Jeśli zachęcił Was tytuł - uprzedzam: kręcono to kamerą video. Jeśli zaś okazyjnie sięgacie po SOV-y - możecie próbować, ten jest w sumie jadalny. Smakuje może jak guma, ale da się jeść. Fabuła był szczątkowa, obsada zaskakująco spora, gore trochę było. Ale wygląda to jak wygląda...