PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9695}
6,7 336 253
oceny
6,7 10 1 336253
6,1 28
ocen krytyków
Spider Man
powrót do forum filmu Spider-Man

Niesamowity przy tym to arcydzieło.
I teraz tak: do samego Spider-mana nic nie mam. Chociaż bardziej podobał mi się aktor z "Niesamowitego" tutaj też było nieźle.
Tyle, że to jedyna postać której nie można się czepiać. (poza kupowaniem auta by spodobać się lasce). Tak jak efekty można wytłumaczyć starością filmu i ja nie mam nic przeciwko to Mary Jane jest najgorszą postacią EVER.
"Hej! Patrz, mam chłopaka. Super, nie? Odpycham go co chwilę. Nie wiem czemu. Słuchaj, zdjąłeś okulary, lol! Wyglądasz super...
-Ej mała, przejedziemy się autem?
-A to ten chłopak co go ciągle odpycham... już lecę skarbie!
[...]
-Słuchaj, jesteś ekstra ale... cóż, spotykam się z Twoim kumplem. Dziwne, nie? Jeszcze chwilę temu się do Ciebie podwalałam a teraz...
[...]
-Hej! Widziałeś spider-mana? Nie wiem kim jest ani jak się nazywa ale to nie sprawiło, że przestałam myśleć o wkładaniu mu języka do gardła. Poza tym miałam faceta ale go zdradziłam ze spider-manem. Chyba czas go zostawić dla tego kolesia w masce który ratuje życie 4839393 kobietom na dzień.
[...]
<ostatnia scena>
-Słuchaj, ja wiem, że byłam głupia bo podczas tego 2 godzinnego filmu jesteś już czwartym kolesiem którego podrywam ale... no cóż... Spider-man, ten chłopak którego w sumie nie znam i nie wiem jak wygląda uratował mi życie. To było takie romantyczne! Tamten pocałunek to nic przy tym... no ale w sumie co z tego, że uratował mi życie. Ciebie lubię. Włożył mi język do gardła? Eeee tam. Nie on pierwszy nie ostatni w tym filmie.

Tak się czułam na nią patrząc. Harry to jakiś idiota, w niesamowitym nie dość, że wyglądał tajemniczo/groźnie to jeszcze miał charakter i można było go określić innymi słowami niż "ciota".
Ostatnie słowa jego ojca to jest wieczny props.
"EJ SPAJDER-MAN, UWAŻAJ! <sam się zajumałem> NIE MÓW HARREMU!
i K.O
I tyle, "no i ch** no i cześć".
W "niesamowitym" było wszystko: od wzruszeń, dobrej gry aktorskiej po efekty.
Tu nie wspominając o wykonaniu bo wiem, że film powstał sporo lat wcześniej jest beznadzieja.
Oddajcie mi Gwen.

Muunch

Zgadzam się z Tobą. Już zostawiam szatę graficzną tego filmu, bo wiem, że oba filmy dzieli spory kawał czasu, ale pod każdym innym względem "Niesamowity..." po prostu miażdży poprzednika.
Jedyne w czym z Tobą nie do końca się nie zgodzę, to postać Spider-Mana. Mimo, że w momencie odgrywania roli Spidey'a ( mówię tu o pierwszych częściach ) Garfield był dwa lata starszy od swojego poprzednika, to jego postać o niebo lepiej pasowała do licealisty i nie była jedno minowym, bezbarwnym babo-chłopem. Wcale nie dziwię się, że w kontynuacjach "pierwotnej" części zrobili z Peter'a dorosłego już człowieka.
Nie znoszę Maguire'a jako Petera Parkera/Spider-Mana. Kiedy patrzę na jego jednorodną minę, sposób w jaki mówi ( bez krzty emocji ) i nieudolne próby zrobienia wzruszającej sceny, to mam ochotę rzucić się z mostu z krzykiem : "Niech uratuje mnie Spider-Garfield". Podobnie jak przy oglądaniu Kristen Stewart i jej wiecznie otwartych ust ( jej jedynki widocznie mają wyjątkowe parcie na szkło ).
Co do Mary-Jane - cóż, nie chciałabym tu używać brzydkich słów, więc może tak...Po obejrzeniu wszystkich części "Spider-Mana" odnoszę wrażenie, że MJ jest dziewczyną lekkich obyczajów. Co i rusz ma innych fagasów, a jak by mogła to umawiałaby się z nimi wszystkimi na raz. W dodatku jest dla Spider-Mana solą w oku - wiecznie ją trzeba ratować ( tak z niej biedulka ). Ogólnie rzecz biorąc jest ona totalnym przeciwieństwem Gwen z "Niesamowitego Spider-Mana", która ( de facto ) w filmie miała ważną rolę.

