PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=462549}

Siódmy syn

Seventh Son
5,6 49 947
ocen
5,6 10 1 49947
3,9 9
ocen krytyków
Siódmy syn
powrót do forum filmu Siódmy syn

Jest już koniarz, gumiarz, (może psiarz, kociarz, krowiarz?), zamiast filmowania mamy
kamerowanie, niedługo zamiast jazdy rowerem będziemy mówić "rowerować"...
Kto to jest stracharz na litość boską?

ocenił(a) film na 4
eltoro10000



'koszmar jezykow'
Stracharz to bedzie film na podstawie Ksiazki 'Kroniki Wardstone"
Autor kasiazki nazwal ludzi broniacych herbstwo przed roznymi potworami Stracharzami .
I oczywiste ze takiego slowa nie bedzie w jezyku polskiem .


Jak tez bys stworzyl ksiazke to nikt Ci nie karze tworzyc jakies 'slownikowe' nazwy .
Zamiast Stracharze to tych ludzi moglbys nazwac ( aksoalmandas) i nikt Ci tego nie zabroni

ttrroonnkk

Ale jeśli film w oryginale nosi tytuł "Siódmy syn", to w polskim kinie też powinien nosić tytuł "Siódmy syn", a nie "Stracharz".
A Twój argument jest mniej więcej taki: skoro w książce Davida Mitchella pt. "Atlas chmur" bardzo ważną rolę odgrywają osoby określane jako profeci, to film na podstawie tej książki nie powinien nazywać się "Atlas chmur", ale "Profeci".

Tak mam to rozumieć?

ocenił(a) film na 4
Lukas_Art

Ale prosze pana z takim zdaniem to zglos sie lepiej do rezysera filmu

ttrroonnkk

yyyyyyy... sorry, ale nie rozumiem sensu Twojej wypowiedzi :(

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ttrroonnkk

Wiesz co, nie do końca się orientuję czy jest pijany czy naćpany, bo absolutnie nie mogę pojąć co piszesz.
Przede wszystkim piszesz do mnie w 3 osobie, tak jakbyś - odpisując mi - zwracał się do innych.
Po drugie, co to jest "herbstwo"?
Po trzecie, czy określenia "idioty" (kolejny byk) i cep odnoszą się do mnie? Bo jeśli tak, to - w przypadku gdybyś mi odpisał - ja Tobie z pewnością nie odpiszę.

ocenił(a) film na 4
ttrroonnkk

Po co do reżysera?, Ostatnio widziałem jakąś starsza babke w tv, która była odpowiedzialna właśnie za tłumaczenie tytułów i tak się zastanawiam co oni ta musza jarac żeby nie potrafić przetłumaczyć jak np. tutaj 2 prostych słów, albo jak bardzo niekompetentni musza być ci ludzie. Ja rozumiem ze czasami nie da się prosto przetłumaczyć na język polski, ale to co oni odwalają przechodzi ludzkie pojęcie. Tytuł to tytuł, skoro ktoś dał tytuł filmowi "seventh son" to w naszym powinno być Siódmy Syn!!! i nie powinno mieć nic do tego kto kogo jak nazywał w książce bo to nie tytuł.

Lukas_Art

to dyskusja była o tytule, czy o profesji bohaterów?

Lukas_Art

to dyskusja była o tytule, czy o profesji bohaterów?

ocenił(a) film na 6
eltoro10000

Jakbyś przeczytał książkę to byś wiedział, że w niej właśnie siódmych synów siódmego syna nazywano Stracharzami. I ten tytuł świadczy jedynie o tym, że osoba która pracuje nad tłumaczeniem tego filmu zna treść książki. I lepsza ta nazwa niż po prostu Siódmy Syn bo w literaturze hamerykańskiej motyw Siódmych Synów przejawia się non top więc jak powstanie film na książce opierającej się na podobnym micie to wtedy hamerykańce się pogubią jak ktoś walnie przy innej ekranizacji ten sam tytuł.
I po za tym książki z Kronik Wardstrone nie noszą tytułów Siódmy Syn .... i coś tam tylko masz: (uwaga kopiuj wklei wikipedia) ;p


