A tu się z tobą będę kłócić. Film świetny, aktorstwo bardzo dobre to tak. Ale co masz do kamery ? ;]
Według mnie był to efekt specjalny, który nie spowalniał dynamiki tylko ją przyśpieszał. Wydarzenia przez to stawały się bardziej poruszające. Było kilka dłuższych ujęć na plenery, ale tylko aby ukazać niespokojność, mroczność tego lasu. Każdy ma rzecz jasna ma swoją interpretację, ale mi się te ujęcia podobają. Nawet nie wiedziałam, że w Polsce kręci(ło) się takie filmy. Jedno mnie dziwi, CZEMU TAKA NISKA OCENA?

Wracając do oceny... bo miałam chyba jakieś zamroczenie. ;] lol
Oglądam dalej stronę główną, a tu ocena 7 (6,9). Wydawało mi się, że była niższa. ; D
Ja, jednak z czystym sumieniem wystawiam 8/10 temu filmu, głównie za klimat, który jest tutaj na bardzo wysokim poziomie.

Też mi się podobało
Dariusz Kowalski to chyba bedzie etatowy bydlak naszego kina

eee tam, gorszym skur**lem w tym filmie był Kacper Kuszewski jako "Mały".

Wczoraj obejrzałem film i zgadzam się w 100% - praca kamery również przyczyniła się do klimatu, który wręcz wylewa się z ekranu. Kilka scen mogło zostać lepiej nakręconych, ale i tak film jest bardzo dobry :) Bardzo przypadł mi do gustu.

film kosztował ok 1 mln polskich złotych wiec niewiele a film nakręcono cyfrówką w dodatku nie miał oficialnej premiery jak sam Lang powiedział "po seansie kinowym poszli tylko z ekipą na piwko" :)

Zawsze się zastanawiałem co w produkcji filmów aż tyle kosztuje ?
Wiesz może, czy ten film "się zwrócił"?
Dlaczego film z tak znaną obsadą nie miał swojej oficjalnej premiery ?

Co kosztuje ?:) Wszystko od cateringu po gaże aktorów. Każdy dzień zdjęciowy, to ileś tysięcy złotych. Z reguły im więcej dni zdjęciowych tym lepiej technicznie dopracowany film. Poczytaj sobie o tym jak kręcono "Wrota niebios" Cimino, bo daje to częściowy obraz narastających kosztów związanych z produkcją filmu.

Czy się zwrócił ? Pytanie raczej do producenta filmu ;) choć patrząc na dno w jakim znajdowało się wtedy polskie kino, szczerze wątpię w wielkie przychody.

Mówisz o dnie, a paradoksalnie pojawiały się wtedy znacznie lepsze filmy... Trochę smutne, ale mam wrażenie, że wtedy filmy miały duszę. Nie było takiej technologii, nie szło rżnąć z zachodu co dzisiaj jest tak nagminne i nieudolne...

Pisząc o dnie miałem na myśli liczbę powstających filmów, brak pieniędzy (teraz jest PISF, który jednak te pieniądze przyznaje choć też pojawiają się głosy krytyczne na temat jego funkcjonowania). Polskie filmy nie były dostrzegane na świecie, a rodzima publiczność miała gdzieś rodzime kino. Wyjątek stanowią filmy Pasikowskiego czy wielomilionowa publiczność Ogniem i mieczem i Pana Tadeusza, ale np. Historię kina w Popielawach najlepszy polski film na Festiwalu w Gdyni i przy rozdawaniu Orłów obejrzało mniej niż 80 tys.

Masz bardzo ogólne spojrzenie na to i pełne stereotypów. "Że dawniej to było dobrze...., a teraz padlina ;)". Zarówno teraz jak i obecnie powstawało kino autorskie jak i komercyjne. Czasem z lepszym skutkiem np. wspomniany wcześniej Pasikowski wzorującym się na kinie Peckinpaha i Melvilla choć parę koszmarków tez nakręcił, a czasem gorszym np. twórczość Piestraka, który chciał być polskim Spielbergiem.

Duszę mają z reguły filmy dobre albo wybitne w których widać serce i talent włożone w ich nakręcenie. Czas powstania nie ma tu nic do rzeczy.

(..)Nie było takiej technologii, nie szło rżnąć z zachodu co dzisiaj jest tak nagminne i nieudolne...(...) Wybacz, ale polskie kino ma dalej kręcić filmy przy pomocy kozika ? Gdy nie było pieniędzy, to próbowano rżnąć z zachodu i powstał np. Wiedźmin z legendarnym komputerowym smokiem. Jeśli polskie kino ma być dobre techniczne i rzemieślniczo to jestem na duże TAK. Najwięksi polscy reżyserzy byli nie tylko artystami, ale też rzemiosło mieli opanowane do perfekcji.

Jeśli możesz podaj jakieś przykłady tego nagminnego i nieudolnego zżynania z Zachodu w polskich filmach ?:)

dzięki za spojler

przyjemnosc po mojej stronie