Zachęcam zatem do doczytania czym jest gatunek filmowy, zwany "melodramatem". Na pewno będzie to lepsze, niż wystawianie niskich ocen filmom, tylko dlatego, że są melodramatem a nie komedią bądź thrillerem.

Ja np nie lubię horrorów. Dlatego po prostu ich NIE oglądam (ani nie oceniam). Proste i tak logiczne :)

Wiem,czym jest melodramat. Widzialam rozne i nie byly tak nudne jak ten.. poza tym mam prawo wwrazic swoją opinię i ocenic film.

Rozumiesz czym jest melodramat? Czemu wiec wymagasz od niego cytuje "akcji i HUMORU"? Chyba jednak nie za bardzo...

:)

Przyłączam się do odpowiedzi julie7: Melodramat, hello...!?!

A mi sie nie podobal i juz :]

I właśnie taką konstrukcją jest Kobieta... x)

Może gdyby problem był ci bliższy lepiej być odebrala film. Dla mnie genialny w swojej prawdziwości.

a dla mnie TAK :) SWIETNE POLACZENIE ROMANTYCZNEJ KOMEDII I THRILLERA S-F ;)

Przepraszam, ale nie moglem sie postrzymac od komentarza rownie idiotycznego jak tez popelniony przez nastie1:)

Tak bardziej serio... to dobre kino, niezle studium ludzkich psychik targanych zadza... Swietne obie panie (szkoda, ze Kira coraz bardziej przypomina wygladem wieszak, piekny ale wieszak) Panowie 50/50 Canet bardzo przekonujacy, ntomiast Sam - hmmm drewno wolalem go jednak w Tokyo Drift :)

DOBRA, moze i idiotyczny, ale takie mysli mi sie nasunely przy oglądaniu tego filmu :) Moze kiedys podejde ponownie do niego :) Narazie mdli mnie na samą myśl :p

Akcji, humoru !?? przecież to melodramat jak chcesz akcje to bierz się za oglądanie thrillerów i filmów akcji a nie za takie kino.

Chyba rozumiem o co mogło Ci chodzić, że brak w tym filmie akcji. Jest on dosyć specyficznie nagrany, dialogi są raczej skąpe, między bohaterami jest pełno niedopowiedzeń, wiele rzeczy dzieje się poza kadrem... fakt, jest on dosyć spokojny, ale taki jego urok. Mistrzostwem jest to, że nawet bez rozbudowanych dialogów mogłam się domyślić co czują, myślą bohaterowie. Myślę, że to zasługa gry aktorskiej, zdjęć oraz montażu. Samo zakończenie jest kwintesencją tego jak film został nagrany, a historia opowiedziana. Ostatnią sceną jest (napiszę, bo jak mówisz wyłączyłaś w połowie) to jak główna bohaterka otwiera usta, aby coś powiedzieć mężowi. I tyle, film się kończy. Ja interpretuję to tak, że zdecydowała się powiedzieć mężowi o Alexie, ale na 100% nigdy się nie dowiem. W wielu filmach drażnią mnie takie niedopowiedziane zakończenia, ale tu akurat nie. Nie każdemu musi się to podobać i pewnie mogłaś się znudzić na tym filmie jeśli po prostu nie podchodzi Ci takie filmowanie.
Mnie film bardzo urzekł, mimo, że melodramatów oglądam naprawdę mało. Film jest dobrym studium bezdzietnego małżeństwa z kilkuletnim stażem, obrazem ludzi którzy szczerze się kochają, ale trochę duszą się w swoim związku, trochę boją się myśli, że będą z tą drugą osobą już na zawsze.
Nie hejtuję Twojej oceny, bo to nieprawda, że każdy melodramat wygląda jak ten. Pozdrawiam