to najlepszy amerykański film od pewnego czasu, a książki nie mam zamiaru najmniejszego czytać.

Słyszałem o nim, że jest nudny i o miłości. Mój tata na nim w kinie zasnął 2 razy, a sąsiad raz, natomiast moja mama usłyszała gdzieś w połowie filmu, że ktoś mówi na sali do kogoś: wiesz o co w tym filmie chodzi bo ja nie? A tamten na to: ja też nie. Więc strasznie się nakręciłem na film, pomyślałem, że mnie będzie...

Właściwie film zrobił na mnie piorunujące wrażenie, niby S/F ale z przewagą love story. Tarkowski w pierwszej wersji filmowej oparł się zupełnie na czyś innym i nie dziwota S. Lem walczył z nim o każde ujęcie i kadr. Ja się w tym filmie zakochałem, w jego prostocie, w ukazaniu wątku miłosnego w sposób nie holywoodzki....

Tak słabego filmu nie widziałem od dawna. Pierwszy raz w życiu chciało mi sie wyjść z kina. I zupełnie nie rozumiem Clooneya, że napadł na biednego dziennikarza, który ten film podsumował. Szkoda, że Lem nie miał wpływu na proces tworzenia, moze by wyszło lepiej. A tak, nudne romansidło..... tylko, że w kosmosie.

Bardzo dobrze byłoby dla światowego kina, gdyby ten film nie powstał. Nie rozumiem jak można zpaprać kupę tak wspaniałego materiału, jakim jest powieść Lema. To kompletne nieporozumienie. I po jaką cholerę są pokazywane te gołe pośladki Clooney'a. Czy to pornol???

Ogólnie film mi sie podobał, nie jest rewelacylny ale do oglądnięcia. Szczególnie podobały mi sie odgłosy statky - wszystkie szumy, stuki itp

Film o nieholywood'zkiej akcji, powolny, stonowany a przez to dający duzo do myślenia i zastanowienia się nad ludzkim gatunkiem. Po filmie jeszcze długo zakotwicza się w pamięci i wywołuje refleksje nad naszym zyciem, plus ciekawa oprawa muzyczna powoduje, że polecam ten film. Ale zaznaczam, że jest to ambitny film i...

myślalem, ze bedzie lepszy, ogolnie lipa

Przez cały film tylko gadanie i oczekiwanie na to, że zapewne na koniec filmu coś się wyjaśni.