porazka... niestety. szkoda, ze wlasciwie jedyna zaleta debiutu rezyserskiego tak wspanialego aktora, jest... jego stosunkowo krotki czas trwania. przez 50 minut seansu film nie wywolal we mnie najmniejszej emocji, fakt - moze podobac sie muzyka, jezeli ktos lubi japonski hiphop (ja nie lubie :\), trzeci i piaty epizod da sie bez problemu przelknac, szkoda ze o pozostalych nie mozna tego powiedziec. najwieksze nadzieje pokladalem w drugim, niestety kiepsko zmontowanym i chyba zbyt pogmatwanym by mozna bylo zrozumiec o co rezyserowi tak naprawde chodzilo. czesc pierwsza i czwarta najlepiej pominac wymownym milczeniem. takie rzeczy jak 'tori' mozna (ba, trzeba!) tworzyc w domowym zaciszu i pokazywac w gronie najblizszych przyjaciol, jako eksperyment nowicjusza jest to calkiem znosne, jako film wpuszczony do dystrybucji - tragiczne. spodziewalem sie czegos w stylu ostatnich obrazow sogo ishii, w ktorych powstawaniu sam tadanobu asano niejednokrotnie czynnie uczestniczyl (wspomne tylko jego kapitalne animacje w 'elektrycznym smoku'), otrzymalem mniej niz przecietny twor genialnego aktora. szkoda.