Moje propozycje to:
Morticia - Helena Bonham Carter ( gra często u Burtona)
Gomez - Johnny Depp (jak wyżej)
Fester - hmmm, może Danny de Vito
Babcia - Betty White (nie wiadomo czy dożyje, bo teraz ma 88 lat!!)
Pugsley i Wednesday - jakieś młode gwiazdki albo ktoś w miarę nieznany
Lurch - tu nie mam pojęcia, ktoś wysoki i niezbyt urodziwy ;)
Zgadzam się z dwoma pierwszymi nazwiskami. Moim zdaniem to wspaniali aktorzy i jak wiemy Tim ma do nich słabość...
a mi własnie Helena w roli Morticii by nie pasowała. Angelica Huston stworzyła tak niepowtarzalną kreację, że trudno mi sobie w jej roli wyobrazić kogoś innego. Johnny w roli Gomeza jak najbardziej!!! Gomeza marzeń
To jest niezłe. Ale ani Johnny'ego, ani Heleny nie wyobrażam sobie w głównych rolach. Troszkę szkoda, ale cóż ^^;
Ja tak samo, lubię ich aktorski duet, a raczej trio z Burtonem, ale nie w tym przypadku, Morticie mogłaby również zagrać Eva Green którą Burton teraz obsadził w Dark Shadows
Indiane Jonesa 4 spierdzielił scenariusz, bo opiewał o gatunek Sience fiction a nie kino przygodowe, poza tym mówimy tu przecież o zupełnie innej postaci
No cóż, rzeczywiście bohaterka Cate była zbyt mocno przerysowana jak na serię Jonesa i mam nadzieję, że nie zrobią tego w 5. Co do Addamsów to pomysł sequelu troszkę mnie mierzi. Z jednej strony chciałbym zobaczyć jak z projektem zmierzy się Tim B., ale z drugiej stara obsada była tak świetna, że nie wiem czy powinno się to bezcześcić:) trudny wybór.
Szczerze to po ostatnich " popisach aktorskich" Deepa straciłam ochotę na sequel a niewątpliwie on się w obsadzie znajdzie jako Gomez. Nie jestem jakąś antyfanką Deepa, do niedawna bardzo go ceniłam ale to co pokazuje ostatnio obraża mnie jako widza, bo tego samego nie kupie 15 raz tyle ze w innym opakowaniu...
Indiana Jones 4 z science fiction nie miał nic wspólnego, był typowym kinem przygodowym z elementami fantasy.
Science - wiedza
Fiction - fikcja ; to powinno wyjaśnić sprawę.
Także teraz tysiące filmów musialo by zmienić gatunek Sci-Fi na fantazy wedle tego co powiedziałeś/aś.
"gatunek literacki lub filmowy, a także gry komputerowe o fabule osnutej na przewidywanych osiągnięciach nauki i techniki oraz ukazującej ich wpływ na życie jednostki lub społeczeństwa." wiki
Czyli, że science fiction przedstawia historie teoretycznie możliwe, zgodne z prawami naturalnymi, a fantasy to czysta fikcja, np. występowanie magii.
Nie musisz mit ego tłumaczyć definicjami. Poprostu spójrz na filmy które oznaczone są gatunkiem Sci-Fi i zobacz czy w ową definicję się wpisują. Nie wmówisz mi ze Avatar jest historią teoretycznie możliwą.
Wiec odpuść tą zbędną, bezcelową dyskusje....
Owszem Avatar, czy chociażby Gwiezdne Wojny nie są filmami stricte science fiction, choć na tym się opierają. Dlatego takie filmy które są baśniami fantasy osadzonymi w kosmosie przypisujemy do gatunku Space Opera.
Dlaczego ta dyskusja jest bezcelowa?
Ja także uwielbiam tamtą Morticie stworzoną przez panią Huston. Johnny- jak najbardziej z seksownym wąsikiem byłby idealnym Gomezem
Fester - Timothy Spall
a Johnny jako Gomez też mi jakoś nie pasuje, nie wiem czemu...
No i muzyka - obowiązkowo Danny Elfman ;D
myślę, że Keaton by się nadał... z Burtonem też tworzy już sprawdzony duet...
DeVito, Ryder, Nicholson...
zgadzam sie z kolega wyzej, carter na babcie na mortice bym dala ume thurman, twarz idealna, tylko zle jej w czarnych wlosach, choc to kwestia dobrej charakteryzacji, gomez to keaton napewno nie depp, fester - spall = strzał w 10! a Lurcha Hugh Laurie :D (ten cynizm i stoicki spokoj w spojrzeniu :D- idealny Lurch!)
Szczerze mówiąc, również widziałabym Helene B.-C. jako Morticie, ale Johnego niekoniecznie jako Gomeza.
Ale dobrze by było zobaczyć go w jakiejkolwiek roli w tym filmie! :-)
DeVito rzeczywiście nadawałby się na Festera (z batmana tylko jego postać mi się podobała ;-)).
Na babcie by nawet pasowała Ellen Burstyn - potrafi zagrać wszystko od miłych staruszek po wariatki (jej rola w requiem for a dream miażdży). ;-)
Na dzieciaki też uważam, że powinni wziąć kogoś nieznanego (co nie pierwszy raz by się zdarzyło), ale nie takiego całkowicie zielonego w sprawach aktorstwa.
Na Lurcha jakoś pasuje mi tylko Carel Struycken (który grał już Lurcha w Addamsach Sonnenfelda). Jakoś tak wpasował się w tą rolę.
ja też Deppa jako Gomeza niezbyt widzę, Bonham-Carter jako Morticia, albo babcia IDEALNIE :-D
Spall jako Fester też dobry pomysł, Thurman mi ogólnie nie pasuje do tego filmu, jest dla mnie zbyt zwykła do tego filmu, nie ma wg mnie tak ciekawej i tajemniczej urody jak Bonham-Carter, ale i tak jest bardzo ładna ;-)
jako dzieciaków to też mi się zdaje, że Burton zrobi tak jak z Alicją w Krainie Czarów, role Alicji miała dostać Hathaway, ale jednak Burton chciał kogoś wgl nieznanego i dobrze :-)
nie mogę się doczekać tego filmu, chciałabym pojechać na jego premierę do Londynu <marzyciel> mam nadzieję, że spełnię swoje marzenie, zacznę już odkładać pieniądze xD ;-)
To ma być animacja , więc chodzi bardziej o dobry głos , lecz pobawić się można.
Morticia - Uma Thurman
Gomez - Może Collin Farell
Fester - Thimony Spall
Babcia - Helena Bonham Carter
Pugsley i Wednesday - nie mam bladego pojęcia
Lurch - Nie wiem dlaczego , ale bardzo mi tu Johnny Depp pasuje
Morticia - Angelina Jolie/Helena Bonham Carter
Gomez - Johnny Depp/Jim Carrey
Fester - Jack Nicholson/Christopher Lloyd
Babcia - Krystyna Feldman xD
Reszta mi obojętna :D
Drobne poprawki
Wednesday - Ta dziewczyna , która grała Verucę w ,,Charliem i fabryce czekolady''
Morticia - Meryl Streep
Jakoś nie widzę Meryl w roli Mortici. Jak już to babci. Nie jestem jej fanem, ale jak już trzeba byłoby ją gdzieś obsadzić to może jako Rąsie xD
a co jakby gomeza zagrał Antonio Banderas??? on jest przeciez taki hiszpański jak gomez. Winona Ryder mogłaby zagrać Morticie ale chyba jest troszke za młoda. Helena na babcie!!!!!
Helena jest żoną Burtona, ludzie. Ale zapewne nie dlatego gra w jego filmach. Gra w nich, bo jest genialna w tych rolach.
Helena i Depp z odpowiednią charakteryzacją mogą zagrać naprawdę KAŻDEGO I WSZYSTKO ;) Natomiast jeśli chodzi o Lurcha, to idealny do tej roli byłby Matthew McGrory, który grał Karla w "Dużej rybie" Burtona, ale on niestety nie żyje...