Jeśli ktoś jest zwolennikiem pierwotnego Spider-Mana to niech go sobie ogląda ile wlezie, ale ja uważam, że jest on zaledwie pyłkiem przy tym reboocie. Andrew Garfield sprawił, że naprawdę polubiłam postać człowieka-pająka i chciałabym zobaczyć go, choć jeszcze jeden raz w tej roli, a w soundtracku z "Niesamowitego Spider-Mana 2" jestem niemal zakochana :)

Night_Phoenix

Jestem właśnie po seansie dwóch ostatnich części pierwszego spajdiego.
I powiem tak: nie mogę się wciąż nadziwić, że MJ miała narzeczonego i jeszcze potrafiła go zdradzić a w ostatniej części przelizać Harrego.
Serio.
Zresztą... "Co zrobiłeś mojej dziewczynie, że ze mną zerwała?"
<walka>
<po wszystkim>
a nie wrócę do niej, a po co. Przecież zerwała ze mną na serio.

Tak jak pierwszą część dało się znieść tak reszta to absurd na absurdzie.
Tak, muzyka w Niesamowitym jest świetna!
Nowy Spider-man zdecydowanie lepszy w tej roli!

A, i pokazanie Gwen w tym filmie i to w ten sposób było wręcz niewybaczalne. Wciaż widać, że to ona: podchodzi do MJ i przeprasza za coś czemu nie była winna... No ale... Usunięcie jej potem jak nikogo ważnego... bardzo smutne.

ocenił(a) film na 7
Muunch

Mj była tylko dodatkiem który Spider-man musiał w każdej części ratować. Chyba jedna z najgłupszych dziewczyn do ratowania w historii kina. Poza tym, jednym z głównych problemów pierwszych dwóch spidermanów było uczucie Petera do niej i to, że nie może z nią być, bo gdyby wrogowie się dowiedzieli o tym, to by chcieli dojść do niego przez nią. Szkoda tylko, że mimo wszystko w każdej części musiał ją ratować :P paradoksalnie w TASP był z Gwen i nie musiał jej ratować, ba nawet mu pomagała :P
Z tym że shitem bym tego nie nazwał. Miał spory wpływ na wygląd obecnego kina mainstreamowego, mam namyśli produkcji super bohaterskich za co jestem mu wdzięczny :)

ocenił(a) film na 8
shady_88

Zgadzam się, zwłaszcza z ostatnim zdaniem. Teraz młodzież pluje jadem na te Spider-Many a prawda jest taka że w tamtym okresie to była jedna z najlepszych produkcji komiksowych, obok X-Men i Smallville, i z nich wszystkich najbardziej dochodowa, najpopularniejsza. Dalej niestety dno i trzy metry mułu: Hulk, Daredevil, Elektra, Catwoman, FF. Dzięki popularności tych przestarzałych ramotek, X-Men i Spider-Mana, fani Marvela mogą się teraz cieszyć MCU a fani DC mieli trylogię Mrocznego Rycerza.

A film mimo licznych wad dalej mi się bardzo podoba. Kino czysto rozrywkowe ma dawać rozrywkę, i ten Spider-Man się dobrze sprawdza. Na J. K. Simmonsa i Willema Dafoe mógłbym patrzeć bez końca, Maguire dobrze się wcielił w początkującego Spider-Mana, takiego nieśmiałego kujonka (błędem było nierozwinięcie tej postaci w sequelach) no i tylko postać Dunst jest słaba bo ma mało wspólnego z komiksowym pierwowzorem.

ocenił(a) film na 6
Muunch

mnie jako fana komiksu w dzieciństwie (gdzieś tam sterta jeszcze leży na strychu) wpieniały rozbieżności np. w komiksie spider strzelał pajęczyną z urządzonka, które zrobił na uniwersytecie czy fakt, że Harry Osborn był murzynem!
poza tym Parker nie był taką ciotą jak w filmie a Maguire w tej roli to już profanacja...

ocenił(a) film na 9
yeticzek

Harry nie był murzynem

ocenił(a) film na 6
Himiteshu

Mam się przejść na strych? :D

ocenił(a) film na 9
yeticzek

Może Ci się pomyliło z tym dziennikarzem który pracował u Jamesona bo pamiętam że on w tej bajce był czarny

ocenił(a) film na 9
yeticzek

to się przejdź bo coś Ci się pomyliło

Muunch

Masz rację - MJ to była najbardziej zdzirowata postać w trylogii. Dla uzupełnienia dodam coś ze Spider-Man 2:
"Wychodzę za astronautę, bo mam focha na Petera że nie przyszedł na mój spektakl i chciał zaprosić mnie do Maca na burgera jak zwykły kolega"

"Dowiaduję się że Peter jest Spideyem i uciekam dla niego ze ślubnego kobierca. i mam w dupie narzeczonego, rodzinę (swoją i pana młodego), gości i to ile moi starzy wydali na wesele, bo Piterek jest pajączkiem i chcę do niego".

Plus jeszcze Peter zachowujący się jak Maciek z "Klanu".
BOŻE CZY TY TO WIDZISZ?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones