PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=11316}

Ukryte pragnienia

Stealing Beauty
7,2 32 593
oceny
7,2 10 1 32593
5,7 12
ocen krytyków
Ukryte pragnienia
powrót do forum filmu Ukryte pragnienia

Zakończenie trochę mnie zaskoczyło ,niestety negatywnie. Do samego końca wierzyłam że ona pokocha Alexa Parrisha, tego schorowanego mężczyznę. Aktor bardzo przystojny,dojrzały...Poza tym i on darzył ją głębszą sympatią. I nie wiadomo co potem się z nim stało.
Nie wiem czemu ale wizja reżysera mnie obrzydziła. Końcówka ukazała mało romantyczny wątek miłosny, na którym tak zależało Lucy.
Ogólnie sielanka, sex, znów sielanka...
Fajny klimat, ale rozczarowanie było. Jej "kochanek" był brzydki i ten cały końcowy seks nie przypominał w niczym aktu miłosnego.
Dlatego taka ocena.
Ktoś się zgadza ze mną?

lays19_91

Cóż może i masz rację, ostatnia scena była odrobinę niesmaczna. Jednak mi to zakończenie nie przeszkadza. Ono także ma swój urok i znaczenie. Poza tym myślę, że Lucy i tak kochała Alexa. Tak, jak on pokochał ją. Nie dostrzegłaś tego? A może to ja coś sobie dopowiadam...
W każdym razie nie mam zastrzeżeń do zakończenia (poza tym, że kochanek był rzeczywiście brzydki :P).

lays19_91

UP UP UP
bo temat ciekawy ;)

lays19_91

Jej kochanek wcale nie był brzydki. powiem wiecej, był b. przystojny. Ale to już rzecz gustu, co się komu podoba.
Poza tym, ta scena była fajna, prosta, NATURALNA, rzeczywista.
Widziałaś/eś kogoś kto się kocha pierwszy raz i od razu wszystko wie? wie jak dotykać, jak się zachować, i żeby wszystko było och i ach, tak jak już prawdziwi dojrzali kochankowie podczas namiętnego seksu? Ta scena była bardzo prawdziwa i życiowa. Mi się bardzo podobała.
Ja się z Tobą nie zgadzam. :)

Lueg

Za to ja się zgadzam z Tobą.:)Od samego początku było widać, że kochankowi (nie pamiętam, jak się nazywał) na niej zależało, jeszcze wtedy, jak była zapatrzona w Niccolo. Właśnie to zakończenie sprawiło, że daję tyle, a nie mniej. Alexa lubiła, ale brała pod uwagę to, że może być jej ojcem i nie sądzę, żeby myślała o nim jak o kochanku. "ten cały końcowy seks nie przypominał w niczym aktu miłosnego" - i tu zgadzam się z przedmówcą, to właśnie była bardzo naturalna scena, pasowała do całości filmu, inna nie mogła być.

Lueg

Lueg - masz całkowitą rację. ;)
Alex był o niebo ładniejszy od Niccolo i widać było, że mu zależy na Lucy. :D
dla mnie ten film był idealny, a to jest bardzo dziwne, gdyż w takich filmach nie gustuję. ;D

ocenił(a) film na 7
Lueg

no niby nie, ale... COULD YOU HELP ME - to torche przesada :D no przynajmniej mnie to tak rozbawilo że plakalem ze smiechu

ocenił(a) film na 10
lays19_91

nie zgadzam sie.

ocenił(a) film na 5
Jonczyq_2

ja również, o ile film do mnie nie przemówił, o tyle zakończenie jak dla mnie było ok;)

ocenił(a) film na 8
lays19_91

Widziałem tytuł tej opinii zanim obejrzałem film i się zastanawiałem, co się spieprzy po takim fajnym zakończeniu, a tu już napisy, więc wróciłem, żeby przeczytać treść :P Trzeba być naprawdę dziwnym, żeby tak to odebrać... Tego Alexa, to ona mogła kochać, ale jak ojca. Współczuję, że bardzo autentyczny akt miłosny, może być dla kogoś obrzydający ;/

rzepcio

O właśnie, dokładnie tak samo uważam.:P

rzepcio

Rzepcio święta racja!!!

ocenił(a) film na 8
rzepcio

No właśnie, przecież Lucy liczyła się z tym, że to on może być jej ojcem. Tym bardziej, że z biegiem akcji odkrywa, że jej poprzednie typy są błędne. Przecież w drugiej połowie filmu, po przeczytaniu na głos wpisu matki z pamiętnika pyta Alexa czy to nie chodzi o niego i dopiero tutaj on rozwiewa jej wątpliwości ("Myślisz, że mógłbym zabić żmiję"). Co prawda, traktowała go jak bratnią duszę, na pewno jej imponował, ale to były relacje ojciec (którego nie miała, a zapewne pragnęła mieć) - córka. Ujmująca była scena, gdzie przed spędzeniem nocy z Christopherem przydreptała do Alexa, ciekawa co powie.
A Osvaldowi kibicowałem od początku, z jednej strony nieco nieporadny, lecz z drugiej bardzo wrażliwy. Dzięki temu ostatnie sceny nabierają prawdziwego uroku, który jeszcze dodatkowo jest wzbogacony przez przepiękne widoki Toskanii. Ładnie to Bertolucci wymyślił, im dalej posuwa się akcja, tym coraz okazalsze krajobrazy jej towarzyszą, by ostatecznie ukazać jej w całej okazałości z lotu ptaka na napisach końcowych.

