W Trzcinicy na południowo-wschodnich rubieżach wczesnopiastowskiego państwa polskiego toczy się walka o obronę grodu. Książę Trzcinicy ukrywa bezcenny srebrny skarb. Wnet ginie. Grodzisko ogarnia pożoga. Tak około 1030 roku kończy się ostatni rozdział dziejów Trzcinicy potężnego grodu dorównującego powierzchnią Gnieznu, stolicy ówczesnegoW Trzcinicy na południowo-wschodnich rubieżach wczesnopiastowskiego państwa polskiego toczy się walka o obronę grodu. Książę Trzcinicy ukrywa bezcenny srebrny skarb. Wnet ginie. Grodzisko ogarnia pożoga. Tak około 1030 roku kończy się ostatni rozdział dziejów Trzcinicy potężnego grodu dorównującego powierzchnią Gnieznu, stolicy ówczesnego państwa polskiego. Przez niemal 1000 lat nie zasiedlone wzgórze nad rzeką Ropą kryło tajemnice dawnej świetności. Badania archeologiczne ostatnich lat przyniosły sensacyjne wyniki. Towarzysząc naukowcom odkrywamy dzieje jak się okazuje najstarszego na ziemiach polskich obiektu obronnego. Jego początki sięgają 2100 r. p. n. e. Dowiadujemy się jacy ludzie zbudowali tu pierwszą ufortyfikowaną osadę, czym się zajmowali, jak żyli. Poznajemy przybyszów zza Karpat, którzy przynieśli nową cywilizację ze świata anatolijsko-egejskiego. Dowiadujemy się kiedy upadł rozbudowany przez nich gród i kiedy na wzgórze dotarli Słowianie. Dzięki wirtualnym rekonstrukcjom możemy zobaczyć, jak wyglądało zbudowane przez nich grodzisko. Poznajemy też odnaleziony, a ukryty przez księcia Trzcinicy w czasie pożogi grodu, srebrny skarb. Na koniec dowiadujemy się dlaczego gród w Trzcinicy, ważne miejsce w naszych dziejach, spotkała zagłada.
Fabularyzowany dokument poświęcony kolejnym etapom odkrywania przez ekipę archeologiczną najstarszego obiektu obronnego na ziemiach polskich. Film uzupełniony jest inscenizacjami z życia codziennego mieszkańców grodu oraz wirtualnymi rekonstrukcjami osady z różnych faz jej funkcjonowania
Ciekawy dokument. Film zainspirował mnie do odwiedzenia Karpackiej Troi. Skansen, muzeum rozczarowało mnie. Fatalna przewodniczka z wadą wymowy i samo miejsce... porażka