Gwałt na oryginalnym komiksie i oglądających. A żeby z Deadpoola zrobić coś takiego..
To oddaje moje odczucia
https://www.youtube.com/watch?v=PA576VinXT0
I chyba rzeczywiście najbardziej boli co zrobili z Deadpoolem. Wątpię, żeby robił to ktoś kto się nie zna na komiksach Marvela, robili to ludzie którzy dobrze znają Deadpoola i go NIENAWIDZĄ dlatego coś takiego zrobili. Nie widzę innego wytłumaczenia.
Jak ja się cieszę,że komiks za dzieciaka mnie nie porwał i dzisiaj w spokoju mogę przejść obok niego obojętnie.
Bez przesady deadpool to podrzedna jakaś bohaterzyna która nikogo nie obchodzi a sam film jeden z lepszych jeśli chodzi o te klimaty!
Nie rozumiem oburzenia ale widze ze mamy do czynienia z fanboyem, i rozumiem ze kazda ekranizacja komiksu bedzie "gwaltem" na jego psychice. Film byl co najmniej niezły, a oceniając do na 1/10- psujesz konwencje tego portalu, i bezmyslnie zanizasz srednia.
Konwencja tego portalu? A to nie chodzi o ocenianie filmów według własnych odczuć? Oswiec mnie proszę.
Obejrzyj sobie ten film jeszcze raz, to się przekonasz, że to Ty "bezmyślnie" zawyzasz średnią tego gniota.
Dobra ekranizacja x-menów to choćby DofP albo X2.
To jest żałosny wręcz film według jakiejkolwiek miary ;>
Stawiając 8 bezmyślnie zawyżasz średnią filmu w najlepszym razie słabego.
Film nie był faktycznie taki zły. Hugh Jackman jako Wolverine zawsze się sprawdza. A geneza tego bohatera wg. mnie została przedstawiona ciekawie. W sumie bardziej mi się ten film podobał, niż Wolverine z 2013 - jakoś mi te japońskie klimaty nie podeszły (wiem, że Japonia to ważny punkt w historii komiksowego Logana, ale ta historia mnie nie urzekła). Natomiast żałuję trochę zmarnowanej postaci Deadpoola - Ryan Reynolds fajnie zagrał wygadanego Wade'a i szkoda, że po transformacji w Deadpoola nic już nie mógł powiedzieć - niekończąca się paplanina, to w końcu charakterystyczna cecha tej postaci. Rozumiem, że twórcy filmu nie chcieli trzymać się ściśle komiksowego oryginału, ale skoro zatrudnili do tej roli Ryana Reynoldsa i dali mu kilka zabawnych kwestii do powiedzenia, to mogli to pociągnąć do końca (bo czy tak bardzo przeszkodziłoby to w ewolucjach Scotta Adkinsa, gdyby dołożyli w trakcie kilka śmiesznych tekstów wypowiedzianych głosem Reynoldsa?).
Tym niemniej ogólnie film udany - polecam też grę na jego podstawie o tym samym tytule, pokazuje trochę zmienioną i uzupełnioną historię z filmu i jest zdecydowanie bardziej krwawa, co jest wg. mnie plusem.