Taka konwencja filmu to eldorado dla kogoś kto potrafi kreować zabawne sceny i bawić widza stylistyką . Komedia plus elementy gore/horror podlane sosem z kina survival - to wszystko mogło dać dobry efekt, a efekt jest moim zdaniem zaledwie na poziomie przyjemnego odmóżdżacza, który można sobie darować. To co najlepsze ma do zaoferowania ten film trwa do scen z Murreyem , a potem już inwencja twórców się skończyła. Szkoda bo można było zrobić na prawdę śmieszny film. Oczywiście niejeden napalony małolat wzdychał na tym filmie do Emmy Stone a fan Woody'ego Harrelsona podziwiał jego aktorstwo ( jak na niego to w tym filmie tylko niezłe ) i dadzą temu filmowi 7/10 i nikt im tego rzecz jasna nie zabroni.