Czy ktoś z Was czytał książkę na podstawie której kręcą ten film? Dobra? I dla jakiego hmmm...
przedziału wiekowego? ;P Bo są książki które mi się podobały jak miała 15 lat, a teraz sama nie
rozumiem dlaczego tak było.
Na razie czytałam tylko pierwszą część. Krótka, lekka, przyjemna - znaczeniu dobrze się czyta. O 13-letnim chłopcu, który uczy się na Stracharza. Dosyć mroczna, więc raczej dla starszej młodzieży.
Mam 21 lat, podobała mi się i na pewno przeczytam resztę.
Niektóre książki mają to do siebie, że się podobają ludziom w różnym wieku, a niektóre trafiają tylko do np 13 - 15 latków, a czasem jakaś nam się spodobała, kiedy byliśmy dziećmi i w dorosłym życiu wciąż do niej wracamy, mimo że już tak do nas nie przemawia...
Kupiłem 1 cześć zaraz po tym jak ukazała się w empiku. Gdzieś na niej pisało, że jeśli komuś znudził się Harry Potter i potrzebuje czegoś więcej to jest to książka dla niego - coś w ten deseń. Szczerze polecam!
cóż patrząc na trailer to raczej książki można śmiało odłożyć na bok bo raczej trudno będzie mówić tu o ekranizacji książki.
Druga sprawa to tak ,że w ogóle trudno wyczuć czego spodziewać się po tym filmie bo niby premiera w styczniu a tu jeden trailer się pojawił. Mogliby jednak już powoli zacząć rozkręcać tą machinę promocyjną...
"Universal Pictures ogłosiło daty kilku widowisk, jakie produkuje. Najgorszą wiadomość mamy dla fanów "Stracharza". Obraz, który pierwotnie miał trafić do kin w styczniu 2014 roku, teraz ma zaplanowaną premierę na 6 lutego 2015 roku. Jest to efekt przejęcia Legendary Pictures przez Universal. Wcześniej "Stracharz" powstawał dla Warner Bros."
Dziś dostałem takie info :(
Właśnie czytam serię czytam po raz drugi. Pierwszy raz zrobiłam to mając te 14-15 lat. Jeśli chodzi o fantasy, to jedna z książek przodujących na liście moich ulubionych. Fakt, być może to mało ambitna lektura dla dziewiętnastolatki, ale rozrywka przednia - pełna akcji. Cały czas trzyma w napięciu. Ba! Może nawet nieźle wystraszyć (miej więcej tak od drugiej części), a mnie ciężko wystraszyć słowem pisanym czy obrazem. Można zatopić się w jej klimacie, w pełni wyobrazić czasy, w których żyje bohater. Barwne opisy postaci, miejsc - krótkie, ale dobre.
Dziś widzę, że choć użyto stylizacji językowej, to język jest banalny. Pewnie dlatego "Kroniki Wardstone" odznaczone są +10. : ) To jedyne zastrzeżenie... ale z drugiej strony zaleta, przez Kroniki przechodzi się jak przez burzę (konkrety, konkrety, konkrety!). Starszy czytelnik wyciągnie z tego cudeńka więcej (albo i mniej, bo dzieci zazwyczaj mogą pochwalić się bogatą wyobraźnią).
Nietypowa.