nie rozumiem co chciano osiagnac przedstawiajac grupe rabusiow bankow na tle konfliktu w RPA... obydwie te sprawy tocza sie osobnymi biegami i sa polaczone jakby na sile... glowny bohater zabija niewinnego czlowieka, ma wyrzuty i postanawia zostac rabusiem- jak dla mnie to sie wogole kupy nie trzyma...