Najlepsz scena w filmie to oczywiści ta, kiedy Mitia gra kankana z maską gazową na twarzy i patrzy na Kotowa. Wydaje mi się, że scena ta jest metaforą maski dobrego wujka, którą Mitia założył, chcąc ukryć prawdziwy cel swojego powrotu. A prawdziwa twarz Mitii to oczy wpatrujące się w Kotowa.
Film bardzo dobry, polecam. Tragedia ludzka ukazana na tle sielankowej wsi przepełnionej słońcem. Ale taki to własnie porypany system niszczący jednostki z błogim usmiechem na twarzy dla narodu.
Duzo bylo swietnych scen :)
Mi sie podobala oprocz tej jeszcze scena w gaszczu kolo plazy z udzialem Mitii i Marusi jak wlasnie mowi ze wymazali go gumka no i swietna jest scena unoszacego sie balonu z wizerunkiem Stalina krolujacego nad swoim tworem. A poza tym jeszcze scena na lodce z Nadią i Kotowem. Albo scena z czolgami, zreszta w ogole ten film jest przecudowny! Kazda scena cos symbolizuje mimo ze jest w otoczce nic nie znaczacej sielanki
Mnie urzekła scena w której Kotow płynął łódką z córeczką.Coś pięknego.Dało się poczuć moment wieczności...Z maska gazową także była świetna oraz kiedy Mitia przyjechał i grał motyw z opery Pagliacci.
Teraz tak sobie myślę,że najbardziej wstrząsająca scena to ta w której żegnał się z córką i żoną.
Film oglądałem dawno temu, mogę coś pokręcić, ale utkwiła mi w pamięci scena jedna z końcowych, gdy pułkownik, już aresztowany, jedzie z Mitją i chyba ujęcie czarnej Wołgi wśród pól i nagle rozdzierający krzyk pułkownika gdy właśnie uświadomił sobie w pełni, że kończy życie, swoją bezsilność i że nic nie może zrobić dla najbliższych.