Ona początkowo pracowała w domu, dopiero później skierowano ją do pracy w biurze, ale prawdziwa Angela nigdy tam nie dotarła, tylko podstawiona. Od kiedy AIDS jest chorobą weneryczną? Przeszłość dotycząca narkotyków w papierach wcale nie dziwi, a trudno udowodnić po latach, że kilka lat wcześniej nie miało się żadnej styczności z narkotykami. A wiesz, co to takiego moment zaskoczenia? Kierowca raczej się nie spodziewał, że dziewczyna złapie za kierownicę. Poza tym, adrenalina potrafi z największego słabeusza zrobić siłacza...
Scenariusz filmu jest świetny, akcja trzyma w napięciu do ostatniej minuty. Poza tym, cały film doskonale pokazuje, jak współczesny świat, ludzie i ich życie jest uzależnione od komputerów. Moim zdaniem dużo jest w tym prawdy, że każda instytucja polega w głównej mierze na pracy komputerów, coraz częściej ta maszyna zastępuje człowieka, a ludzie bezgranicznie wierzą we wszystkie informacje, jakie znajdą w internecie. Fakt, jest to odrobinę przerażające;)

Samo założenie, przesłanie filmu jest poprawne i czytelne... Dla mnie jednak zbyt przejaskrawione. Być może po to by wyraźniej było widać problem uzależnienia od informatyzacji. To jeszcze nie czas gdy lekarz wystawia diagnozę a potem aż do śmierci nie dogląda pacjenta tylko zajmuje się nim nieokreślone indywiduum ze skanerem kreskowym który sortuje i podaje przepisane leki.

Lektor wyraźnie powiedział "choroby weneryczne", czemu twierdzisz że AIDS to choroba weneryczna ? Łatwo udowodnić że narkoman w papierach w rzeczywistości nie jest narkomanem (o ile jest czysty). Sandra ma długie włosy więc dobrych kilka lat może świadczyć za nią.

Inaczej patrzę na film bo jestem informatykiem. Ciężko mi nie wzdechnąć z politowaniem na widok wirusa przedstawionego jako ameba zjadająca literki na ekranie...ale z drugiej strony w jakiś sposób trzeba to graficznie widzowi pokazać.
Analogicznie - mój znajomy lekarz śmieje się z serialu Doktor House... Dla mnie serial jest rewelacją...Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i tyle w temacie.

Nie twierdzę, że AIDS to choroba weneryczna... Wydawało mi się, że pisząc o chorobie chodzi Ci o chorobę senatora, a z tego co pamiętam on był chory na AIDS, więc zdziwiłam się widząc określenie "choroba weneryczna".
Tak, na pewno policja i reszta uwierzyliby jej i zbadali, mając przed oczami jej podmienioną kartotekę, w której autentyczność święcie wierzą. Bądźmy realistami.
Od kiedy podawaniem leków zajmuje się lekarz? Z tego, co wiem, to jest to zadanie pielęgniarek. Nikt nie przewidywał, że przyjaciel Angeli umrze, wiedzieli co mu jest, przepisali leki i zostawili na noc na obserwację. Lekarz przyszedłby po prostu rano, zbadał go i wypisał, a nie doglądał przez całą noc co godzinę, sprawdzając czy aby pacjentowi z alergią się nie pogorszyło.
Czy aby na pewno przesłanie filmu jest zbyt przejaskrawione? Przecież w dzisiejszych czasach wszystkie dane o nas są w komputerach w postaci różnorakich rejestrów itp. Większość osób zarządza swoimi kontami bankowymi za pomocą internetu, kupuje różne rzeczy i usługi przez internet oraz czerpie wiedzę o świecie właśnie z internetu. A jaką mamy pewność, że informacje w nim zamieszczone są prawdziwe? W wielu przypadkach żadną.
Nie jestem informatykiem, także mam nikłe pojęcie o tym, jak taki wirus "wygląda", osobiście podobała mi się wizualizacja:P dla laika była akurat:)

Wybacz pedanterię - nie "wzdechnąć", a "westchnąć", za to merytorycznie zgadzam się w 100%:)

kolejny gimbus ze swoimi szkolnymi 'mundrosciami' i ograniczoną wyobraźnią, której życie jeszcze nie poszerzyło, skarży sie na rzekomy brak realizmu w filmie fabularnym. RĘCE OPADAJĄ!

kolejny gimbus ze swoimi szkolnymi 'mundrosciami' i ograniczoną wyobraźnią, której życie jeszcze nie poszerzyło, skarży sie na rzekomy brak realizmu w filmie fabularnym. RĘCE OPADAJĄ!

Zgadzam się, w 100%! świetny scenariusz,,trzymająca w napięciu akcja i genialna Sandra!

kolejny gimbus ze swoimi szkolnymi 'mundrosciami' i ograniczoną wyobraźnią, której życie jeszcze nie poszerzyło, skarży sie na rzekomy brak realizmu w filmie fabularnym. RĘCE OPADAJĄ!