Nowa wersja Niebezpiecznych związków może się podobać, ale ustępuje zdecydowanie poprzedniej wersji. Autorzy wyraźnie ukłonili się w kierunku młodej publiczności ( no bo kto teraz chodzi do kina ! ) i zamiast "niebezpiecznych związków" mamy "niebezpieczne nastolatki" i w gruncie rzeczy wychodzi z tego kolejna romantyczna ( nie dramatyczna ) historia. co najwyżej 7/10.