Oba pelnometrazowe "Jasie" strasznie zawodza. Scenariusze napisane na kolanie, gagi o wiele slabsze od tych serialowych, a sam Bean bardziej przypomina bohatera kolejnego Euro Trip'a (i tym podobnych chlamow), niz pozytywnie nikczemnej postaci z serialu.
Na siłę starano się uczynić z opowieści o niezdarnym angliku film familijny. Uważam, że był
to pomysł całkowicie chybiony. Miało być zabawnie a wyszło infantylnie. Nawet Atkinson nie
uratował tego filmu.
Chyba to najsłabszych z "Jasiów", ale i ten ma cudowną scenę: to aria "O mio babbino caro" z opery "Gianni Schicchi" Pucciniego.
2x razy ogladałem ten film i płakałem ze smiechu chyba trafiajac w czas i
poprostu dawno tak sie nie brechałem no nigdy tego nie zapomne co za klimat
był.dlatego daje mu 10/10 z usmiechem na twarzy
nie nastawiałem się, że przebije poprzednią część, ale też nie przypuszczałem, że będzie aż tak zły, film polegał głównie albo na strojeniu głupich min i wydawaniu dziwnych odgłosów przez Atkinsona albo kopiowaniu motywów znanych już dobrze z serialu, w sumie zaśmiałem się tylko raz, gdy Fasola pokazał swoje id...
bardzo przyjemny filmik jak na swoja tematyke i polecam na poprawe humoru ;) oczywiscie sa momenty slabsze i lepsze ale wg ogolne wrazenie niezle ;) jak dla mnie najlepsze momenty to '' aria operowa '' dla zarobku,pogon za kura i zapalki zeby nie zasnac ;D
Był to jeden z niewielu filmów, z którego chciałem wyjść z kina. Tylko kilka śmiesznych momentów. Miałem wrażenie, że oglądam przygody autystycznego chłopca, który zamiast mówić tylko bełkocze. Zupełnie coś innego niz serial i pierwszy film.