Film, do którego warto z pewnością wracać i który warto kontemplować. Pokazuje pewne odwieczne pragnienie zagubienia się w naturze, z tęsknotą wyrażane choćby przez Rousseau, a przy tym niezwykle uniwersalne. Film pozbawiony pretensjonalnej otoczki moralizatorskiej, nastawiony raczej na przekaz czysto artystyczny i zmuszenie do refleksji samego widza. Przy tym bardzo działający na zmysły- dobry pod względem muzyki, stanowiącej tło wędrówki młodych bohaterów, jak i barwnego obrazu na tle mozaiki australijskiej fauny i flory. Kino wysokich lotów i bardzo wartościowe w moim prywatnym odczuciu, nabierające szczególnego znaczenia zwłaszcza w dzisiejszych czasach informatyzacji i szeroko posuniętej technologizacji społeczeństw. Takie kontrastowe zestawienie sprawia tylko, że widz samoistnie może odkryć w sobie pierwotne potrzeby i zmusić się do refleksji. Jako film przygodowy, jak również dramat poruszający uniwersalne problemy ludzkie zasługuje na pochwały. Ode mnie 8,3/10.