cóż...japoński pierwowzór ma na celu mniej-straszenie a wprowadzenie neisamowitego klimatu opowieści. jednak nie potrafie wczuć się w to za bardzo. amerykański remake -moim zdaniem- pokazał znacznie bardziej psychodeliczny wydźwięk opowieści - szczególnie owy "film w filmie". do dziś mam w głowie te obrazy...
Film mi sie podobal chociaz nie byl taki straszny jak niektorzy twierdza. Przypomina mi troche dluzszy odcinek Z Archiwum X... jakby kolejna zagadka do rozwiazania.
Generalnie nie lubię typowych horrorów (takich z duchami), ale przy japońskim Ringu "bawiłam" się świetnie. Fabuła (miejscami kulejąca, to fakt) rozwija się na fali mrocznego, surowego klimatu (dotyczy to również plenerów, które są "lodowate" w wyrazie). I klimatem ten film wygrywa miejsce w moim top10. Zarzuty, że...
Jeezu.... Totalnie nieudany film! Ok, temat niezły, może nawet ŚWIETNY, ale wykonanie?! Moim skromnym zdaniem, w filmie tym, jedyną sceną, w której można się bać to moment wychodzenia tej małej dziewczynki z telewizora. I tyle. (Po za tym, sorry, ale kto normalny stałby i patrzył jak cielę na malowane wrota <<mówię...
dzisiaj jest 19 kwiecień obejrzałam the ring poszłam powiezieć jej że się nie boje i nagle zadzwonił telefon komórkowy kiedy poweidziałm halo nikt się nie odezwal. niewyobrażacie jak się boe moja sistra mówi ze to pomyłka ale ja tak nieuważm. rodzice się ze mnie śmieją ale neradze wam ja naprawde teraz się boje...
Ale jedno jest mocno irytujace , po co prawie takie same filmy jednocześnie wyswietlać w kinie ??? Przecież poza historią tajemniczej kasety to sceny w obu wersjach są identyczne!!!
Super film !!! Tylko nie wiem dlaczego mnie oszczegano,że będę ze strachu siedzieć na kolanach mojego partnera ??????:)))))
czy to oznacza że czegoś nie załapałam :)))))))))))
Myślałem, że będzie ciekawszy. Nie wiem jak wersja amerykańska, ale japońska podobała mi się średnio...
Od wielu ludzi słyszałem, że "Aka Ringu" to naprawde straszny film. Mnie osobiście bardzo zaskoczył, myślałem, że bedzie bardziej...
śmieszny niż straszny. podczas ogladania filmu pozjadałem chyba wszystkie paznokcie :) . Ringu to naprawde dobry film jak na 1998 rok i zaskoczył mnie bardzo miło i ma u mnie...
Jak dla mnie amerykański był lepszy o jeden punk od japońskiego, może dlatego że ten pierwszy obejrzałem najpierw. W "The ring" USA bardzie podobała mi sie rola chłopca była istotna w filmi i ciekawa, natomiast w japońskim chłopiec praktycznie nic nie miał do przebiegu filmu. USA - bardziej schizofreniczny film na VHS...
więcejnajpierw obejrzałam amerykański remake. Teraz wciąż narzucają mi się porównania. Japoński "Krąg" jest bardziej surowy i bardziej niepokojący. Efekt grozy wywołany zgoła innymi środkami, niż w wersji made in USA - więcej tu ciszy, niż muzyki i ciemności, niż malowniczych ujęć. Dopiero teraz widzę, że Amerykanie...
Bardzo podobal mi sie motyw psychologiczno-zagadkowej tasmy video. Przerazila mnie scena z koniem umierającym po wkręceniu przez śrubę statku.
Zawiodłem się na tym filmie. Obejrzałem najpierw amerykańską wersję i uważam, że jest filmem genialnym (gdyby nie pare niepotrzebnych scen, to nazwałbym ten film wybitnym). Od wielu osób słyszałem jednak, że oryginał jest o wiele straszniejszy... i naprawdę się zawiodłem. Film był nudny (tylko końcówka była ciekawa),...
więcejHorror w najlepszym wydaniu, film przerażająco straszny, warto! obejrzeć. O czym jest wszyscy wiedzą, mogłabym zarzucić temu filmowi tylko to, że momentami scenariusz jest trochę naiwny, no ale w końcu to horror. Kulminacyjna scena jest po prostu świetna. Sequel do tego? Pewnie powtórzy kasowy sukces tego filmu, ale...
więcejPowiem jedno: ten film strasznie mnie zawiódł. Tak był reklamowany, miał być taki ciekawy, itd. A tu kiszka, większość filmu to zwykła sensacja (żeby nie powiedzieć obyczajówka ;) ), dopiero pod koniec zaczyna się coś dziać, ale sam finał również mnie rozczarował, rozwiązanie tej całej zagadki wydało mi się strasznie...
więcejNo cóż widziałam obie i jak zwykle to bywa orginał jest lepszy od kopii bardziej nastrojowy i trzymający w napięciu. Jedyny moze nie minus nie plus tylko pewna kulturowa różnica w filmie, która jest dla nie europejczyka trochę nieswoja to np. ten brutalny policzek nad studnia albo te dziwne frustracje bohaterki. Ale to...
więcej