jak Spencer Tracy, Sidney Poitier i Katharine Hepburn. Film porusza problem rasizmu, który kładzie się cieniem nie tylko na jednostkach, ale także na życiu ich rodzin, przyjaciół i wianuszku znajomych. Bo komu przyjdzie łatwo pogodzić się z decyzją córki, która będąc biała wybiera na męża czarnego i vice versa, czarne małżeństwo jak ma zaakceptować jako synową białą? Godzi to w poczucie normalności związane z tym światem, w "smak" znajomych i "odwieczne prawa", które chronią ustalony system wartości. Dzisiaj dla nas nie stanowi to większego problemu, ale w czasie powstania filmu napięcia rasowe dawały o sobie znać z dużą siłą. Choć prawdę mówiąc i dzisiaj, gdyby na wioskę czy do miasteczka dziewczyna przywiozła jako narzeczonego Murzyna, sąsiedzi na pewno starliby język na paplaniu i rodzinie i okolicznym znajomym o szaleństwie w jakie popadła.
Żeby jakoś poczuć moc zagadnienia, niewyobrażalne trudności rodziny i samych narzeczonych wyobraźmy sobie, co by było gdyby do rodziców przyjechała dziewczyna z dziewczyną czy chłopak z chłopakiem mówiąc, "tato, mamo - oto wybranek mojego serca". Czy taka pigułka byłaby łatwa do przełknięcia? Jak godzić się z taką decyzją, jak? Bo co powiedzą znajomi, sąsiedzi i pół świata, który dosłownie zawrze z oburzenia.