lew890

kto w końcu był jej ojcem?

ghost__18

ten który ją rzeźbił

ocenił(a) film na 4
lew890

Relacja ojciec- córka, w której rzekomy "ojciec" gładzi rzekomą "córkę" po nogach, pyta o to czy uprawiała kiedyś seks, jawnie twierdzi, że obserwowanie jej było dla niego przyjemnością, że jest piękna a w jednej z ostatnich scen wyjawia innej bohaterce, że zawsze był kobieciarzem, gdy pyta ją o Lucy, na co ona odpowiada, że nadal mu kobiety w głowie. Raczej nieco patologiczne te więzi rodzinne. Gdyby fabuła traktowała o zauroczeniu dojrzałego, chorego mężczyzny młodą, piękną, niedojrzałą kobietą ten film opowiadałby chociaż o "czymś". Bo w takim założeniu w jakim został stworzony opowiada o wielu różnych rzeczach, ale robi to tak niedbale, że w efekcie jest o wszystkim i o niczym zarazem. A szkoda, bo potencjał w postaci aktorów był przeogromny...

ocenił(a) film na 8
ScarlettOHara

On jest starym, zepsutym wyjadaczem i na pewno nie miałby nic przeciwko schrupaniu ślicznej i niewinnej dziewicy ;) Co nie zmienia faktu, że byłoby to obrzydliwe dla Lucy i dlatego jasnym jest, że może ich łączyć i łączy ich tylko relacja a la córka - ojciec... relacja przyjaźni, sympatii i nic wiecej... a ten film wcale nie jest o wszystkim i o niczym...

lays19_91

Zgadzam się w 100%.

lays19_91

a ja się nie zgadzam.
między lucy a Alexem była więź jak między córką a ojcem.
ona kochała się w autorze listu, myślała, a jak się okazało był nim właśnie ten "kochanek"

ocenił(a) film na 10
lays19_91

Ja też się z Tobą nie zgadzam... Wczoraj po latach powróciłam do tego filmu i jestem nim zachwycona.

Moim zdaniem między Lucy i Alexem jest miłość-przyjaźń. To nie jest więź jak między córką a ojcem, bo jednak za dużo było między nimi zmysłowości (np. scena, kiedy on ją dotyka po kosctce u nogi). Alex wie że umiera (myślę, że na AIDS - jak palą razem skręta, to on mówi Lucy, że się w taki sposób od niego nie zarazi). A nawet gdyby nie był chory, to i tak nie dopuściłby do sytuacji, że to on jest "tym pierwszym". Relacja między nimi od początku jest miłością bez pożądania ze strony Lucy, natomiast umierający Alex chce jeszcze przed śmiercią "uszczknąć" trochę z jej piękna i niewinności ale również bez "konsumowania".

Scena pod drzewem mi się podobała i cały ten wątek uważam za bardzo romantyczny. Spójrz na to od strony chłopaka, który tyle lat na nią czekał, który z szacunku do Lucy nawet nie śmiał posmarować jej użądlenia pszczoły na piersi, bo dla niego ona była świętością.
Mogłabym tak jeszcze długo pisać ale nie chcę przynudzać ;)

seulinka

Jestem świeżo po seansie i muszę przyznać, że świetnie to ujęłaś. Lucy brała pod uwagę jego ewentualne ojcostwo, traktowała go jak przyjaciela. Alex z kolei był nią zafascynowany - piękna, młoda dziewczyna, w dodatku znajdująca się w ciekawym momencie życia, dojrzewająca seksualnie - czego poecie chcieć więcej? Jednak tak, jak napisałaś - widać było, że nie leżało w jego intencjach, chęciach, posuwanie się zbyt daleko - satysfakcjonowało go tak subtelne okazywanie czułości, jak chociażby opatrywanie jej rany. Z resztą sam powiedział, że "umierający ludzie bywają frywolni" i prosił o przyzwolenie na odrobinę tej frywolności.

A wątek z zakochanym w nią chłopakiem też miał mnóstwo uroku i delikatności. Rzadko widzi się w filmach chłopaków na tyle wrażliwych i niepewnych, by uronić łzę z niezdolności do pocałowania obiektu swoich westchnień. Ba, nawet nie rzadko, a nigdy - przynajmniej w moim przypadku. Faktycznie można tak pisać w nieskończoność :)

Bardzo się cieszę, że w końcu obejrzałam ten film. I coś czuję, że dzięki mojej systematycznie wzrastającej sympatii do Liv Tyler i Bertolucciego, a także (a może przede wszystkim) niesamowitemu, toskańsko-leniwemu klimatowi, będę do niego często wracać.

ocenił(a) film na 7
seulinka

Po przeczytaniu Twoich uwag dodaję gwiazdkę. Dziękuję, że zabrałaś głos. Przeczytanie Twojego wpisu zmieniło trochę moje spojrzenie na całość filmu. Czasami potrzebujemy, aby ktoś otworzył nasze oczy na to co widzimy. Okazuje się, że widziałam ładny obraz i za surowo go oceniłam...

ocenił(a) film na 8
seulinka

świetny komentarz! całkowicie się z nim zgadzam! :)

lays19_91

a jak powinien być ukazany seks przypominający akt miłosny jesli nie tak jak w filmie?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones