PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=35065}
7,0 42 927
ocen
7,0 10 1 42927
6,2 9
ocen krytyków
The Ring Krąg
powrót do forum filmu The Ring - Krąg

Były tematy traktujące o tym, która wersja (pierwowzór czy remake) jest lepsza.

To teraz stworzyłem taki temat dla tych, którzy czytali książkę i widzieli film: wolicie wątek z Sadako-hermafrodytą która zabija zmutowanym wirusem ospy, czy Sadako która wychodzi z telewizora?

Drugie pytanie: duet Kazuyuki Asakawa i Ryuji Takayama, czy Reiko Asakawa i Ryuji?

Widze brak zainteresowanych Twoim tematem. Zdecydowanie ta studnia jest dla mnie lepsza.

użytkownik usunięty
Juve1155

Ano brak brak. Też bardziej wolę studnię. To co odczuwam i czuję po seansie azjatyckich wersji jest nie do opisania. Chciałbym jeszcze więcej.

użytkownik usunięty

Polecam: kontynuacja serii "Ringu" (2 - sequel, 0 - prequel, "Rasen" alternatywny sequel, możesz spokojnie darować sobie "Sadako 3D" - zupełnie nie ma związku ani z książkami, ani z filmami, fabułą słaba, efekty komputerowe, które nie straszą... Już lepiej obejrzeć "Ring Kanzenban", "Ring" serial telewizyjny, "Rasen" serial czy koreański "Ring Virus" - bardzo ciekawe interpretacje). Inne znakomite horrory to "Shutter" (ale ten tajlandzki z 2004), "The Eye" (ten chińsko-tajlandzki braci Pang, oczywiście), "Opowieść o dwóch siostrach" (koreański, wbrew pozorom jest to rasowa ghost story), seria "Ju-On" i seria "One Missed Call", które są bardzo Ringo-podobne - a te nawiasy biorą się stąd, że powstały amerykańskie wersje wymienionych pozycji, które wołają o pomstę do nieba, może za wyjątkiem amerykańskiego "The Ring" i krótkiego filmiku "Rings".
Warto obejrzeć parę innych filmów, jeszcze nie splagiatowanych: japońskie: "Sakebi - Kara", "Yogen - Wizje", "Kansen - Infekcja", koreańskie: seria "Yeogo Goedam" (Whispering Corridors) - typowy gakkou-no kaidan :), seria "Coma", której akcja dzieje się w szpitalu, japońskie: "Exte - Hair Extension", "Otoshi Mono - Ghost Train", koreańskie: "D-Day - Roommates", "29 February", tajlandzkie: kontynuacje "The Eye" oraz seria "Art of the Devil (Long Khong)". A jak się bardzo wkręcisz, to pewnie łykniesz też i starojapońskie kaidan o takich paniach jak O-Iwa, O-Kiku, zakochana panna z peoniową latarnią czy koci duch O-Tama...

ocenił(a) film na 8

Zdecydowanie bardziej podobało mi się poprowadzenie historii w filmie, aniżeli w książce. Miało to dla mnie jakiś sens, o ile można tak mówić w przypadku horrorów :) Ponadto przemówił do mnie duet Reiko Asakawa i Ryuji Takayama. Książkowy Ryuji podobał mi się mniej, aniżeli filmowy.

użytkownik usunięty
sally115

No cóż, filmowy Ryuji to taka wersja beta książkowego :) A to, co się dowiadujemy o nim w Rasen przekroczyło moje oczekiwania... W ogóle obie książkowe kontynuacje zmieniły moje spojrzenie na serię, mówię szczególnie o tej "na papierze" :)

użytkownik usunięty

1. Filmowa. Przykład "Sailor Moon" i "Sailor Moon Crystal" pokazuje, że nie zawsze wierność książkowemu oryginałowi jest gwarancją sukcesu, czasem lepiej zmienić pewne szczegóły i osiąga się hit. Na pewno wolę "Ringu" niż "Ring Virus" czy "Ring Kanzenban" (które i tak nie były do końca wierne) czy "Ringu 2" niż "Rasen" (choć "Rasen" nie był tak zły jak mówią). Jednak nie należy przesadzać w drugą stronę, czego dowodem są luźne interpretacje takie jak "Sadako 3D" - ani to piękne, ani wierne.
2. Asakawa Reiko i Takayama Ryuji. Asakawa - chyba dlatego, że jestem kobietą i lubię takie postaci jak główna bohaterka. Silna i odważna, ale jednocześnie kobieca i piękna. Ta amerykańska jakaś taka zbyt męska... Takayama - jakiś bardziej ludzki i dający się lubić, niż ten książkowy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones