"La Motta był: psychopatą, damskim bokserem, dźiwkarzem, pedofilem, komediantem"

dlatego właśnie zasługiwał na ten film, był ciekawym koleżką, a filmy powinno sie krecic o ciekawych koleżkach
dla mnie jest to najlepszy film Scorsese, wszystko jest tu idealne, do nieczego nie moge sie doczepić

Dobra rada i prośba: Z trollem sie nie gada bo i tak zawsze wygra, a jak go olejesz to przynajmniej masz satysfakcję, że nie sprowadził cie do swojego poziomu :))
pozdro
Dla dobrych gościów i @sansin'owi na pamiątkę wklejam link LaMotty z boxrec:
http://boxrec.com/list_bouts.php?human_id=9030&cat=boxer

myslisz podciagnie Ciebie do swojego poziomu

Wikipedia - "Pedofilia – rodzaj parafilii seksualnej: stan, w którym jedynym lub preferowanym sposobem osiągania satysfakcji seksualnej jest kontakt z dziećmi w okresie przedpokwitaniowym". Pedofil z niego jak granat z kartofla.

1. Nie czytam reszty twoich wypocin tylko tytuł i pierwszy wers i odpowiadam tak: to nie o to chodzi czy La Motta zasłużył czy nie, tylko o to że jego życie - przy okazji odpowiednio ubarwione dla potrzeb filmu - jest swietnym tworzywem na kapitalny film i to się właśnie udało Scorsese, bo jest geniuszem kina. Dobry reżyser i z gównianego człowieka ulepi arcydzieło, ważne żeby była fajna historyjka.
2. Gówno wiesz o boksie więc się nie wypowiadaj bo jak dla ciebie La Motta nie jest wart uwagi to niepotrzebnie silisz sie na marną prowokację.
Idź trollować i gwiazdorzyć i silić się na oryginalność gdzie indziej, najlepiej w dyskusji o Batmanach, albo "Za wszelką cenę" Eastwooda, któremu dałeś 10/10. Film rewelacyjny tyle że nierealny...

No cóż..., widzę że na filmwebie są osoby (huo_sanchez), którzy nie wiedzą co to kultura a tym bardziej nie wiedzą co znaczy merytoryczna dyskusja i przedstawienie swoich racji w cywilizowany sposób. Przyjemność sprawia im fakt, że kogoś obrażą, zamiast
odnieść się stricte do tematu dyskusji. Uważam, że tacy ludzie mają bardzo mało do powiedzenia na dany temat.

Tak więc kończąc, w przyszłości proponuje, abyś odpisując na czyjąś wypowiedź o filmie, dokładnie zapoznał się z jej treścią. I zamiast kogoś obrażać postarał się napisać coś mądrego na dany temat.

Skoro wyszedł kapitalny film to jaki sens ma opowiadanie że historia LaMotty sie do tego nie daje jest niewarta kręcenia?! Pomyś zanim coś powiesz
Moja propozycja: nie bądź taki delikatny, jak się czujesz obrażony moją tonacją to twój problem, proszę nie wmawiaj mi tylko że cie nawyzywałem oki doki?
A na temat boksu a w tym LaMotty mam dużo do powiedzenia i skoro opierasz swoje wypowiedzi tylko na filmie to przestrzegam - jak już wcześniej wspomniałem - że jest nieco ubarwiony na potrzeby sztuki. LaMotta był tępym młotem którego nie było stać na ironię czy cięty dowcip jak to przedstawił scorsese. Dzięki prostocie i prymitywnym sposobie myslenia nie chiał się dać dymać promotorom, choć z różnym skutkiem. Wrodzona głupota negatywnie za to ujawniała się w życiu małżeńskim co scorsese pokazał kapitalnie

on powiedzial, ze La motta nie zasluguje zeby onim zrobic film
nie, ze ta historia na film sie nie nadaje - to roznica
czytaj miedzy wierszami - to mialo znaczyc nie darze golnego bohatera sympatia
moja propozycja - zacznij uzywac cywilizowanego jezyka
ironia, ciety dowcip u La motty w tym filmie - chyba ogladalismy dwie rozne wersje

Dlatego, że La Motta był takim człowiekiem to nakręcili o nim film. Za parę lat zobaczymy z pewnością film o Tysonie o ile już jakiś nie powstał. Zaś co do "Wściekłego Byka" to film ten doskonale pokazuje co się dzieje, gdy człowiek który ma niepoukładane w głowie zarobi w krótkiej chwili ogromne pieniądze. Poza tym film ten potwierdza, że pieniądze szczęścia nie dają. Sam La Motta miał bardzo dużo problemy z psychiką, a przez swoją zazdrość o żonę odtrącił od siebie wszystkich których kochał, i dopiero w więzieniu uświadomił sobie jak był głupi.

Sam film pod względem przesłania i ogólnie problemów głównego bohatera jak i jego specyficznej osobowości bardzo przypomina mi "Człowieka z Blizną", a że Scarface to arcydzieło więc jak najbardziej na plus. Ogólnie "Wściekły Byk" to naprawdę niesamowity film, ale nie dla każdego.

Gdyby miało się nie kręcić filmów o takich ludziach, to w topce mielibyśmy 90 filmów o Jezusie i 9 o Wojtyle.

heheh, a ten jeden pozostały o czym byłby? :D

O mnie, oczywiście.

uuulalala...

Paplasz i paplasz pseudo 'yntelygentnie' a nie wiesz nawet co jest na rzeczy. To są makaroniarze, oni tak mają...