Zemsta czarownicy, Warszawa 2007 (Revenge of the Witch/The Spook's Apprentice, 2004)
Klątwa z przeszłości, Warszawa 2007 (Curse of the Bane/The Spook's Curse, 2005)
Tajemnica starego mistrza, Warszawa 2008 (Night of The Soul Stealer/The Spook's Secret, 2006)
Wiedźmi spisek, Warszawa 2009 (Attack of the Fiend/The Spook's Battle, 2007)
Pomyłka stracharza, Warszawa 2009 (Wrath of the Bloodeye/The Spook's Mistake, 2008)
Starcie demonów, Warszawa 2010 (Clash of the Demons/The Spook's Sacrifice, 2009)
Koszmar Stracharza, Warszawa maj 2011 (The Spooks Nightmare, 2010)
Cień Przeznaczenia, Warszawa kwiecień 2012 (Spook's Destiny, kwiecień 2011)
Jestem Grimalkin, Warszawa maj 2013 (Spook's I Am Grimalkin, 2011)
Krew stracharza, (Spook's Blood, 2012) (13.11.13)
Wijec, (Slither,2013) (2014-04-16)

Jak widaćw drugim angielskim tytule masz non top słowo Spook to znaczy Stracharz ;) Tak wymyślili to tłumacze tej książki na język polski i wg mnie pasuje.
Słowotwórstwo niestety istnieje i będzie istnieć (źle dla Ciebie ^^ ), gdyż pewnych rzeczy często nie da się przetłumaczyć tak samo na inny język by miało podobne znaczenie w innym. Więc wymyśla się nowe słowa.

I na przyszłość polecam tabletkę czy maść na ból dupy ;)

P.S Nie jazda rowerem i rowerowanie, jest już wymyślone słowo nazywa się pedałowanie ;) (nie mylić z homo itp) ;p Polecam piosenke Lech Janerka - Rower

Piter Pit

Jest też słowo "filmowanie", ale jakiś analfabeta funkcjonalny wymyślił "kamerowanie". Ciekawe, czy ktoś kto "kameruje", jak robi zdjęcie to mówi, że "aparatuje" ;-)
I po coś tu pół wikipedii przekleił kolego? Czy twoje wypociny coś tu wnoszą? Wiem, że jest taki cykl powieści dla dzieci, ale to, że koszmarek językowy wymyślił tłumacz książki, a nie filmu, niczego nie zmienia. Brzmi tak samo okropnie. Język podlega zmianom i przyswaja nowe wyrazy, niestety także stare w nowym znaczeniu, co najczęściej wynika z ignorancji tych, którzy go używają, ale wymyślanie takich potworków językowych to psucie języka. Nie można sobie tworzyć nowych wyrazów podług upodobania. Czy np fakt, że istnieje słowo pszczelarz,"psiarz", czy "kociarz", oznacza, że możemy sobie dalej radośnie tworzyć wg wzorca: mysiarz, szczurzarz, wiewiórkarz, kurzasz, zającarz, żyrafiarz, nosorożcarz, tygrysiarz, itp, itd? Wtedy wyjdą takie same potworki jak "stracharz".
P.S. Ja ci polecam maść na hemoroidy...

ocenił(a) film na 4
eltoro10000

Powstanie słowa "kamerowanie" jest jak najbardziej pożyteczne. Wcześniej takie słowo nie istniało, bo nie istniała czynność którą to sowo oznacza, a oznacza ono nieprofesjonalne posługiwanie się urządzeniem rejestrującym ruchomy obraz, w odróżnieniu od "filmowania" czyli fachowej pracy z kamerą.
Czy słowo "wiedźmin" też nazwiesz koszmarkiem językowym? A jego geneza jest identyczna z genezą słowa "stracharz". Dobrzy pisarze znani są z wymyślania nowych słów, ta umiejętność jest bardzo ceniona, nieocenionym mistrzem tej materii był Stanisław Lem - nazwiesz go ignorantem?
Słowa "psiarz" i "kociarz" istnieją i są przydatne, jeżeli będą potrzebne takie słowa jak "nosorożcarz" i "tygrysiarz" to też powstaną, bez względu na to jak głośno będziesz pyskował.
Całe gremia fachowców od języka polskiego popierają słowotwórstwo oparte na polskich wyrazach, a ganią bezpośrednie zapożyczenia z języka angielskiego.
Co byś zaproponował jako tłumaczenie słowa spook?

Leszy2

Mała uwaga. Inne gremia nie ganią zapożyczeń z angielskiego. Jest mitem przekonanie niektórych domorosłych językoznawców, że język do pewnego momentu był polski, a nagle się zapożycza bo młodzież nie jest taka jak kiedyś, tylko głupsza. ;)
Języki pożyczały od zawsze. Wraz z nowym przedmiotem, zjawiskiem, nowymi teoriami i ideami pojawiały się słowa, w przypadku tych uciążliwych w wymowie czy odmianie następowały zmiany, a gdy słowo było łatwe do wprowadzenia w polszczyznę - wprowadzano bez zmian. Następnie przez wieki zmieniała się odmiana, zmieniała pisownia, bo i ujednolicanie prawem pisowni to zjawisko popularne dopiero od niedawna.

Język się zmienia. Każda zmiana jest tak samo naturalna. Jest tylko próbą wtórnej racjonalizacji wyszukiwanie powodów, dla których jedne zmiany chcemy nazywać dozwolonymi, a inne patologiami.

ocenił(a) film na 4
hyrkan

Zgadza się. Można by powiedzieć, że język polski (i nie tylko) składa się wyłącznie z zapożyczeń, ale stanowisko językoznawców i polonistów jest takie, aby unikać nowych zapożyczeń na rzecz słowotwórstwa opartego na polskich rdzeniach i formach. Zwłaszcza, gdy te zapożyczenia są zbędne jak shoping, lub dokładnie (exactly). Nikt nie gani natomiast słowa ziomal lub wpłatomat.

Leszy2

Z tym stanowiskiem językoznawców jest różnie. Niektórzy wprost piszą, że językoznawstwo to nauka opisowa, a nie normatywna. Chronienie polskiego języka jako zabytku jest nieco pomylone, bo jednak język ludziom służy i powinni mieć prawo go dostosować, by służył lepiej, a nie siebie dostosować, by zadowolić tego czy innego językoznawcę przekonanego, że należy użyć polskiego rdzenia. Polskiego, jak się okazuje często, od niedawna, bo wcześniej rosyjskiego czy niemieckiego, łacińskiego albo jeszcze innego.

Kryterium zbędności to już kwestia racjonalności języka. Jestem za tym, by język wzbogacać, jeśli zwiększa to możliwości wyrażania. Nie podoba mi się, gdy język zostaje zubożony. Nazywać epickim coś, co jest widowiskowe, efektowne, a czasem tylko zabawne, to pozbawić się możliwości pisania i mówienia o tym, co jest epickie. Zniknie z umysłów dawne znaczenie.
Nie jest problemem, że słownik nie jest aktualny. Dla mnie jest problemem, że pewnych rzeczy już nie można wyrazić, bo słowo ma treść nową.

Jeśli jednak mówimy o racjonalności języka, to się pojawia zasadniczy problem: nie da się. Nie da się stworzyć języka racjonalnego (ciekawą lekturą na temat jest Eco "W poszukiwaniu języka uniwersalnego"). Nie rozpisuję się na temat prostego faktu, że racjonalność języka zależy od trybu życia, zachowania, środowiska, pracy, wobec czego nawet w obrębie niedużej społeczności ludzie by zapewne nie doszli do porozumienia, które zmiany są racjonalne, a które zbędne.

ocenił(a) film na 4
hyrkan

Znów trudno się nie zgodzić.
Interesujące jest to co napisałeś o słowie epicki, faktycznie może to powodować zabawne sytuacje, z drugiej strony jednak kontekst, a nawet to kto używa słowa i w jakich okolicznościach, pozwala używać jednego słowa na kilka sposobów. Przykładów na to są tysiące.
Jednak nie popierałbym bezkrytycznego słowo- i składniotwórstwa. Nadmiar słów i form powoduje podobny skutek jak ich niedobór.
Zgadzam się z tym, że racjonalność rodzi się sama i odgórne kształtowanie języka będzie mieć taki sam, opłakany skutek jak odgórne kształtowanie gospodarki.

eltoro10000

Języka nie da się psuć. Język się zmienia, dostosowuje do ludzi. Jeśli nie nadążasz, to ty nie znasz języka, nie ludzie.

Owszem, ludzie zmieniają język często dlatego, że nie znają reguł. Ale reguły nie są odkryte jak prawdy matematyczne, nie są konieczne i dane raz na zawsze. Reguły to owoc takich samych zmian, jakie masz za koszmarki, tylko wcześniejszych.

eltoro10000

Zdajesz się nie rozumieć, kto to "analfabeta funkcjonalny". W pierwszej naszej rozmowie zauważyłem, że strollowałeś rozmówcę, bo jego prostych wypowiedzi nie zrozumiałeś. Nie czytasz ze zrozumieniem.

Następnie nie odniosłeś się do mojej wypowiedzi, tylko ją strollowałeś. Bo nie radzisz sobie z merytoryczną rozmową.

