dlaczego? oryginalny tytuł brzmi Lady and the Tramp, przecież po polsku to nie znaczy zakochany kundel, wierniejsze oryginalnemu tytułowi jest tłumaczenie Zuzia i hultaj. Lady czyli: pani, dama, i tramp czyli: włóczęga... Sympatyczny tytuł Zuzia i hultaj idealnie pasuje do filmu, bo ona jest taką "Zuzią", a on takim "hultajem". pozdrowionka :)
niee, Dama to takie nudne określenie. Zuzia i Hultaj pasuje lepiej bo fajnie sie wymawia.
Dama zbyt łatwo nabiera pejoratywnego wydźwięku. Zuzia zaś wywołuje sympatię - ot, taka "panienka" czy "podlotka" - takie mam skojarzenia ;)
Włóczęga jest trochę trudne do wymowienia dla dziecka. Hultaja bym zostawil bo fajnie brzmi i dal tlumaczenie po prostu Dama i Hultaj. A tak a propos to kiedyś natrafilem na inne tłumaczenie Kubusia Puchatka - Fredzia Phi Phi. Według autorki tłumaczenia Winnie to skrot od Winifreda a Pooh to odgłos wydawany przez dziecko jak phi phi :) Tłumaczenie komiczne ale jesli ono by się przyjęło w naszej popkulturze to dzisiaj smielibysmy się z jakiegoś tam Kubusia Puchatka
Ha! Pamiętam jak spotkałam się z wersją Zuzia i Hultaj i tak mi się spodobało, że dałam swojemu psu na imię Hultaj...no i imię idealnie dopasowało się do charakteru xd
Według mnie super wersja nazwy.
Już wolę to niż "Die hard" - "Szklana pułapka":P Faktem jest, że nie wszystko da się przetłumaczyć ale w tym wypadku wszystkie te wersje są do przyjęcia. Kwestia gustu:) Ta bajka byłaby tak samo wspaniała z każdą z tych nazw chociaż osobiście wolę wersję gdzie na spanielkę wołają Lady.
Ja się podpisuje. Jaka Zuzia? Panna z dobrego domu, wytworna... Zuzia???? A Hultajem to można nazwać psiaka kradnacego buty a nie walczącego ze szczurami i banda psów... Włóczykij, Tramp ale nie Hultaj.
No więc (tak, wiem, nie zaczyna się zdania od "no więc") - kiedy ja byłam mała dziewczynką, W wypożyczalniach kaset wideo była tylko niemiecka wersja z polskim lektorem. A jak brzmi tytuł w niemieckiej wersji? "Susi und Strolch". Jak widać, są to dwa imiona. W bajce też wołano na suczkę "Fräulein Susi", co po polsku brzmiało jak "frojlejn zuzi". W filmie tym jednak "Strolch"przetłumaczone zostało jako "Włóczykij". Miałam też jednak książeczkę (taką małą, kwadratową dla dzieci) w której tłumaczenie było właśnie "Zuzia i Hultaj".
Prawdę mówiąc, po tylu latach nie wyobrażam sobie, żebym mogła nazywać ich inaczej i do tej pory szukam tego starego tumaczenia, bo mam go na kasecie tylko i to w bardzo złej wersji:(
Z tego co pamiętam, to takie tłumaczenie tytułu było w "Wielkiej księdze zagadek" z pierwszej połowy lat 90. Osobiście wolałbym, żeby po polsku tytuł brzmiał "Dama i włóczęga" - najbardziej pasuje do oryginału.
Jak coś oglądać to tylko z napisami!!!
ja miałam oryginalną wersję z nałożonym lektorem, ale zachowanymi piosenkami po angielsku, jak kilka lat temu wróciłam do mojej ukochanej bajki z dzieciństwa natrafiając na wersję z polskimi piosenkami od razu wyczułam że coś jest nie tak;)
A bajkę nazywałam- chałkusie i do teraz tak zostało, i mi, i każdemu w mojej rodzinie.