Masz jakieś podstawy wykształcenia, skoro rozpoznajesz językowe zmiany, zarazem jednak nie wiesz, jak je poprawnie interpretować, mylisz własny gust z językową poprawnością.

Jesteś analfabetą funkcjonalnym. Nie potrafisz poprawnie operować pojęciem "analfabeta funkcjonalny".

Ale prześlicznie obrażasz ludzi.

ocenił(a) film na 5
eltoro10000

Tak samo jak mówił PiterPIt :Ponieważ w angielskiej wersji książki mówiono na ludzi chroniących Hrabstwo przed boginami ,wiedźmami etc. Seventh Son/Spook częściej pierwsze,a w polskiej Stracharz. Po zapoznaniu się z treścią łatwiej to zrozumieć.

microszymek08

Ja doskonale rozumiem źródło tego koszmarka, wymyślonego przez "natchnionego" tłumacza. Chyba zbyt dosłownie wziąłeś moje pytanie. Nie ty jeden zresztą. Czy jakbym zapytał: Co to na litość boską jest "kamerowanie", to tłumaczyłbyś mi, że to czynność polegająca na rejestrowaniu rzeczywistości w postaci zapisu na taśmie magnetycznej lub innym nośniku, przy użyciu urządzenia zwanego kamerą?
Chodziło mi wszak o radosną twórczość, psującą język polski. Nie można tworzyć sobie dowolnie czasowników od rzeczowników, ani odwrotnie.
Stracharz, bo broni przed strachami i potworami...A czemu nie Potworzasz? Albo Ducharz? A może Widmiarz? Albo Strzygarz? A może lepiej brzmi Wiedźmiarz? ;-)))
A pracownika dezynfekcji,dezynsekcji i deratyzacji możemy sobie nazwać Karalucharz, bo będzie krócej...
Owszem, możemy tworzyć potworki słowne dla zabawy, albo używać zasłyszane z powodu ignorancji. Można mówić: rożno, gryll, pizzernia, pijalka, ale to jest kolokwializm, mowa potoczna. Tytuł filmu to już inna sprawa. Tu się powinno używać wyłącznie poprawnej polszczyzny.

ocenił(a) film na 4
eltoro10000

" Nie można tworzyć sobie dowolnie czasowników od rzeczowników, ani odwrotnie."
Mylisz się, można. Licentia poetica - jeśli wiesz co to znaczy.

Leszy2

Możesz sobie tworzyć do woli. A potworek pozostanie potworkiem.

ocenił(a) film na 4
eltoro10000

Widzę , że próbujesz być wiedźminem językowym walczącym z potworkami.
Chyba nie zarobisz.

eltoro10000

Możesz sobie nazywać do woli, ale regularnie tworzone neologizmy pojawiały się i będą, to proces wręcz charakterystyczny dla żywych języków.

eltoro10000

Jest bzdurą, że w tytule filmu powinno się używać poprawnej polszczyzny. Ani nie trzeba poprawnej, ani polszczyzny.

Dodajmy, że językoznawstwo opisuje język, nie wytycza drogi. To, co masz za poprawną polszczyznę, to w zdecydowanej większości owoc zapożyczeń i zmian, neologizmów i - uwaga - błędów, które pojawiały się i utrwalały na przestrzeni wieków.

Jako poprawność cenisz błąd trochę starszy, a udajesz, że zwalczasz błędy trochę nowsze. A wystarczyło o tym jakąś książkę czy poważniejszy artykuł przeczytać, już byś nie pisał jak niepełnosprawny.

eltoro10000

Boli, że ludzie używają jeszcze ojczystej mowy zgodnie z jej przeznaczeniem?

szymonkb

Jak cię coś boli to może idź do lekarza

eltoro10000

Właśnie z tego miejsca wziąłem twoją trollową wypowiedź. :)

eltoro10000

Gdybyśmy byli niepełnosprawni intelektualnie, to moglibyśmy nie rozumieć, że język nie jest dany raz na zawsze, ale zmienia się. Tworzą go ludzie w miarę potrzeb. Nowe słowa powstają ciągle, nieustannie się również zapożycza. Ale jesteśmy sprawni intelektualnie i tylko ty nie rozumiesz.

eltoro10000

Wymieniasz polskie słowa, czyli niby dostrzegasz regułę tworzenia. Ale nie rozumiesz, że język to także procesy jego rozszerzania, zmiany?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones